[Tw-drama] ToGetHer

Chen Mo Mo [Rainie Yang] to cicha, trzymająca się na uboczu studentka anglistyki, która żyje we własnym świecie. Mieszka z siostrą Chen Chu Chu [Linda Liao], która kocha zakupy (jak każda kobieta) i przez to ma pewne problemy z pieniędzmi. W ich życiu pojawia się znany piosenkarz MARS [Jiro Wang], który utracił popularność przez 'niefortunne incydenty' i negatywne artykuły. Los sprawił, że MARS zostaje lokatorem sióstr Chen. Na początku Mo Mo nie wyrobiła sobie zbyt pozytywnego zdania na jego temat... Czy z czasem się to zmieni?

Obejrzałam wczoraj trzy odcinki, tak spontanicznie i... uśmiałam się jak norka. :3
Jakoś nie byłam przekonana co do tajwańskich produkcji, ale to to jest tak pocieszne i wciągające, że chyba zmienię zdanie.
Figurki księcia Kashaby mnie rozwalają. xd

Od jakiegoś czasu chcę się za to wziąć... W zasadzie to zaczęłam nawet trochę oglądać pierwszy odcinek, ale trochę to dziwne. Warto?

Po trzech odcinkach to ja ci zbytnio tego powiedzieć nie mogę. : P Aczkolwiek jako głupawka do pośmiania się na ferie sprawdza się idealnie.

Hm, w takim razie chyba się za to zabiorę w najbliższym czasie XD

Musze stwierdzić, że fajne to to było do czasu, tak z granicą do siódmego odcinka. Potem było nudne i ciężkostrawne. Według mnie oczywiście, moja przyjaciółka kwikała z radości na każdym odcinku. A na ostatnim to już w ogóle. W sumie zakończenie było trochę w ton HYD, z resztą wiele motywów było w ton HYD. Za to muzyczka fajna, scenografia przyjemna, bohaterowie przesympatyczni. Do wspomnianego siódmego odcinka było zarówno zabawnie jak i romantycznie. Mnie i tak z czasem znudził główny wątek miłosny i mój chory umysł stworzył całkiem fajniusi pairing yaoi {Yi Zhi x Tony Ge :zuo: <333}.
W sumie jednak może być.

recenzja pisana o drugiej w nocy, aha.

Dołączył: 06 Mar 2007

też tak myślę. w niektórych momentach to aż mi się chciało przewinąć dalej. i te głupie urywki wciągu filmu, jakby w tym miejscu była reklama... ehggg

ale lubię główną bohaterkę, o dziwo. a książę Kashaba był trochę podobny do Leloucha.

i już teraz mogę jechać do Chin lub Tajwanu i wyskoczyć z "xiè xiè" lub "duì bù qǐ"

Ewan napisał:

a książę Kashaba był trochę podobny do Leloucha.

Też zauważyłam podobieństwo. :3

A Momo mnie wkurzała swoim zachowaniem. Ja chcę jakaś dramę gdzie główną bohaterką będzie baba z jajami. W sumie dlaczego wszystkie 'dobre' kobiety są takie podporządkowane, kulturalna i milusie a te 'złe' mają jako takie bardziej realne cechy?

Dołączył: 06 Mar 2007

baba z jajami? "hi, my sweetheart", w zasadzie też gra tutaj rainie, ale zupełnie, zupełnie inną postać. ZUPEŁNIE.

Tu jest ta co gra w hi sweetheart? O.o

Tytuł mnie zabija O.x

Dołączył: 06 Mar 2007

tak, tak :>