2012

Akcja filmu zaczyna się w 2009 r. Naukowcy odkrywają na Słońcu silne i gwałtowne burze słoneczne, które mogą mieć katastroficzne skutki dla Ziemi. Rok później zostaje zwołany szczyt państw G8 w Hiszpanii w celu omówienia sposobu przeciwdziałania skutkom zbliżającej się klęski, czego efektem będzie budowa ogromnych statków, na których w chwili kataklizmu znajdą schronienie poszczególne osoby, mające odbudować populację ludzi po katastrofie. Jednocześnie, w regionie Tybetu, rozpoczęto budowę zabezpieczających zapór i tam. Nadchodzi rok 2012, a wraz z nim fale tsunami, huragany, ciągłe trzęsienia Ziemi, przez co skorupa ziemska zaczyna ulegać destabilizacji. Zostaje teraz zadane pytanie, czy ktokolwiek mógłby przygotować 6 miliardów ludzi do zapowiadanej katastrofy?

MUSZĘ-TO-ZOBACZYĆ!!! <333333333333333

idę z kumplami! XDXDXD muszę, muszę, idę idę!!!!!!!!!!!!!!! <333333333333

kumpel mi zaproponował, to pójdę. co mi szkodzi. :d zapowiada się nie najgorzej. ciekawe, czy będę równie miło myślała o tym filmie, po jego obejrzeniu.

Lubię takie filmy, ciekawie się zapowiada.

jadę na to niedługo, hyhy, doczekać się nie mogę ; >

Dołączył: 13 Mar 2009

Idę, iiiiidę!

mój priorytet kinowy, jak na tę chwilę.

Kiedy film pojawi się w kinach?
Pójdę, tak.

11.11 Michaś ;)

Właśnie zobaczyłam jeden z amerykańskich zwiastunów i moja podnieta jeszcze bardziej wzrosła. Scena z zawaleniem się Kaplicy Sykstyńskiej! *__*

Jestem na TAK! <3

Wybieram się na to w czwartek, z klasą.
Nie dość, że film zapowiada się ciekawie to ominie mnie 5 lekcji, hihihi.

JUTRO PREMIERA!!!! <3
Się dzisiaj z Bartusiem śmialiśmy, że pojedziemy rowerem do Torunia na premierę xD

Idę jak najprędzej do kina, muszę to zobaczyć <3

Ajaszi lubi filmy katastoficzny, Ajaszi pójdzie :D

bardzo chętnie się wybiorę. ; )

Muszę, muszę iść. Uwielbiam takie filmy, a w metrze w centrum jest taki duży plakat, który zachęca zalanym Pałacem Kultury.

Mam ogromną ochotę na ten film, ale nie wiem czy pójdę do kina, poczekam sobie.

Kto był w kinie? Jak wrażenia?
Potrzebuję rzetelnej renecji, bo na FilmWebie są zdania za bardzo podzielone.

Wytłumaczcie mi proszę, co jest tak orgazmogennego w filmach katastroficznych?
Jeśli chodzi o doznanie tego typu emocji to ja wolę wojaczkę.

Byłam dzisiaj na nim w kinie.
Wrażenia? Ogólnie bardzo dobre. Podobało mi się przedstawienie sytuacji, te wszystkie wątki. No i to takie... realistyczne było, oczekiwałam totalnego, marnego science fiction ze zdarzeniami wyjętymi z kosmosu. A tu proszę, jaka miła odmiana. Wielbię Adriana i Laurę, Saszę, ojca Adriana.
Zwykle bardzo emocjonalnie oglądam filmy, a więc to całkiem dla mnie naturalne, że niemal cały seans siedziałam jak na szpilkach i powstrzymywałam się przed obgryzaniem paznokci.

[link widoczny dla zalogowanych]
komentarze na filmweb. pomocne, sensowne i niezmiernie ciekawe.

^ Bywa, że ludzie piszą jakieś z dupy wzięte pierdoły : O

Bigos, czyli mój kumpel z kółka anglistycznego, był wczoraj na premierze : OOOOO na pytanie, jak było, odpowiedział: zajebiście.
Czyli musi być zajebiste :D

Kiedy byłam z Markiem i Dawidem na Transformersach akurat leciał zwiastun 2012. Od razu postanowiliśmy na to iść. Już się nie mogę doczekać :3

Byłam dzisiaj. Genialne było, tylko na kilometr czuć holiłudem. Oczywiście wiadomo, że wszystko dobrze się skończy. Szkoda mi tylko Satnama, nie ukrywam, że aż mi się łza w oku zakręciła.
Beznadziejny był ten gruby Jurij, i wkurzało mnie to jego "Good. It's good". Charlie był genialny XD I Jackson miał parę razy fajne teksty.
Film naprawdę warto obejrzeć, genialne efekty i ciekawe pomysły.

Dołączył: 13 Mar 2009

Boże, co z agenialny film O.O!
Jurij też mnie wkurzał. A najbardziej się rzucałam, kiedy wyjął te posrane zielone karty i nie zabrał tych ludzi. Wrr, a potem wysrał się z arką. huehue ;d