Bez mojej zgody

Sara i Brian wiodą spokojne życie. Idylla zostaje jednak przerwana, gdy dociera do nich przerażająca informacja o chorobie córki. Aby ratować życie dziecka, para podejmuje trudną decyzję, która na zawsze zmieni ich życie. Dylematy etyczno-moralne zmieniają ich relacje. Prawdziwy koszmar zaczyna się jednak, kiedy ich druga córka odkrywa prawdę dotyczącą jej poczęcia...

Byłam, polecam.
W pewnym stopniu wyciskacz łez. Akcja ciekawa, do samego końca nie wiadomo, jak postąpi młodsza siostra. Już się myśli, żeby po wyjściu z kina powiedzieć - "No nie, znowu hepiend!", ale...

to jest na pewno jakaś nowość, bo chyba to oglądałam.

Hym, hym? Że co?

Ciekawie się zapowiada. Czytałem recenzję.
Chętnie obejrzę.

Mówię iż mam wrażenie że to oglądałam, możliwe że się mylę.

Obejrzałam niedawno i mi się bardzo podobał, głównie ze względu na tematykę. Uważam, że problem został bardzo dobrze przedstawiony.
Oczywiście były pewne niedociągnięcia typu - pierwsza scena, matka mówi, że cały czas poświęca opiece nad córką i dba o jej zdrową dietę, a potem widać jak wszyscy razem wcinają typowy, tłusty obiad, który się nijak pokrywa z tym, co mówiła.

SPOILER
Zaskoczyło mnie, jak się okazało, że starsza siostra prosiła o to ta małą. Uważam, że trochę przesadzona była scena, kiedy ta chora ubrała się cała na czarno, piła alkohol i w ogóle 'szalała', jakoś sobie tego nie wyobrażam. Z kolei bardzo mi się podobała scena na plaży, kiedy Mama (Cameron Diaz) w końcu zrozumiała, że nie może na siłę zatrzymać przy sobie córki i że ona już zakończyła swoją walkę. Fajny był też wątek miłosny, tylko trochę głupio, że ten chłopak zmarł dokładnie następnego dnia po tym, jak się przespali ze sobą, no ale. I żarcik na początku mnie rozbroił: jaki jest Twój znak? rak. jesteś rakiem? nie, jestem lwem, ale mam raka!

Fakt, ładny film jeśli mogę go tak określić. Można obejrzeć, ale nie zrobił na mnie zbyt dużego wrażenia.