Forum bloggers.fora.pl Strona Główna


bloggers.fora.pl
B L O G G E R S
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Wrogowie Publiczni.
Fanosława
Grafik
wesoły autobus

Grafik<br><i>wesoły autobus</i>

Dołączył: 16 Maj 2007
Posty: 15158
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: chicago town
Płeć: Kobieta

Co z tego, że premiera za pół roku, nikt mi nie będzie zabierał prawa do stworzenia tego tematu! XD





Historia próby schwytania przez amerykański rząd najsłynniejszych gangsterów lat 30. - Johna Dillingera (Johnny Depp), Baby'ego Face'a Nelsona i Pretty'ego Boy'a Floyda. W pościg za nimi rusza agent Melvin Purvis (Christian Bale). Dzięki tym działaniom kierowana wówczas przez J. Edgara Hoovera FBI z małej agencji stała się potężną organizacją o światowej sławie.
Zobacz profil autora
eve.


Dołączył: 19 Mar 2008
Posty: 6057
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

Johnny+Christian+gangsterzy z lat 30'= kocham ten film!
Zobacz profil autora
susanne


Dołączył: 20 Gru 2008
Posty: 7115
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z dupy
Płeć: Kobieta

jak ja bym się znała na takich filmach, to bym poszła.
Może, może, może.... raczej pójdę.
Zobacz profil autora
Fanosława
Grafik
wesoły autobus

Grafik<br><i>wesoły autobus</i>

Dołączył: 16 Maj 2007
Posty: 15158
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: chicago town
Płeć: Kobieta

eve. napisał:
Johnny+Christian+gangsterzy z lat 30'= kocham ten film!


Niechże będzie przeklęty dzień, w którym wypełzł na ten świat!
Zobacz profil autora
ajaszi
man in the mirror
<i>man in the mirror</i>

Dołączył: 09 Paź 2008
Posty: 12706
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Mężczyzna

Nie wiem czy pójdę ale oglądnę ^^
Zapowiada się ciekawie.
Zobacz profil autora
Immortelle
Zaklęta w marmur
<i>Zaklęta w marmur</i>

Dołączył: 29 Kwi 2008
Posty: 28661
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: two steps from hell
Płeć: Kobieta

Dla Dżoniego - z przyjemnością ;>
Zobacz profil autora
Cathy


Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 5334
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Garden Lodge
Płeć: Kobieta

Tak, za pół roku odkopiemy xD.

Konstruktywnego komentarza nie będzie.
Dżony jakoś niekorzystnie wygląda na tym plakacie, zrobili mu krzywdę.
Zobacz profil autora
Fanosława
Grafik
wesoły autobus

Grafik<br><i>wesoły autobus</i>

Dołączył: 16 Maj 2007
Posty: 15158
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: chicago town
Płeć: Kobieta

Bluźnisz : OOOOO
Zobacz profil autora
Cathy


Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 5334
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Garden Lodge
Płeć: Kobieta

A skąd, mam inaczej zdeformowaną siatkówkę oka, niż ty (aczkolwiek równie mocno) ;>
Zobacz profil autora
Wiedźma
Moderator
Eraserhead

Moderator<br><i>Eraserhead</i>

Dołączył: 21 Lut 2007
Posty: 23817
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Transsexual Transilvania
Płeć: Mężczyzna

Ja to tam lubię gangsterskie klimaty. *paczy na Marlona Brando spoglądającego smutnym wzrokiem znad biurka* Tak.
Zobacz profil autora
Fanosława
Grafik
wesoły autobus

Grafik<br><i>wesoły autobus</i>

Dołączył: 16 Maj 2007
Posty: 15158
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: chicago town
Płeć: Kobieta

*świeci w ciemnościach*
Nie umiem napisać nic konstruktywnego, oprócz tego, że uśliniłam całą salę, a w momencie, kiedy Dż tak ładnie płakał, to jeszcze dwie kolejne.
Przez tydzień wolnego będę miała czas na napisanie ambitnej recenzji, to wtedy będzie ambitna recenzja :D
Zobacz profil autora
Immortelle
Zaklęta w marmur
<i>Zaklęta w marmur</i>

Dołączył: 29 Kwi 2008
Posty: 28661
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: two steps from hell
Płeć: Kobieta

A ja już mam gwarancję u tatka, że idę na to do kina *______* Nie mogłam dostać lepszego prezentu na imieniny!
Zobacz profil autora
Cathy


Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 5334
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Garden Lodge
Płeć: Kobieta

Powiem, że miłe, ale dosyć trudne w odbiorze. Ogromnie mi się podobała końcówka, to jest, scena zabójstwa Dżona, oraz poinformowanie jego kobiety. Ogromnie nie podobał mi się Christian Bale, gdyż ma on potwornie irytującą twarz, żeby nie powiedzieć dobitniej.

Ustaliłyśmy, że operator/montażysta jest geniuszem ;>.
Zobacz profil autora
oluń
so sexy we are
<i>so sexy we are</i>

Dołączył: 19 Maj 2007
Posty: 13781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: mysłowice
Płeć: Kobieta

Mi się podobało bardzo i w ogóle mi się nie ciągnął ten film, tak jak niektórym się dłużyły podobno minuty w kinie. Jestem fanką strzelanin, a tam to oczywiście strzelaninki miały miejsce. Podobała mi się scena jak aresztowali Dżoniego i reporterzy przeprowadzali z nim 'wywiad' tzn. np pytali ile mu zajmuje obrabowanie gangu. Razem z koleżanką stwierdziłyśmy, że to się smutno skończyło, a Anna była głupia, że go wydała.

^^
Zobacz profil autora
Fanosława
Grafik
wesoły autobus

Grafik<br><i>wesoły autobus</i>

Dołączył: 16 Maj 2007
Posty: 15158
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: chicago town
Płeć: Kobieta

Zacznę od (niewielu, ale zawsze) negatywów.
Po pierwsze - zdjęcia. Zdjęcia są MAKABRYCZNE. Zgadza się - pomysłowe i niezdarzające się zbyt często w tego typu produkcjach, ale takie filmowanie jest koszmarnie irytujące dla widza. Ja bardzo lubię oglądać szczegóły twarzy Johna i robię to bardzo często i gęsto, ale wolę te nierozmazane i niepodskakujące, jakby były chore na świętego Wita. Oglądając, odnosi się wrażenie, że patrzy się na jakiś amatorski film, skręcony w ręki przez kogoś, kto ma przynajmniej Parkinsona. W przypadku scen pościgowych (nie samochodowych, a pieszych <; ), to się sprawdza doskonale, ale ujęcia "zza kołnierza" są dobijające w wolniejszych scenach, a pojawiały się i w dialogach i w przypadku, gdzie ważne były szczegóły, które znikały gdzieś za wielką, rozmazaną plamą podskakującego obrazu.
Po drugie - gra Bale'a i Cottilard (na początku filmu, później była DOSKONAŁA). Człowiek-drewno był jak zwykle nieemocjonalny, sztywny, jakby połknął kij od szczotki i jakiś taki - wyniosły i wszechpogardliwy. Nie lubię u aktorów miny pod tytułem 'jestem zajebisty, a ty nie', wolę tę sugerującą, że 'jesteś zajebisty, tak jak ja, a jakby się uparł to i bardziej' (tę natomiast posiadał momentami John). Marion na początku filmu to jakaś pomyłka - dziewuszka, która 'ostrym' tonem stawia się gangsterowi, mizdrzy się do niego jak porażona i generalnie powoduje u widza wszechogarniający *facepalm*. Od momentu, kiedy została zatrzymana, przez późniejsze przesłuchanie, aż do ostatniej sceny - była po prostu świetna. Skończyła ze strzelaniem min a'la nastolatka, z którą flirtuje kapitan drużyny koszykówki i została w pełni dojrzałą kobietą, która nie traktowała relacji z Dillingerem jako jakiś żart, ale jako uczucie, które przetrwa wszystko, co później udowodnili.

No to lecimy do pozytywów.
Właściwie wszystko - od mojego ulubionego okresu w historii Ameryki, przez sposób, w jaki Dillinger tratował swe istnienie, aż po genialną scenę w biurze pod koniec, zanim udał się do kina.
Czasy prohibicji i początki ery napadów na banki (początki - a ewolucja była pokazana w świetny sposób; najpierw jest to zabawa z dyrektorem i ganianie po budynku z Thompsonami, a potem spokojne udanie się do samochodu i pełen sukces, a później krwawa jatka ze strzelaniem do przechodniów w roli głównej) to czas wolności i realizacji swoich marzeń/ambicji/celów. Potem, kiedy zabrała się za to grupa narwańców, którym marzyły się masakry, a nie satysfakcjonujące oskubywanie państwa z pieniędzy, które właściwie nie były dla niego niczym znaczącym.
Podobała mi się też sama kreacja postaci Dillingera, bo lubię takich chłopców z ciężkim dzieciństwem, a jeśli do tego są po złej stronie mocy i rozsyłają naokoło tony uroku osobistego, to jestem w niebie i już prawdopodobnie stamtąd nie wrócę. Połowiczne porażenie twarzy było niewątpliwie urocze, bo półuśmieszki, półgrymasy i cudowny płacz całą twarzą i emocjonalnością to koktajl, który robi mi z mózgu herbatę. Podejście do swojej 'kariery' i specyficzne, inteligentne poczucie humoru dodało tyle punktów, ile było potrzeba, żeby wylądować obcałowanym na kanapie, z kartką 'bohater perfekcyjny według mnie, to jest Frani' przyklejoną do czoła. To nie był narwaniec-Nelson, przesadnie celebrujący swoje bogactwo Nitti, czy Homer, który był zbyt filozoficzny, jak na zadania, które wykonywał. To było coś, facet-charyzma, za którym poszłaby z nieprzytomnym wyrazem twarzy każda normalna kobieta. I to nie tylko ze względu na aparycję <;
Kolejna sprawa - KLIMAT. Pomimo że zdjęcia lekko go zabiły, to i tak się obronił i pozostał fenomenalnym. Dbałość o szczegóły,. jeśli chodzi o kostiumy, scenografię i wszystko, co w filmie widać należy pochwalić i pogratulować ludziom za to odpowiedzialnym kawałka naprawdę dobrej roboty.

I na koniec - rzeknę słów kilka na temat tego, co zwaliło mnie w nóg i zmusiło do zastanowienia się, czy ja bym nie stchórzyła w jakiej oto sytuacji.
Kiedy przed wyjściem do kina, Dillinger wchodzi na ten komisariat, ogląda zdjęcia swoich wspólników lub ludzi, z którymi miał jakieś dalsze koneksje 'zawodowe', a na nich dopisek, że zostali w dowolny sposób unieszkodliwieni, to uświadamia sobie, że został sam, jeśli chodzi o 'większych' gangsterów. To oznacza, że był najlepszym z nich, ale też, że długo już nie pożyje. Tam chyba był też plan ten ostatniej akcji i w takim wypadku musiał wiedzieć, co się święci, a mimo to nie zwiał, gdzie pieprz rośnie, a pokazał, że ma swój honor i potrafi zaakceptować koniec 'ery Dillingera'. Obejrzał film z Clarkiem Gable i po prostu wyszedł, mimo że mógł być kawał drogi stąd. To było... powalające.

Ostatnia scena z Billie również świetna. Gdyby nie było nawiązania do jej związku z Dillingerem, ale film skończyłby się na samej jego śmierci, czegoś by brakowało.

Podsumowując - jak komuś odpowiada słuchanie przez godzinę samych tylko strzałów z Thompsona, to niech idzie, bo film udany Wink

Zauważyłyście, że pominęłam swoje (dość mocno) emocjonalne reakcje, to co robiłam z żelkami i fakt, że podczas pamiętnej sceny głębokiego żalu i zwątpienia w wykonaniu Johna złapałam się na gryzieniu własnego palca, a na koniec się popłakałam z tego wszystkiego, siedząc na podłodze przed pierwszym rzędem? Prawda, że zauważyłyście? Prawda, że jesteście ze mnie dumne? *_*

I z ciekawostek dla miłośników nieistotnych szczegółów - Dillingera wołali Johnnie, a nie Johnny (jak zasugerował pan tłumacz od pisania napisów), to wbrew pozorom przeciętnemu Amerykaninowi robi różnicę XD


Ostatnio zmieniony przez Fanosława dnia Czw 19:52, 30 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Wrogowie Publiczni.
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi