I że cię nie opuszczę

On kocha, lubi, a ona ... zapomina. Młode małżeństwo bierze udział w zdarzeniu, które na zawsze odmieni ich życie. W jego wyniku śliczna Paige traci pamięć, a mąż staje się dla niej obcym mężczyzną. Leo musi sprawić, by żona po raz drugi zakochała się w nim bez pamięci. Czeka ich druga pierwsza randka i drugi pierwszy pocałunek, więc nie obędzie się bez śmiechu i wzruszeń. Czy przysięga "i że cię nie opuszczę" odzyska swoją moc?

(filmweb)

wybieracie się?

Byłam po czterech piwach i zastanawiałyśmy się z Rudą, czy tatuś to Elrond czy nie przez pół filmu, to mnie tam trzymało, no i towarzystwo :3 Taka chujnia trochę, dwie ładne sceny.

Wysłany: Sob 12:59, 31 Mar 2012

Ja się trochę na tym zawiodłam, bo takie to miało być super i wzruszające, a właściwie to nie wywołało we mnie jakichś większych emocji.

Wysłany: Sob 15:22, 31 Mar 2012

Obsada odstrasza, plakat odstrasza, tytuł odstrasza, opis... no.
Raczej się nie zdecyduję.

Wysłany: Sob 15:50, 31 Mar 2012

^ej, Rachel McAdams jest fajniusia! kiedyś może obejrzę :3

na mnie ten film strasznie podziałał. w sumie, to pierwszy film na którym się popłakałam, i płakałam aż do końca, a nie tak jak zwykle poker face i pasjans w osobnym okienku. najgorsze jest to, że przeczytałam pobieżnie kilka komentarzy na filmwebie i doszłam do wniosku, że oni się już nie zejdą, stąd jeszcze więcej łez. dlatego końcówka z happy endem bardzo mi się podobała. nie wiem skąd wzruszenie, może dlatego, że wiem, że miałam/mam kogoś takiego i wszystko odbierałam bardziej pod siebie.
do tego świetna jak dla mnie obsada, Rachel, którą pokochałam w Pamiętniku, Channing, którego kocham wszędzie i całym sercem, dlatego polecam z pełnym przekonaniem :)
ale nie musicie się mną kierować, ja nie jestem bardzo wymagająca

Ja tam podeszłam do filmu tak na luzie - jako zabijacz czasu i po wiem wam, że miło spędziłam te 2 godziny. Bez rewelacji, ale było ok