 |
 | O północy w Paryżu |  |
sister morphine
Dołączył: 31 Sty 2011 |
Posty: 2124 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Wichrowe Wzgórza Płeć:  |
|
 |
Wysłany: Nie 0:00, 21 Sie 2011 |
|
 |
|
 |
 |

W O północy w Paryżu śledzimy losy niedawno zaręczonej pary. Inez (Rachel McAdams) i Gil (Owen Wilson) przybywają do światowej stolicy romansu, by zaplanować ślub. Jednak wierność zakochanych zostanie wystawiona na próbę, gdy na ich drodze pojawią się wyrafinowany znawca sztuki Paul (Michael Sheen) oraz tajemnicza i zmysłowa muza Adriana (Marion Cotillard), a po czarujących zakątkach Paryża zacznie oprowadzać ich sama Carla Bruni! W gwiazdorskiej obsadzie magicznej komedii Woody’ego Allena znajdziemy także laureatów Oscara, Adriena Brody'ego oraz Kathy Bates w rolach miłosnych doradców Gila. O północy w Paryżu to nie tylko najbardziej chwalony od lat obraz mistrza oraz jeden z pierwszych faworytów do przyszłorocznych Oscarów, ale także największy przebój Allena od 25 lat. Po pokonaniu historycznego wyniku Vicky Cristina Barcelona, paryska fantazja miłosna reżysera pobije wkrótce kasowe rekordy, ustanowione przez klasyczne, nagrodzone przez Amerykańską Akademię Filmową komedie Manhattan, Annie Hall i Hannah i jej siostry! |
{filmweb}
Oglądał już ktoś albo chociaż ma zamiar się wybrać?
Ja tylko czekam aż będę miała możliwość pojechania do kina *Woody Allen's fan*. No i jestem ciekawa jak Allen poradził sobie z wykorzystaniem w filmie takich postaci jak Dalí, Picasso czy Francis Scott Fitzgerald.
zwiastun
|
|
 |
|
 |
 | |  |
 | Re: O północy w Paryżu |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Kamil
Rurzowy Kutzyk

Dołączył: 28 Lip 2009 |
Posty: 8463 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 1/3
|
Skąd: Centrum Wszechświata Płeć:  |
|
 |
Wysłany: Sob 2:49, 26 Lis 2011 |
|
 |
|
 |
 |
Właśnie skończyłem, jak przystało na oglądanie filmu Allena - znowu się owinąłem w kołdrę z zimna, znowu przysnąłem i znowu musiałem powtarzać kilkadziesiąt minut. D:
Z tym, że o ile ostatnie jego filmy nieco mnie nudziły, wydawały mi się mało odkrywcze albo niewykorzystujące w pełni potencjału, o tyle O północy w Paryżu jestem oczarowany.
Przede wszystkim: Paryż. Choć nie jest to miasto, które leży w najściślejszej czołówce tych, w których chciałbym pozdzierać podeszwy - to jednak u Allena nabiera takiej magii, że mogę powiedzieć, że Paryż jest tu najlepszym aktorem, tak jak katalońskie widoki w Vicky Cristina Barcelona.
Druga sprawa - wykorzystanie takich klasycznych, do bólu zużytych motywów, jak cofnięcie w czasie, "incepcyjność" czy niezwykłość północy. Nie odczuwam jakoś tej wtórności w tym. Najs!
A dalej to już samo sedno - nostalgia za czasami, w których się nie żyło = jeden z tematów, do których sam w tym roku bardzo często wracam. Tyle że tutaj akurat wyjątkowo perfidnie każde przywołane czasy są akurat tymi, które mnie zachwycają i mimo mojego racjonalnego podejścia do tematu - i tak kończę na tym, że chciałbym wtedy żyć. Ech, trafił Woody w mój paradoks. (:
No i oczywiście - moi ziomale. O Dalim nawet nie mówię, bo to wiadomo, ale, kurczę, Degas, Gauguin, Toulouse-Latrec... i sceptyczny Bunuel. <3
W sumie - chyba dobrze, że w ostatnich miesiącach zaserwowałem sobie filmy Allena z ostatnich lat. Moje oczekiwania wobec Midnight in Paris okrzepły i opadły, więc tym bardziej mnie zachwycił. Nie zdziwię się, jak za parę lat będę wymieniać ten tytuł wśród ulubionych produkcji.
|
|
 |
 | |  |
kossakowa
Dołączył: 31 Lip 2013 |
Posty: 6 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
 |
Wysłany: Śro 16:02, 31 Lip 2013 |
|
 |
|
 |
 |
Oglądałam i mam wrażenie, że obok Cristiny Vicky... jest to najlepszy film Allena. Na pewno najlepszy "europejski"
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
|
|
|
|  |