Zmrok

Zabawny, zaskakujący pastisz słynnego "Zmierzchu"! Błyskotliwa, niebywale śmieszna opowieść o pewnej licealistce Belle Goose, szukającej wampira, który by ją ukąsił, dzięki czemu mogłaby przejść na drugą stronę lustra, niczym Alicja. W ponurym miasteczku Switchblade bohaterka poznaje dziwnego Edwarta Mullena, w którym natychmiast się zakochuje. Niestety, nie jest on wampirem... Kapitalny język: osobliwa mieszanka żargonu młodzieżowego, nowomowy reklam telewizyjnych oraz napuszonego stylu à la Mniszkówna.

jak zobaczyłam okładkę to wybuchnęłam śmiechem, właśnie zaczynam czytać.

Takie parodie zazwyczaj są jeszcze bardziej denne niż ośmieszany oryginał...

sam opis i okładka na dodatek, sprawiły, że postanowiłam zakupić tą książkę. nie żałuje wydanych pieniędzy, ale książka mogłaby być grubsza, bo jest napisana w świetnym stylu. typowo, rozbawia mnie treść. szkoda, że na podstawie tego nie nakręcą filmu, to mogłoby być ciekawe.

Parodii "Zmierzchu" nam nie potrzeba. Oryginał jest sam w sobie parodią. Parodią literatury. A Bella (a.k.a. Mary Sue) jest tak przejaskrawiona, że jej ośmieszona postać w parodiach wychodzi na domiar sztucznie.

Roy d'Epee napisał:

Takie parodie zazwyczaj są jeszcze bardziej denne niż ośmieszany oryginał...

pastisz to nie parodia.

Pastisz (z wł. pasticcio - pasztet) – odmiana stylizacji, utwór naśladujący istotne cechy jakiegoś dzieła lub stylu, zagęszczający je i uwydatniający. W przeciwieństwie do satyry uprawiany bywa w celu pochwały stylu, maniery danego pisarza, nie w celu jego krytyki.

W słownikowej terminologii być może to co innego, jednak jestem święcie przekonany, że efekt jest taki sam. Nie wierzę, że ktoś byłby w takiej desperacji by napisać książkę "w celu pochwały stylu, maniery" pani Meyer...

Od oryginału trzymałam się z daleka, nie wiem o fabule nic poza tym, że Bella była ofiarą losu, a Edzio świecił w ciemności, więc sądzę, że z tej parodii bym wiele nie zrozumiała.

już ktoś gdzieś kręcił porno w oparciu o kuriozalną fabułę naszej ulubionej mormonki, tak tytułem nawiasu yo

Dołączył: 13 Mar 2009

Przeczytałam. Trafione w mój humor, sytuacje przedstawione są tak absurdalne, że aż rozśmieszają. Pozdro XDDD

widziałam to na jakiejś ulotce empiku, i chyba sobie taką zarzucę : D

Roy d'Epee napisał:

Takie parodie zazwyczaj są jeszcze bardziej denne niż ośmieszany oryginał...

+1, posiadam, czytałam. Okładka to jedyna śmieszna rzecz w tej książce.