Forum bloggers.fora.pl Strona Główna


bloggers.fora.pl
B L O G G E R S
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Funkcja muzyki w waszym życiu.
honey pie
empty spaces

Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 5569
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

na forum Last.fm już był taki temat, ładnie się przyjął, liczę, że i tutaj tak się stanie.

Czym jest dla was muzyka? Uzależnieniem, pasją, jednym z zainteresowań, czy sposobem na nudę?


Ostatnio zmieniony przez honey pie dnia Wto 16:09, 17 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
mormolyke
riot grrrl
<i>riot grrrl</i>

Dołączył: 05 Maj 2008
Posty: 16574
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: zza obiektywu
Płeć: Kobieta

Sposobem na życie, jeśli uda mi się zostać dziennikarką muzyczną. No i uzależnieniem, w końcu bez Money Pink Floyd za cholerę nie zwlekę się z łóżka ;)
Zobacz profil autora
Wiedźma
Moderator
Eraserhead

Moderator<br><i>Eraserhead</i>

Dołączył: 21 Lut 2007
Posty: 23817
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Transsexual Transilvania
Płeć: Mężczyzna

Muzyka stanowi część składową moich pasji. Uwrażliwia, rozwija wyobraźnię i pozwala zatopić się w meandry mojego umysłu {stymuluje do myślenia, to chcę powiedzieć}.
Chociaż trzeba by było pogrupować rodzaje słuchanej przeze mnie muzyki, żeby ukazać jej znaczenie.
Pierwszą grupą byłaby muzyka w pewnym sensie mistyczna, eteryczna, pełna przejmujących dźwięków i egzystencjalnych tekstów. Dźwięki, które bezpośrednio wpływają na sferę duchową. {Irfan, DCD, Devil Doll}. Następna będzie muzyka bardziej emocjonalna, przy której mogłabym tańczyć, płakać, śmiać się i drzeć tapety ze ścian. A najlepiej wszystko naraz. Czyli to czego słucham najczęściej, granie towarzyszące mi w każdym stanie emocjonalnym, na każdym etapie życie. Wykluczające nieco słuchanie wzniosłej sztuki jaką jest wcześniej wspomniana muzyka mistyczna. {Fields of the Nephilim, Deine Lakaien, i ten lepsiejszy darkwave i new romantic}. A na koniec pozostaje muzyka pełniące funkcję rozrywkową, nie wymagająca zbytniego zaangażowania, przy której po prostu dobrze się bawię. (: Dużo deathrocka i electro. Bo nie można brać życia non stop na poważnie.
Każdy rodzaj muzyki porusza inną cząstkę mojego "ja". Reszta uzupełniana jest przez inne moje pasje.


Chociaż to pierwsze lepsze co mi przyszło do głowy, nigdy się na tym bardziej nie zastanawiałam. Słuchana przeze mnie muzyka jest po prostu częścią mnie. Tyle.


Ostatnio zmieniony przez Wiedźma dnia Wto 16:35, 17 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
ajaszi
man in the mirror
<i>man in the mirror</i>

Dołączył: 09 Paź 2008
Posty: 12706
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Mężczyzna

Poprawia mi humor, to na pewno, bo ile razy byłem zdenerwowany, lub też przygnębiony, to momentalnie mi poprawiała humor. Poza tym uwrażliwia, jak napisała wyżej Wiedźma, jest wiele piosenek, przy których potrafi mi się łza w oku zakręcić. No a poza tym, to bez muzyki nie umiem żyć. Zawsze słuchawki z telefonem idą pierwsze do pakowania, bez znaczenia czy jadę na dwa tygodnie nad morze, czy też na kilka godzin na miasto :3
Zobacz profil autora
Agnes
Devil's little sister
<i>Devil's little sister</i>

Dołączył: 31 Paź 2006
Posty: 35680
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ministerstwo świętych.
Płeć: Kobieta

Całe moje zdanie na ten temat mogłabym ograniczyć do równania: muzyka = tlen. Nie wyobrażam sobie bez niej życia, ba, kilku godzin nie mogę bez niej wytrzymać. Muzyka mnie inspiruje, pobudza do życia i uspokaja równocześnie, muzyka to takie moje paliwo.
Zobacz profil autora
melóra
supercalifragilisticexpialidocious
<i>supercalifragilisticexpialidocious</i

Dołączył: 10 Cze 2009
Posty: 13532
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: where the wild roses grow
Płeć: Kobieta

kiedyś stawiałam muzykę na absolutnie pierwszym miejscu i właściwie nic innego się dla mnie nie liczyło. jakoś mi to przeszło. głównie dlatego, że wyrzuciłam ze swojego życia beatlemanię, w sumie nakręcającą całe to moje muzyczne szaleństwo. aktualnie jest to dla mnie dodatek do codzienności, który wyjątkowo umila czas. i tyla. tak mi najlepiej.


Ostatnio zmieniony przez melóra dnia Śro 0:00, 18 Sie 2010, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Alicja
oh, you look so beautiful tonight

Dołączył: 07 Paź 2007
Posty: 3754
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawe drzwi na lewo

W pewnym momencie mojego życiorysu pojawia się budzące wiele kontrowersji słowo: chór. Przez jednych potępiany, przez innych wychwalany. Dla chórzystów miłość od pierwszego zaśpiewania. Stowarzyszenie, w którym każdy znajdzie miejsce dla siebie, nawet jeśli nie od początku jest akceptowany. Szczęście, radość, łzy wzruszenia, łzy smutku, wygrane, przegrane, duma i rozgoryczenie. Wielka szkoła życia. Integracja starszych i młodszych, przyjaźnie, miłości. Chór kształtuje osobowość, uwrażliwia na piękno, uczy słuchać, bo od muzyki piękniejsza jest tylko cisza.

przytoczyłam tutaj fragment notki na moim blogu. dla mnie chór utożsamia się z muzyką. właściwie dopiero po tych kilku latach tam zrozumiałam jak jest dla mnie ważna. teraz nie potrafię siedzieć przy komputerze, spacerować z psem, czy zasypiać bez niej. nie jest na pierwszym miejscu, jak to melóra określiła, ale jest bardzo ważna, bo po prostu przy muzyce czuję się o wiele lepiej jak w ciszy. no! :)
Zobacz profil autora
Kamil
Rurzowy Kutzyk
<i>Rurzowy Kutzyk</i>

Dołączył: 28 Lip 2009
Posty: 8459
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Centrum Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

Inny etap życia, inne podejście - już rzadziej zdarza mi się osobiste przeżywanie muzyki - mniej progrocka, rzadziej soundscape'owy post rock, mniej zaglądania w teksty, słuchanie The Wall wybiórczo i bardziej pod kątem muzyki.

Ale wciąż muzyka jest dla mnie cholernie ważna - poszerzanie horyzontów, powiększanie wiedzy, nowe sposoby słuchania, byle lepiej "czuć" muzykę (a coraz bardziej pojebane pomysły mam w planach, z chwilowym zaburzaniem rytmu pracy serca włącznie).

No i jakby nie było, swoją przyszłość widzę między innymi w muzyce, a już zwłaszcza, gdy sobie sprawię nowy komputer. Może nie będzie to dla mnie sposób na życie i zarabianie (sam się na tyle nie wybiję, a wątpię, żeby ktoś miał tak dobre nerwy, by ze mną współpracować), ale wypuszczać w netlabelach by szło. W końcu takie zajebiste pomysły nie mogą się zmarnować.
Zobacz profil autora
Nyfalain


Dołączył: 04 Sie 2010
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Częstochowa
Płeć: Kobieta

Dla mnie jest podporą, gdy mam zły dzień, i rozbawiaczem, gdy mam dobry ;>
Zobacz profil autora
sawyer
Admin
crazy as a motherfucker

Admin<br><i>crazy as a motherfucker</i>

Dołączył: 04 Kwi 2006
Posty: 18718
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

Do niedawna sądziłem, że muzyka jest dla mnie, tak jak napisała melka, dodatkiem do codzienności, ale przekonałem się, że jest jednak czymś więcej niż tylko "czasoumilaczem". Zaczęła wpływać na mój nastrój, sposób myślenia, wrażliwość. Potrafi mnie wprowadzić zarówno w stan euforii (co ostatnio zdarza mi się chyba zbyt często... XD) jak i smutku. To pewnie dlatego, że dawniej tylko ją słyszałem, a nie słuchałem.
Zobacz profil autora
Ozi


Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 2606
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Siemianowice Śląskie
Płeć: Mężczyzna

Przez bardzo długi czas w ogóle muzyki nie słuchałem. Po prostu nie była mi do niczego potrzebna. Czasami jakiś dobry polski rap (Łona albo bitwy freestyle'owe) sobie puściłem, ale to naprawdę sporadycznie.

Kilka tygodni temu jechałem z siostrą samochodem, puściła jakąś płytę, wsłuchałem się i uznałem, że całkiem niezłe teksty. Potem ściągnąłem sobie na kompa piosenki i słucham sobie naprzemian Pod Budą, Bajora i Łony.

Jaką pełni muzyka rolę? Odstresowująca-rozrywkową. Wsłuchuję się w tekst i relaksuję.


Ostatnio zmieniony przez Ozi dnia Śro 14:15, 18 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Orześ.
sex on fire
<i>sex on fire</i>

Dołączył: 01 Sty 2008
Posty: 11024
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

Od jakiś dwóch lat kiedy zaczęłam sama decydować o tym czego słucham a nie to co radio/telewizja/prasa promuje muzyka stała się nieodłącznym elementem mojego życia. Włączam ją odruchowo, kiedy tylko mogę. Czy na przerwie w szkole, czy jadąc samochodem czy też siedząc przed komputerem. W domu muzyka gra 24 godziny na dobę, zawsze coś brzdąka. Jest bardzo ważna dla mnie, chociaż może nie najważniejsza. Wiele piosenek wywołuje u mnie łzy i wzruszenie, a niektóre radość i uśmiech na twarzy. Często też jest tak że mój humor uzależniony jest od tego czego posłucham. Muzyka uwrażliwia ale też w wielu przypadkach mnie inspiruje, jest częścią mojego życia a z niektórymi piosenkami nawet wiążę masę wspomnień.


Ostatnio zmieniony przez Orześ. dnia Śro 17:52, 18 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Kolorova


Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 888
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ziemia niczyja
Płeć: Kobieta

Muzyka jest zdecydowanie moim życiem.
Po pierwsze: szkoła muzyczna. Gdybym jej tak nie kochała, pewnie nie gniłabym w niej już... w sumie 10 lat. Nie wiem, co bym robiła bez niej. Bez fletu, bez fortepianu.
Po drugie: nie wyobrażam sobie dnia bez radia, iPoda i moich ukochanych zespołów. Jeszcze chyba nigdy nie było tak, żebym nie słuchałam przez 24h jakiejkolwiek muzyki.

Muzyka mnie inspiruje, dodaje energii, jest moją największą pasją i zainteresowaniem.
A poza tym, efektownie umila czas. :)
Zobacz profil autora
ewanq
my name is 2pm
<i>my name is 2pm</i>

Dołączył: 06 Mar 2007
Posty: 11219
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

Jeszcze od 30 listopada 2009 roku nie myślałam tak o muzyce, jak myślę teraz. Wtedy... wtedy po prostu jej słuchałam. Teraz wiele się poprzewracało i odkąd słucham kpopu można powiedzieć, że żyję dźwiękami. Nie potrafię wytrzymać dnia, żeby nie usłyszeć ulubionych utworów, a kiedyś tak umiałam i bardzo dobrze się trzymałam. Poza tym, kpop mnie rozwesela i wprowadza w taki nastrój w jaki inne gatunki muzyczne nie potrafią. No i dodatkowo - dzięki muzyce łatwiej cokolwiek mi się w życiu robi. I poznałam ukochanych ludzi właśnie przez muzykę. A i jeszcze gratisek, jest dla mnie inspiracją i dobrym powodem do wygłupów :D
Zobacz profil autora
Roy d'Epee


Dołączył: 20 Sty 2010
Posty: 7986
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: stolYca
Płeć: Mężczyzna

Zaczynam mieć zboczenia zawodowe na punkcie muzyki. Czego bym nie słuchał, automatycznie poddaję to wnikliwej analizie. Odczuwam pełnię szczęścia, kiedy podczas słuchania np. Beethovena, odpowiednio scharakteryzuję frazę motywiczną i jeszcze dojdę do wniosku, że jakby powiększyć o połowę wartości rytmiczne, przy odpowiednim przyspieszeniu tempa, to wydzielą się takty mocne. Jak słucham utworu, do którego nie mam nut, to zaczynam układać sobie w głowie zapis - w kluczu wiolinowym/basowym albo wyobrażam sobie jakby wyglądał wyciąg fortepianowy na dwie/cztery ręce. Noale ja mam słuch absolutny i słyszę inaczej niż zwykły człowiek. Dla mnie odbiór muzyki, jest jak książka, muszę rozumieć, to czego akurat słucham. Dlatego w domu muzyka nie może grać 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Nie wytrzymałbym psychicznie takiego natłoku wrażeń.
Nie wyobrażam sobie mojego życia bez trwałego związania z muzyką. Jestem stworzony do zawodu muzyka. Zajebistego muzyka.
Zobacz profil autora
Kolorova


Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 888
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ziemia niczyja
Płeć: Kobieta

Roy d'Epee napisał:
Noale ja mam słuch absolutny i słyszę inaczej niż zwykły człowiek.


O MATKOMATKO, JA TEŻ CHCĘ! ODDAJ MI SWÓJ SŁUCH!
kradniesz moje nierealne marzenia, nieładnie.
Zobacz profil autora
Roy d'Epee


Dołączył: 20 Sty 2010
Posty: 7986
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: stolYca
Płeć: Mężczyzna

Zamiast pieprzyć od rzeczy, weź się za ćwiczenia z kształcenia słuchu. Naukowcy od kilku dekad spierają się o to, w jakim stopniu słuch absolutny jest genetyczny, a na ile można go wyszlifować.
Zobacz profil autora
Kolorova


Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 888
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ziemia niczyja
Płeć: Kobieta

Choćbym chciała nawet nie zbliżyłabym mojego słuchu do czegokolwiek podobnego do słuchu "absolutniaka".

Noale patrząc na to, co nauczyciele wyrabiają z takimi właśnie osobami u mnie w muzyku, to czasem mi się odechciewa.
Zobacz profil autora
Roy d'Epee


Dołączył: 20 Sty 2010
Posty: 7986
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: stolYca
Płeć: Mężczyzna

Jeśli twoje życie muzyczne ogranicza się tylko do muzyka, to współczuję.
Zobacz profil autora
Kolorova


Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 888
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ziemia niczyja
Płeć: Kobieta

Noale tam byłby mi najpotrzebniejszy, prawda?
Zobacz profil autora
Roy d'Epee


Dołączył: 20 Sty 2010
Posty: 7986
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: stolYca
Płeć: Mężczyzna

Jeśli szkoła muzyczna jest jedynym miejscem, gdzie masz kontakt z muzyką (chodzi mi przede wszystkim o grę i zajęcia teoretyczne), to rzeczywiście, tam ci się przyda. Ale z drugiej strony, słuch absolutny wymaga ogromnego nakładu pracy - również w domu. Nie wspominam o tym, jakie to potrafi być upierdliwe.
Zobacz profil autora
Kolorova


Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 888
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ziemia niczyja
Płeć: Kobieta

Że upierdliwe, to wiem. Nasłuchałam się już, jak to potrafi czasem przeszkadzać.
Zobacz profil autora
Kiler
eat me, i'm sweet
<i>eat me, i'm sweet</i>

Dołączył: 17 Gru 2007
Posty: 16782
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

Muzyka nie tylko daje nam ukojenie i dostarcza rozrywki. Jest czymś więcej. Można poznać człowieka po muzyce, jakiej słucha.
To z lasta Orzesia <3

Szczególnie teraz jest dla mnie ważna, a najbardziej muzyka "na żywo".
Ostatnio jak byłam na Totentanz to przyglądałam się ludziom jak reagowali na niektóre kawałki. Każdy z nich był w takim swoim świecie. Każdy inaczej "tańczył (hehe, pogo)". Zebrali się tacy prawdziwi fanatycy muzyki. Ich obiór odzwierciedlał to czego słuchali.
Obecnie dla mnie jest najważniejszy tekst, sens utworu.
Zobacz profil autora
Roy d'Epee


Dołączył: 20 Sty 2010
Posty: 7986
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: stolYca
Płeć: Mężczyzna

Kiler napisał:
Muzyka nie tylko daje nam ukojenie i dostarcza rozrywki. Jest czymś więcej. Można poznać człowieka po muzyce, jakiej słucha.
To z lasta Orzesia <3

Nie zgodzę się z tym. Znam kilku ludzi, którzy słuchają takiej samej muzyki, a różnią się praktycznie pod każdym względem.
Owszem, muzyka czasem może powiedzieć co nieco o człowieku, ale na pewno nie jest bezwzględnym i nieomylnym kryterium.
Zobacz profil autora
Kiler
eat me, i'm sweet
<i>eat me, i'm sweet</i>

Dołączył: 17 Gru 2007
Posty: 16782
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

No oczywiście, że nie jest bezwzględnym i nieomylnym kryterium. Mogą słuchać tej samej muzyki i mogą być diametralnie inni.
Zobacz profil autora
Funkcja muzyki w waszym życiu.
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 1 z 2  

  
  
 Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi