Aesma Daeva

Aesma Daeva jest zespołem grającym metal symfoniczny. Pochodzi on z USA.

Aesma Daeva została założona przez Nick’a Copernicus’a (wydawca) i John’a Prassas’a (gitarzysta, kompozytor) w La Crosse, Wisconsin w roku 1998.

Na pierwszym albumie śpiewała Rebecca Cords, od drugiego albumu zostaje zastąpiona przez Melissę Ferlaak, śpiewającą w chórkach na poprzednim albumie. Na albumie "Dawn of the new Athens" śpiewa Lori Lewis, koncertowa wokalistka Therionu od roku 2007.

Dyskografia
* 1999 - Here Lies One Whose Name Was Written In Water
* 2002 - The Eros Of Frigid Beauty
* 2003 - The New Athens Ethos
* 2007 - Dawn of The New Athens

(źródło: po części Wikipedia, po części Last.fm, a że tam pisze o tym zespole strasznie mało, trochę skleciłam sama)

O death (rock me asleep)
Downvain
Stay
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Pierwsza płyta to cud miód i orzeszki normalnie. Podchodzące pod darkwave granie (patrz - O death (rock me asleep), Downvain, Stay). Potem to już jest normalny, symfoniczny metal, ale głos Lori - la bomba.

Vulture napisał:

Podchodzące pod darkwave granie (patrz - O death (rock me asleep), Downvain, Stay)

Stay to i można jeszcze pod darkwave podciągać, reszta definitywnie odpada. Właściwie to ten jeden kawałek mi się podoba, serio.
Te symfoniczne wydawnictwa jakoś mniej mi się podobają. Wokalistka jawnie stylizuję się na pewną damę z Najtłisza. Ale wiesz, co? Przesłuchan parę albumów...

Przesłuchaj, przesłuchaj! Zwłaszcza ten, o który prosiłam w Liście gończym

Właśnie za nowszą ich twórczością nie przepadam, ponieważ grają jak setki symfonicznometalowych zespołów.

I dlaczego, ja się pytam, DLACZEGO tej płyty w żadnym polskim sklepie dostać nie można?!

Faktycznie. Here Lies One Whose Name Was Written in Water to dobra płyta, zarówno symfoniczna jak i nieco 'inna' biorąc pod uwagę elektronikę. Gdyby tej ostatniej było więcej otrzymalibyśmy Qntal, a tak wszystkie czynniki są odpowiednio wyważone. Wokal zamiast operowego sopranu mógłby mieć miał nieco 'pazura', ale wyjdzie, że się czepiam. (:
Nie wiem czy jest sens brać się za resztę dyskografii skoro twierdzisz, że to typowy cukierkowy metal, chyba to mi narazie wystarczy.