 |
 | Slipknot |  |
 |
|
 |
 | |  |
Kamil
Rurzowy Kutzyk

Dołączył: 28 Lip 2009 |
Posty: 8463 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 1/3
|
Skąd: Centrum Wszechświata Płeć:  |
|
 |
Wysłany: Sob 21:52, 17 Paź 2009 |
|
 |
|
 |
 |
Zacząłem słuchać dość dawno (jakieś 3,5 roku temu albo i trochę dawniej), jako jeden z cięższych zespołów, jak na tamte czasy. Płyta "Iowa" mnie fascynowała, choć przykładowo tytułowej kompozycji jakoś nie umiałem przetrawić, 15 minut to trochę nie moje ówczesne zapatrywania muzyczne (ta, przerażało mnie 15 minut jako jeden utwór, a teraz słucham kompozycji po 80 minut, ba, nawet dłuższych...). Wybiórczo potraktowane "Vol. 3" i "Slipknot" też mnie trochę kręciły, zwłaszcza oba "Vermillion". Z czasem jakoś rzuciłem Slipknota, przytłaczała mnie popularność zespołu i tak dalej. Przyszła pora wtedy na In Flames i takie tam - co najzabawniejsze, moje pierwsze podejście do In Flames właśnie, latem 2006, było nie do końca udane, bo przesłuchałem raz "Come Clarity" i stwierdziłem, że to nie jest dobry, ostry metal jak Slipknot. Żebyście wiedzieli, jak ja jakieś parę miesięcy później się z tego śmiałem, jak się wkręciłem w death, melodeath czy symphonic black... W zeszłym roku przy okazji singli promujących, dałem Slipkom szansę. Noż kurde... "Psychosocial" było niezłe, "All Hope Is Gone" też... Ale kurde, komuś przyzwyczajonemu dawniej do brzmienia z "Iowa" takie coś nie mogło tak łatwo jakoś wejść. W cały album "All Hope Is Gone" się zaopatrzyłem jakiś (raczej niedługi) czas po premierze. Przesłuchałem... tego lata. I doceniłem tę płytę, naprawdę. Dojrzałem jakoś do słuchania "tego innego" Slipknota. I do tego, żeby wrócić w ogóle do słuchania tego zespołu i przestać traktować ich jako grupę for kindermetals only.
Ale totalnej zmiany maski przez Joeya nie wybaczę. :<
I zawsze będę na nich mówić "gay party". :P
|
|
 |
 | |  |
dimarol
Dołączył: 10 Kwi 2010 |
Posty: 146 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
 |
Wysłany: Nie 17:39, 11 Kwi 2010 |
|
 |
|
 |
 |
Uaaaaaa! Ciężko, ale miło ;) Słucham od czasu do czasu. Snuff jest świetne.
|
|
 |
 | |  |
Helvy
Dołączył: 18 Cze 2011 |
Posty: 628 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Toruń Płeć:  |
|
 |
Wysłany: Śro 0:00, 17 Sie 2011 |
|
 |
|
 |
 |
Vol. 3 było, moim zdaniem, dziełem cudownym. Ogarniętym, mocnym, wokal był jaki powinien, melodie urozmaicone, no jak dla mnie cud, miód i szatan. Vermillion, Pulse Of The Maggots, Before I Forget... w sumie całą płytę kocham, nawet Virus Of Life.
Slipknot i Iowa niezbyt mi przypadły do gustu, szczególnie ta druga. Nie da się jednak ukryć, że People = Shit, The Heretic Anthem, Disasterpiece, Liberate czy No Life były cudowne.
All Hope Is Gone - kolejna miłość. Gematria, Psychosocial, Dead Memories, Vendetta, Snuff, All Hope Is Gone... kurwa, ile przebojów. Cholernie długo nuciłem te melodie, tak mocno mi weszły.
Sam zespół znam od trzeciej płyty, którą chyba i tak uważam, za najlepszą.
|
|
 |
 | |  |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
|
|
|
|  |