Theory of a deadman

Wysłany: Pon 16:22, 16 Mar 2009

Theory of a deadman to kanadyjski zespół post-grunge'owy pochodzący z Delty.

* Tyler Connolly - wokal, gitara (2001 - obecnie)
* Dean Back - bas (2001 - obecnie)
* Dave Brenner - gitara (2001 - obecnie)
* Joey Dandeneau - perkusja (2007 - obecnie)

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Last mi ich zaproponował i polecił.
Najpierw 'Say goodbye' potem reszta ich repertuaru.
Moje zdanie o nich jest bardzo pozytywne, przede wszystkim nie nudzi się po pięciu minutach słuchania, wprost przeciwnie. Można słuchać długo i dalej być usatysfakcjonowanym. Dodaje energii, siły i jednocześnie optymizmu na cały dzień.

'Say Goodbye' jest boskie. *__*

Soar napisał:

Last mi ich zaproponował i polecił.
Najpierw 'Say goodbye' potem reszta ich repertuaru.

miłość od pierwszego wejrzenia. najlepsze End Of The Summer i Say Goodbye. ;33

Ja kocham `Hate my life`, `All or nothing` i `Wait for me` < 333

Ma ktoś gdzie może możliwość ściągnięcia Hate my life?

jednak najlepsze 'Hate My Life'
< 3

podobny do Nickelback..
hm, nie przekonał mnie ten zespół ;p

kurczak(i)mać. napisał:

podobny do Nickelback..

Chad przy tym `pomagał`.

KOCHAM ICH!!!!!!!!!!111 < 3333

Got it made <3 Hate my life <3 All or nothing <3 Nothing could come <3

Kochani są, cholera Peppersom trzeba trochę mniej czasu poświęcić.

A Tyler wygląda jak dżdżownica *-*

nie pytajcie

Pozostanę przy wersji oryginalnej, czyli Nickelbacku. Chad to jednak Chad i jest niepodrabialny.

Ostatnio No surprise za mną chodzi.

Wyszukałam na merlinie ich pierwszą płytę po wyjątkowo niskiej cenie siedemnastu i pół złotego. Prezent na dzień dziecka :D

są świetni! <3

Oh czadowo! Czadowy Chad maczał w tym swoje czadowe palce!
-- ... musieliby mnie chyba łańcuchem do odtwarzacza przywiązać. Brrr.

Słyszałam wczoraj Hate my Life i się zastanawiałam, co ta piosenka ma z grunge'u jakiegokolwiek. I stwierdziłam: nic. Muzyka strrasznie nudna i dosyć często spotykana, a do tego wolę pierwowzór, czyli Nickelbacka. Mogą się podobać, bo melodie są ty dosyć proste i chwytliwe, ale jednak nie dla mnie.
Na nie jestem.

mam wrażenie, że większość ich utworów należy do wolnych. muszę przyznać, że nudnawe to.