Bez muzyki żyć? Pan oszalał?!

[link widoczny dla zalogowanych]

Bo założenie nowego bloga chodziło za mną przez całe wakacje, a chęć wypisania się na tematy okołomuzyczne nie dała mi spokoju. Tak więc prezentuję wam bloga. O muzyce. Mojej muzyce, gwoli ścisłości.

Na bloga- przyznam się zajrzałam raz.
Nie wczytywałam się za bardzo w treść, bo jakoś nie kręci mnie ani pisanie o muzyce ani czytanie o niej. Nie zależnie czy ktoś umie czy też nie o niej pisać. Mój brak zainteresowania tyczy się wszystkich- bez wyjątku.
Zainteresował mnie Twój avatar. I zdjęcia na owym blogu. Tak bardzo, że mimo braku specjalnych chęci poznania j-rocka- stwierdziłam: a wrzuce do wujka google i zobacze o "co kaman".

Nie przedłużając- i tak długiego posta- twój blog spełnił swoje zadanie.
Bo nawet jeśli zajrzałam raz. Nawet jeśli nie wczytywałam się w to co piszesz.
Zainteresowałaś mnie swoja muzyką.
A oto chyba chodziło.

Ps.
The Gazette. Twoi The Gazette. Tak- spodobali mi się i towarzyszą mi kolejny dzień.
Oczywiście nie tak bezwarunkowo. Słucham ich- nie patrzę. Nie mogę robić obu rzeczy jednocześnie. Jakoś odrzuca mnie TAKI głos, który kryje się za takim makijażem.
Nie każdy kocha emo chłopców, czyż nie?

Ale: muzyka się liczy. Nie wygląd.
Dalej będę poznawać.

W takim razie czuję się zachwycona, szczęśliwa, że zaraziłam gazerockiem kolejną osobę i życzę przyjemnego zapoznawania się z twórczością Gazette ;> Jestem pewna, że cię nie zawiodą!