kometarze

z uwagi na to, że w temaciep owitalnym ktos potwierdził moje przypuszczenia, iz jest to forum onetowo-mylogowe chciałem zadać pytanie, które zadałem na swoim forum, ale nie doszlismy do jego sedna.

sprawa dotyczy tego całego fenomenu komci, od pewnego czasu widuje na blogach konkursy za komcie, ludzie pytają się czy nie zrobie im szablonu za komcie, oczywiscie odmyśliłem się, że chodzi o zostawienie komentarza, ale w tych konkursach do wygrania jest zwykle od 500 do 1000 lub nawet 10000 komentarzy, ja przez cały okres siedzenia w internecie nie napisałem tylu komentarzy a tu ludzie od reki za wygranie konkursu dają, spodziewam się w takim razie, że są to nic niewarte wpisy, w takim razie co sprawia, że maja dla onetblogerów głownie taką wartość ? toż to prawie jak waluta....

jakby ktoś był zainteresowany tematem z mojego forum to podam bezpośredni link ;)

czekam na wyczerpującą odpowiedź w tej sprawie :P

Po prostu nastały takie czasy że każdy chce być na siłę najsławniejszy. A w statystyce liczą się tylko liczby xD Istnieje taki podział między takimi którzy wola mieć 5 komentarzy na swoim blogu z sensem, które wnoszą coś do sprawy i dają satysfakcję. Ale również tacy którym satysfakcję przynosi to że dostana 100 bezsensownych komci. Takie osoby w każdej wolnej chwili zaglądają na bloga i patrzą na statystykę, jeśli dostaną nowego komcia to nie zrażają się że to zwykła reklama, a osoba reklamująca nawet słowa nie przeczytała na blogu. Po prostu są coraz sławniejsi i dlatego są szczęśliwi xD Wiem coś o tym, kiedyś poniekąd byłam w to wciągnięta. A blogi kasowałam czasem nawet dlatego że nikt go nie chce komentować.

Maxine92 napisał:

A blogi kasowałam czasem nawet dlatego że nikt go nie chce komentować.

jeżeli to istnieje na masową skalę to co tu się dziwić, że onetowa blogosfera ma tak marną opinię...

To było kiedyś kiedy byłam głupia. Teraz sama się z tego śmieję^^

troche martwi mnie to, że świadomość tej niby popularności wygląda tak "jestem fajna i popularna bo mam dużo komci" a nie "jestem popularna bo mądrze piszę co potwierdzają także liczne opinie czytelników"

Czasy się zmieniają. Najgorzej było tak... hm... rok temu. Teraz jest troszkę lepiej, chociaż nadal dużo "LipsGlutów" i "GlamSrutów" (jak to Tut nazywa ;)) ;] Myślę, że kiedyś będzie dobrze i za jakiś czas wrócę do blogowania.

Kacper, jest dobrze, tylko w blogosferze poza onetblogowej.

najgorsze jest to, że osobom spoza onetu wydaje się, że jeśli tak wygląda znaczna część to od razu są to wszystkie. a to prawdą akurat nie jest. tu też można znaleźć wiele naprawdę wartościowych blogów.

A najepsze jest to że na konkurs blog roku wybierają z pierwszej 20... i czesto idą blogi za "konkursy na głosowanie"
super...;/

No Lena, komentarze to taki odpowiednik PIENIEDZY. Myślisz, że jak masz ich dużo, nawet jeśli blog nic sobą nie prezentuje, bo jest BOSSKI. Jak bogacz, który jest pusty i myśli tylko by zagarniać więcej, więcej, więcej.

Tylko wiesz komentarze mozesz sobie sam dorobić......
I sie kurde cieszysz że masz dużą statystyke, te rankingi sa gupie, bo równie dobrz emogłabym sobie dac pod notką sama 1000 komentarzy i bede pierwsza......;/ super:|

dlateg oja etraz zamówienia robie za 2 komy:P bo p oco mi więcej:D

sory za literówki:P

Komentarze, komentarze. Nic tylko to się dla niektórych liczy. A niektórzy twierdzą, że najlepiej mieć ich duuużo.
Po kiego grzyba mi 100, 200, 500 czy 1000 komentarzy za konkurs? Bezwartościowych, które nic nie znaczą, a przeważnie są to komentarze w stylu : 1/2, 3/4...

Aż wstyd się przyznać, że kiedyś dałam się wciągnąć w te pierdołki blogowe i prawie cały dzień spędzałam przy komputerze. Na szczęście coś rozjaśniło się w mojej niemądrej główce i postawiłam sobie limit siedzenia na kompie, a potem sweet blogowanie, wymianki i konkursy na komcie przestały mnie kręcić. Teraz nie interesuje mnie takie coś.

Nie bloguję po to, aby wznieść się na najwyższą pozycję w rankingu, wygrać konkurs onet bloga czy być polecaną. Bloguję dla siebie - piszę, żeby się wyżalić, wypłakać, podzielić jakąś informacją. Kropka.

myśle to samo co Kate13 ;)
nie mam wiele komentarzy na blogu i się z tego cieszę.Bo ci,którzy maja dużo komentarzy,nie mają ich w ogóle!Bo co to za komentarz-spam ?
wole mieć na blogu 1 komentarz - mnormalny,z opinią co do notki a nie 10000 komentarzy "hey wpadnij do mnie.."

Na mojego bloga zaczyna wchodzić coraz więcej osób i to mnei doprowadza do szału. Chcę komentarzy tylko od znaomych, którzy mnie znają, a nie od przypadkowo wchodzących. Jeśli dla kogoś TYLKO komentarze są ważne, to mu gratuluję bycia największą pomyłką genetyczną wszechczasów.

Ja osobiście mam 2 blogi.
I prowadzę je z czystej przyjemności.
Nie dla pokazu, ani dla statystyk.
Po prostu dla siebie. Bo lubię to robić ;)
A jeśli chodzi o komentarze...
Denerwuje mnie to, że ktoś pisze obraźliwe komentarze na temat np. jakiegoś zespołu. Mam blogi o moich ulubionych artystach, czyli o Gosi Andrzejewicz i US5. Nieraz zdarzają się obraźliwe komcie, ale nie zwracam na nie uwagi... i po prostu kasuję. :P

Przecież komentarze (a raczej ich ilość) nic nam nie dają. Do niczego się nie przydadzą.
Nawet jeśli mój blog byłby na pierwszym miejscu rankingu, to co by mi z tego przyszło?

Jak to kiedyś maggi powiedziała: "Przecież idąc do pracodawcy, starać się o zatrudnienie, nie zabiorę ze sobą bloga i nie powiem, że mój blog ma 1 000 000 komentarzy, bo co mi z tego przyjdzie?".

Agnes napisał:

Jak to kiedyś maggi powiedziała: "Przecież idąc do pracodawcy, starać się o zatrudnienie, nie zabiorę ze sobą bloga i nie powiem, że mój blog ma 1 000 000 komentarzy, bo co mi z tego przyjdzie?".

jeżeli twój blog jest o odpowiedniej tematyce a te milion komentarzy jest jak najbardziej wartościowych to taki blog jest sporo wart ;) i są pracodawcy co na wartosciowe blogi zwracaja uwage ;) ale tacy ludzie nie pisza pamietnikow ;)

mnie kiedyś oswieciło że komentarze to są OPINIE na temat bloga... :/ I teraz większą wage przywiązuję, do odwiedzin.

Ja tam nie biorę udziału w konkursach na naj bloga itd., bo jak ludzie nie chcą komentować mojego bloga,to nie,zwracam uwagę na prawdziwe,krytyczne komentarze,a nie na SPAMU lub na wygrane komcie,bo to nie o to w tym chodzi.U mnie komentarzy jest tyle ile kot napłakał,no ale cóż...Zawsze mam nadzieję:)

w lutym miałam coś takiego :
Ja chcę kooomy !
Daj komcia !
Wymień się... !
Teraz: po jakie licho mi spam... ?
ostatnio czytałam na jakimś blogu komentarze.
blog całkiem pusty, jedna notka, że blog został przeniesiony na:...
a pod spodem: hej, fajny blog, ciekawa nota, wejdź na mój:
spamiarze nawet nie spojrzą na notkę !
i nie ma ch.uja we wsi

ostanio zauwazylam, ze osoby piszace na blogu ze nie jest wazna statystyka zaczely robic zamowienia za dosc duza cene... nie napisze kto.. wlasnie ci slawni najbardziej pisza ze nie zalezy im na statystyce. ale przeciez oni sobie tak moga skoro codziennie przynajmniej 15 komentarzy maja. -.-'
nie powiem, ze mi nie zalezy na komentarzach, bo zalezy. ale na tych,ktore są sensowne a nie "fAjnY BloGa$sEk FfpaDnIj Do MniE : [link widoczny dla zalogowanych] to mnie wnerwia. jesli komentarz jest np. opinia o blogu albo o notce to Ok ;dd

*sory za literowki*

u mnie będzie spoko, jeśli:
"Ciekawa notka, też tak sądzę.. fajnie opisałaś to, to i to, masz zaje.bisty szablon, oceń mój: xx.b.o.pl "

przydałoby się jakoś uświadomić, albo może masowo pokazać, ze czasy się zmieniły i nie liczy się ilośc ale jakość, niestety na onetblogi nie mam żadnego wpływu a to właśnie jest zalążek tej dziwnej mody ;)

U mnie będzie ok. jeśli napisze o mądry komentarz,coś powie,że przeczytał przynajmniej dwie pierwsze linijki i dopiero później powie mi o swoim blogu.Szkoda,że w tych blogowych czasach liczy się głównie ilość komentarzy.To przykre,ale mam nadzieję,że będzie inaczej.

Mnie jakoś nie zależy na rekordowej liczbie komentarzy...
Jak widzę, że niektórzy mają powyżej 1000, a są to komentarze tak nieszczere... np za to że wkleiłeś avka... Albo po prostu z przymusu...
Ja wolę mieć mało, ale szczere, a nie że ktoś mi je dał, bo "musiał"...