Nie żyje Osama bin Laden

[link widoczny dla zalogowanych] oO

Jego śmierć niespecjalnie mnie rusza, natomiast czytając to [link widoczny dla zalogowanych] poczułam się trochę dziwnie, chociaż i tak nie wierzę w jakieś ukryte bomby.

Dołączył: 12 Mar 2010

Wszyscy w to zabójstwo wpieprzają się z buciorami. Jego śmierć to raczej chwilowa ulga, no ale niech ktoś inny się tym martwi.

jak to ktoś dzisiaj w radio mądrze powiedział - śmierć Bun Ladena sprowokuje tylko więcej ataków terrorystów.

Rzeczywiście, to możliwe, że członkowie Al-Kaidy zechcą odwetu, może na sojusznikach Stanów Zjednoczonych?

Możliwe.
Z tym, że to w ogóle ciekawa sprawa z tym bin Ladenem, w końcu to Amerykanie pomogli mu stworzyć frakcję zbrojną, która w następnie przerodziła się organizację terrorystyczną... i swe działania zwróciła głównie przeciw Stanom. lol. Cała ta sprawa się jakoś kisi.

Dodając, że cała ta tajemnicza sprawa z zabiciem Bin Ladena i "pochowaniem go w morzu" dziwnie wygląda, chociaż z drugiej strony ta akcja należała do tych tajnych, więc kto by miał cokolwiek podejrzewać. Jednak nadal...
Dobra, nie przejmuję się już teoriami spiskowymi i podejrzewaniami, że to Amerykanie byli odpowiedzialni za wydarzenia z 11. września, a Bin Laden był tylko przykrywką.

Nie chcę być złym prorokiem, wolę wszystko od bycia złym prorokiem, ale jedyne, co mi do głowy przychodzi w związku z tą sprawą brzmi: Teraz to się dopiero zacznie...
Ale ja naprawdę nie chcę być złym prorokiem.

No, zgodzę się. Nie wiem z czego ci Amerykanie się cieszą, bo zapewne dostaną po dupach jeszcze bardziej :o

Dołączył: 06 Mar 2007

im scared ok

Nie uwierzę, że USA nie wiedziały, gdzie przebywa ibn Ladin, to jest niemożliwe. Czekali na odpowiedni moment. Może notowania Obamy spadły na tyle, że potrzebny był jakiś impuls?

ja tez w to nie wierze. 10 lat zyl w tym samym miescie i nikt go nie znalazl <aha>. no ale ogolnie to mam na niego wyjebane, a amerika ma przesrane. zrymowalo sie nawet!

Agnes napisał:

Teraz to się dopiero zacznie...

dokładnie to samo pomyślałam. i w sumie tyle mam do powiedzenia na ten moment.

Ozi napisał:

Może notowania Obamy spadły na tyle, że potrzebny był jakiś impuls?

Gdyby właśnie tak sprawy wyglądały, to rząd USA od dłuższego czasu budowałby napięcie w mediach, tworzyłby spektakl, który śledziłby cały świat. Po długim czasie ogólnoświatowej podnietki i niepewności owy dramat zakończyłby się happy endem, a Obama zostałby królem świata. Wtedy to by było logiczne.

Dołączył: 13 Mar 2009

Ja pierdole, Osama will blow us away
Tak czy siak chyba Amerykanie więcej szkody sobie narobili, ale no.. cieszmy się?

Może to chłodne i brutalne, ale nigdy nie interesowałam się sprawą Osamy i całej jego Al-Kaidy. Tak samo w tym momencie niewiele mnie to obchodzi, w każdym razie nigdy nie będzie idealnego pokoju, USA nigdy nie będzie bezpieczne, znajdzie się dużo osób, którzy będą anty i Ci, którzy już niedługo rozpieprzą ich dobrym atakiem (na pewno tak będzie), ale też Ci którzy będą nawet te 20-30 lat później.

tyle w tym temacie :D

Agnes napisał:

Nie chcę być złym prorokiem, wolę wszystko od bycia złym prorokiem, ale jedyne, co mi do głowy przychodzi w związku z tą sprawą brzmi: Teraz to się dopiero zacznie...
Ale ja naprawdę nie chcę być złym prorokiem.

Tak, to prawda. Absolutnie się z Tobą zgadzam.