 |
 | Książki z dzieciństwa |  |
 |
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
melóra
supercalifragilisticexpialidocious

Dołączył: 10 Cze 2009 |
Posty: 13532 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: where the wild roses grow Płeć:  |
|
 |
Wysłany: Śro 18:11, 10 Sie 2011 |
|
 |
|
 |
 |
ania z zielonego wzgórza! i baśnie andersena. ale generalnie jakoś wolałam poezję dla dzieci. miałam miliony książeczek z wierszykami tuwima, brzechwy, fredry, gellner... uwieeeeelbiałam je, jak u rodziców byli jacyś goście, to zawsze biegałam między nimi i recytowałam. to ważka, strasznie wielka, przezroczyste ma skrzydełka (...) przeszukałam pół ogródka, nie znalazłam krasnoludka. ale może, kto to wie, krasnoludek znajdzie mnie? <3 aż chyba pójdę po nie na strych.
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
brzóska
but alice, we are all mad here

Dołączył: 09 Lis 2007 |
Posty: 14071 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: electra heart Płeć:  |
|
 |
Wysłany: Śro 20:05, 10 Sie 2011 |
|
 |
|
 |
 |
moją ulubioną książką był Anatol jako tajemniczy ekspert, kazałam to mojej mamie sobie czytać od małego, a później czytywałam sobie już sama przygody myszy, która została degustatorem serów <3 i pamiętam jeszcze książkę o babokach Jacka Kamińskiego! JAKIE TO BYŁO PIĘKNE <3 ([link widoczny dla zalogowanych] macie link)
kolejną była chcę mieć przyjaciela, ojezu, ta książka aż okładkę straciła. rymowanki i wierszyki wszelkiej maści, ale moje ulubione, to autorstwa Brzechwy i Dzieci w lesie Danuty Wawiłow. miałam też bajki według Ezopa, piękne wydanie. i całe stada baśni. chyba najczęściej czytywałam baśnie czeskich dzieci (do tej pory mam do nich sentyment i to ogromny nawet). przeczytałam całą serię Ani z Zielonego Wzgórza, ogrom książek pani Lindgren, o Harrym Potterze już nie wspomnę. uwielbiałam też książki Evy Ibbotson, pierwsze opowiastki z dreszczykiem! i Muminki, uwielbiałam po prostu <3 co tam jeszcze było... hm. pamiętnik księżniczki, o taaaaak. kiczowate, ale już taka młodzieżówka, DOROSŁA LITERATURA, heheheheh.
swego czasu czytywało się też jakieś komiksy, zwłaszcza z kaczorem Donaldem.
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
sister morphine
Dołączył: 31 Sty 2011 |
Posty: 2124 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Wichrowe Wzgórza Płeć:  |
|
 |
Wysłany: Sob 0:43, 13 Sie 2011 |
|
 |
|
 |
 |
Hm, pierwszą książką jaką dostałam była Bromba i inni Macieja Wojtyszko. Bardzo ją lubiłam, chociaż bardziej, czytaną już samodzielnie Bromba i inni. Po latach także... (Mam dedykację od autora i narysowaną Brombę! :D). Teraz zaczynam się zastanawiać czy to nie od niej wzięła się moja miłość do stworzeń dziwnych, nieco pokracznych.
Był też Mały Książę, który nadal jest przeze mnie kochany i ślady użytkowania po tylu latach są widoczne. Dzieci z Bullerbyn, z nich wyniosłam całą miłość do Astrid Lindgren, Szwecji i dzięki nim stałam się miłośniczką i specjalistką ds. twórczości tej pani c:
Były jeszcze baśnie Andersena (z pięknymi ilustracjami Szancera <3), jakaś seria bajek o misiach, Awantura o Basię, Plastusiowy pamiętnik, wiersze Brzechwy, Tuwima, no i mity greckie. I jeszcze dzielone razem z tatą komiksy o Tytusie, Romku i A'tomku, które nadal uwielbiam, zresztą jak wszystkie moje wspomnienia z dzieciństwa.
Z lat już późniejszych pamiętam Chłopców z placu Broni (muszę przeczytać znów!), Pamiętnik szalonego Jasia i książki, w których zaczytywały się moje mama i ciocia.
mardy bum napisał: | Nie znosiłam za to książek w stylu Lassie, wróć! i O psie, który jeździł koleją. Dla mnie koszmarem było przebrnąć przez to. |
High five! :D
|
Ostatnio zmieniony przez sister morphine dnia Sob 0:44, 13 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Themerrier.
Dołączył: 04 Lip 2007 |
Posty: 4857 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Okolice Gdyni. Płeć:  |
|
 |
Wysłany: Czw 14:15, 18 Sie 2011 |
|
 |
|
 |
 |
w okresie przedszkolnym lubiłam baśnie Andersena i wiersze Tuwima, a Sto bajek Brzechwy to wręcz kochałam. jest to zbiór wierszy dla dzieci owego poety, z kolorowymi ilustracjami, które również bardzo przypadły mi do gustu. patrząc na nie, postanowiłam zostać malarzem/grafikiem i robić ilustracje do książek. po paru dniach mi przeszło. :d pamiętam, że bodajże w drugiej klasie podstawówki, szalenie podobała mi się książka Oto jest Kasia. w tym samym wieku, lub rok później, zaczęło się moje uwielbienie do komiksów i książek Witch. Jezusie, ile ja miałam tego badziewia! zwykłe gazety, wydania specjalne, pamiętniki, książki.
mniej więcej na początku 5 klasy, przez parę miesięcy lubiłam Olsenki, tak więc wiele książek z serii Jak dwie krople wody i jeszcze jakichś innych, zostało przeczytanych przeze mnie.
|
Ostatnio zmieniony przez Themerrier. dnia Czw 14:34, 18 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
 |
 | |  |
peggy sue
Dołączył: 23 Gru 2009 |
Posty: 4010 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Płeć:  |
|
 |
Wysłany: Czw 15:34, 18 Sie 2011 |
|
 |
|
 |
 |
Sam początek to były wiersze Tuwima, miałam stos małych ilustrowanych książeczek, każda z innym wierszem. Wiadomo wszelkiego typu bajki i baśnie, ciężko mi nawet powiedzieć czyje one były! Moją pierwszą ukochaną lekturą stały się zdecydowanie Dzieci z Bullebryn, potem przyszedł czas na O psie, który jeździł koleją- ta książka za to mnie tak wzruszała, że nawet się popłakałam! Pamiętam, że miałam jeszcze kilka książek z legendami, które o dziwo też lubiłam czytać. Co tam jeszcze... Ten obcy, Chłopcy z placu Broni- to z tych szkolnych. Potem przyszedł czas na serię Ani z Zielonego Wzgórza, jakichś inteligentnych książek z serii Nie dla mamy, nie dla taty, lecz dla każdej małolaty i temu podobnych badziewi, które wtedy stanowiły dla mnie wytyczne emocjonalnej sfery życia... Jeżeli o komiksy wiadomo- Witch, ogólnie miałam dużo badziewiastych magazynów typu 13, Victor Junior (chociaż to akurat było bardziej ogarnięte) i Bravo Girl. AAAA, zapomniałabym też o książkach Ewy Nowak.
|
Ostatnio zmieniony przez peggy sue dnia Czw 15:35, 18 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Agnes
Devil's little sister

Dołączył: 31 Paź 2006 |
Posty: 35680 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: ministerstwo świętych. Płeć:  |
|
 |
Wysłany: Pon 21:35, 22 Sie 2011 |
|
 |
|
 |
 |
To teraz ja! Z lat najwcześniejszych pamiętam wiersze Brzechwy takich małych książeczek z obrazkami i moją ukochaną serię o Króliczkach (Króliczki w szkole, Króliczki na basenie, Króliczki w samolocie... chyba z piętnaście takich książeczek było, wciąż mam je w domu i teraz często czytam je smarkatemu). Oczywiście nie mogło się obejść bez wszelkich możliwych bajek Andersena i braci Grimm (chociaż kiedy czytam je dzisiaj, niemal wszystkie wpędzają mnie w smutek). Będąc już w podstawówce zakochałam się w Jacku, Wacku i Pankracku i Plastusiowym pamiętniku, nie zliczę ile razy przeczytałam te książki. Nieco później dołączyłam do korespondencyjnego klubu Barbie i co miesiąc dostawałam piękne książeczki z przygodami mojej ukochanej lalki (wciąż leżą sobie gdzieś na strychu, musiałabym je sobie znowu przypomnieć). W tym samym czasie odkryłam serię Jeżycjada i po prostu się w niej zakochałam, wszystkie części od Szóstej klepki do Dziecka piątku przeczytałam nie wiem ile razy i wciąż chętnie do nich wracam. Szałowi na Harry'ego Pottera nie uległam, dwie pierwsze części mi się spodobały, przez trzecią przebrnęłam bez większego zainteresowania, czwartą przejrzałam i rzuciłam w kąt. Lubiłam za to książki w klimacie Ucha od śledzia, Wakacji z duchami, Ani z Zielonego Wzgórza (z tego cyklu przeczytałam tylko ją i Dolinę Tęczy)... Gdzieś tam po drodze była jeszcze taka młodzieżowa seria Baw się z nami, poza nią nie miałam do czynienia z żadnymi Pamiętnikami Księżniczki ani innymi dziwnymi rzeczami. W gimnazjum za to miałam okres buntu i nie czytałam żadnych książek. Nic, nada, nothing. Odmieniło mi się dopiero w liceum i jak wróciłam na czytelnicze łono, tak się już z niego nie ruszam.
Wiem, że urzekła was moja historia ;>
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Dixie
Dołączył: 30 Gru 2011 |
Posty: 54 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Płeć:  |
|
 |
Wysłany: Pią 18:47, 20 Sty 2012 |
|
 |
|
 |
 |
nie przypominam sobie, żebym w czasach mojej maleńkości czytała książki dla dzieci. do snu babcia czytała mi biblię, z resztą wydawała mi się tak nudna, że działała na mnie jak środek nasenny. potem, kiedy nauczyłam się czytać, to dostawałam jakieśtam książeczki dla dzieci, ale odkładałam je zawsze na później, bo jedyne, co mnie wtedy interesowało, to zbiór kryminałów i horrorów w biblioteczce mojej mamy. oczywiście potem budziłam się w nocy z płaczem, jednak to mnie jakoś nie odstraszało, bo przez całą podstawówkę podkradałam mamie książki.
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
|
|
|
|  |