Ulubiony reżyser

Wysłany: Nie 16:55, 20 Mar 2011

Fraa napisał:

Bo na czarnej liście mam Woody'ego Allena, Polańskiego i Lyncha. Kropka.

Mogę spytać dlaczego właściwie?

Właśnie, dopiszę jeszcze Kubricka, Lyncha, Chaplina. I Mayę Deren.

Wysłany: Nie 12:15, 27 Mar 2011

Nic oryginalnego w sumie. Przede wszystkim cenię sobie Bergmana, bardzo, bardzo, ma niesamowite filmy... Szczególnie Through A Glass Darkly, Persona. Magia i tyle.

Lubię również Lyncha i urzekają mnie nawet jego uroczo kiczowate produkcje jak Dzikość Serca.

Poza tym Aronofsky. Piękne obrazy. Szczególnie The Fountain.

Fincher. Chociaż widzę tendencję spadkową, np. film o Zuckerbergu mnie nie przekonał. Ale Se7en, Benjamin, a przede wszystkim Fight Club - serce.

Queeeeeentin też serce. Za zabawę w nawiązania.

Kusturica. Niesamowity, magiczny, no wręcz transcendentalny heheheh.

Z mniej znanych - Jens Lien. Jego "Kłopotliwy Człowiek" to dla mnie film-gigant.

Ridley Scott bezprzecznie. Oglądając Blade Runnera mam wrażenie, że ktoś siedzi w mojej głowie.

Ja uwielbiam Christophera Nolana. Nie widziałam jeszcze tylko jednego jego filmu i muszę szybko nadrobić.

^ O, możesz mi polecić Memento? Zastanawiam się, czy go obejrzeć, a słyszałam różne opinie.

za dzieciaka się jarałam strasznie tarantino i burtonem więc muszę o nich wspomnieć.
potem przyszła kolej na kieślowskiego [widzę że się jeszcze tu nie pojawiał] bo w końcu jedzie francuszczyzną.
i tu dochodzimy nareszcie do jarmuscha który mie zdobył współpracą z waitsem i luriem. no do nikogo takim sentymentem nie pałam jak do niego.
z kusturicą to się dopiero polubiłam po arizonie oraz kotach i undergroundzie
no i się zdziwiłam zdeka że bracia coen nie zostali wymienieni przez nikogo ]:
ostatnio zaczęłam lecieć bergmanem i z miejsca mogę go tu umieścić
jednak coś mi się zdaje że kubricka już nic nie będzie wstanie przebić bo zbyt długo się utrzymuje w tych 'naj'
bertolucciego też lubię ale chyba za mało filmów widziałam żeby napisać cokolwiek więcej
!!! o lynchu bym zapomniała a taki z niego mistrz

Eastwood, Copola, Jarmusch (chociaż 'Limits of control' to już przesada), Leone. Kusturicy chyba tylko Underground widziałem, a wśród moich ulubionych filmów się znajduje, więc chyba trochę bardziej się z nim muszę zapoznać.
A Tarantino też świetny, ale od kiedy poznałem filmy Sergio Leone, to trochę mi przeszło.

A Polański?

Polański nigdy do mnie nie trafiał, natomiast bardzo lubię Burtona, Tarantino, Kusturicę i Hayao Miyazakiego :3

ostatnio trochę romansuję z Chaplinem, chętnie bym mu oddała pokłon za te filmy.

sister morphine napisał:

Tim Burton, Woody Allen, Jean-Luc Godard, Milos Forman i Billy Wilder c:

Poprawka: Woody Allen, Tim Burton, Jean-Luc Godard, Ingmar Bergman, François Truffaut. Jak już pisałam w poście, który usunęłam, Formana nadal cenię, Wilder gwarantuje dobre kino, aczkolwiek w obu przypadkach nie jest to miłość (; Może dołączy do panów wyżej jeszcze Kieślowski, ale za mało znam, by tak mówić. Ach, no i zdaje się, że Morgenstern zasługuje tutaj na miejscówkę.

Christopher Nolan
Kevin Smith
Andrzej Saramonowicz

Tarantino ponad życie, idealnie trafia w mój gust, strzelanki, sarkazm, czarny humor i ta cała magia

Nolan za trylogię Batmana i Prestiż,
Burton za całokształt,
Scorsese za Goodfellas i Infiltrację,
i Fincher, bo tak :D

Teraz jestem bardzo zafascynowana twórczością Andrieja Tarkowskiego. Wcześniej nie przywiązywałam dużej uwagi do filmów i ich twórców, ale wciągu kilku lat spodobały mi się filmy Tarantino, Kubricka, Stone'a, Bessona, Lyncha (chociaż muszę obejrzeć więcej jego filmów), Lucasa, Polańskiego, Wajdy, nawet Żuławskiego...

to u mnie teraz będzie tak: z ziomeczków, których filmografię ogarnęłam w całości najbardziej do mnie przemawiają - jarmusch, lynch, antonioni, fellini, bergman, dolan (co tam, że dopiero trzeci film wychodzi, tamte dwa były ekstra), von trier - chociaż jest to trudna miłość, niektóre dziełka uwielbiam, innych nie znoszę; kieślowski, scorsese, hitchcock, kurosawa, allen. oprócz tego jestem zakochana w sposobie kręcenia hartley'a, rzecz jasna coppola miecie (i jeden i druga), forman, bertolucci, ciężko odnajdywany erice, altman, solondz, tarantino, haneke, kusturica, saura, ozon, tykwer, kubrick, almodovar, ki-duk kim, wajda... no i teraz chaplin.

To ja będę inny - Stanisław Bareja. Uwielbiam jego filmy :-)

Filmy Stanisława Bareji mają swój klimat. :) Z polskich reżyserów to przyznam, że lubie Wladyslawa Pasikowskiego.

Z ulubionych reżyserów tak w ogóle to Kubrick, Capra, Aronofsky z tych młodszych, może też Nolan.

Dołączył: 14 Mar 2013

Mack Sennett, Leo McCarey, Howard Hawks, Sam Peckinpah, Sergio Leone, Quentin Tarantino, Robert Rodriguez, Blake Edwards, George Lucas, Steven Spielberg, James Cameron, Peter Jackson, Jim Abrahams, Jerry Zucker, David Zucker, Mel Brooks, Alain Chabat, Roman Polański, Jean Girault, Maciej Ślesicki.

Bardzo lubię Tarantino, Polańskiego, Sofię Coppolę, Almodovara, Scorsese i wielu innych, którzy nie przychodzą mi teraz do głowy.

Wielu lubie , ale wygrywa Christophera Nolana