Saga Twilight: Zaćmienie (Eclipse)

Wysłany: Nie 22:36, 21 Mar 2010

i tak obejrzę... w internecie : D nie dam kasy na ten szajs, oł nou.

Dołączył: 13 Mar 2009

Knopersik. napisał:

że Polska ?

Tak ; )

Wysłany: Pon 19:20, 22 Mar 2010

a toż to z jakiego powodu i na jaką?

Dołączył: 13 Mar 2009

Z 2 lipca na 30 czerwca. A powodów nie znam. : D

Wysłany: Wto 19:41, 23 Mar 2010

no to chyba lepiej. ; > i tak czy siak to we wakacje, więc luz.

Dołączył: 13 Mar 2009

Ale siara. Wyciekł cały scenariusz Zaćmienia do neta. Już wiadomo wszystko, żalik. A taką radochę bym miała gdybym nie wiedziała, że będzie się tak fajnie zaczynać. -,-

Wysłany: Śro 19:31, 24 Mar 2010

serio? nawet mnie nie ciągnie żeby jakoś szukać tych informacji. może jeszcze Ci z głowy wyleci i będzie to zaskoczenie... ; > ostatecznie mogłaś nie czytać, no.

Dołączył: 13 Mar 2009

Serio, przez tego kolesia co gra Jaspera. W sumie to przypadkiem to przeczytałam w gazecie. Nie wiedziałam, że będą spoilery -,-

No! I tak ma być. Obejrzę przed wyjazdem.

czekam nie cierpliwie na kazda czesc zmierzchu uwielbiam filmy i ksiazki Super

Najprawdopodobniej pójdę na to w środę. Magda ostatnio zachorowała na Carlisle'a i trzeba będzie ją powstrzymywać przed rzuceniem się na ekran.
Choć... może będzie ciekawie? :)

Dołączył: 28 Mar 2010

Pierwsza część była do bani, za dużo Słit Edwarda
Druga część była do bani, za dużo Psa Dżejkoba
A teraz co, oboje na raz?

Książki nawet spoko, nie żeby jakieś super hiper, ale ok. Pójdę, bo akurat trzecia część to moja ulubiona. xD

*nie wiem czemu, ale w tych filamch o zmierzchu najbardziej podoba mi się muzyka. o.O*

yszty urwa!
nie idę, dość Edzia na te dwa lata (?) : O

ścieżka dźwiękowa z zaćmienia podoba mi się tak pół na pół. oo z księżyca w ogóle nic mi się nie podobało, a zmierzchowa to miłość. ;3

Dołączył: 13 Mar 2009

Dev. napisał:

ścieżka dźwiękowa z zaćmienia podoba mi się tak pół na pół. oo z księżyca w ogóle nic mi się nie podobało, a zmierzchowa to miłość. ;3

no, dokładnie ; 3

Zarezerwowałam bilety XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
Już mi lepiej. Fryzura Dżeksona miażdży wszystko.

ja też zarezerwowałam, na jutro o 18:30 hihihi.

a ścieżka dźwiękowa mi się podoba zwłaszcza Sia i Vampire Weekend.

Dołączył: 13 Mar 2009

Ja tez mam zarezerwowane na 12:30 ; D

no, bilecik na 13.30 jest, zobaczymy. ;>

Jutro 11.00, Edwardzie, NADCHODZĘ!

Dżasperze, nadchodzę :3

no cóż, byłam. ale jednak wolę oglądać sama w domu, śmiechy w jakimś dla mnie nie odpowiednim momencie i żarcie cały czas coś, działało mi na nerwy.
a co do filmu to tak. w sumie to chyba spodziewałam się czegoś podobnego, można powiedzieć, że film spełnił moje oczekiwania. Nowa Victoria jakoś mnie denerwowała, Cullenowie mieli jakieś za jasne soczewki jak dla mnie, pierścionek dla Belli mi się nie podobał [XD], i jakoś dużo było o tym wampirze na 'R' co tam miał przymierze z Victorią. podobały mi się te jakby potyczki słowne Edwarda i Jacoba i ogółem jakoś na plus. a no i tak od siebie, wg. mnie tą piosenkę Muse dali w nieodpowiednim momencie.

to tyle ode mnie.

Fanosława napisał:

Dżasperze, nadchodzę :3

Dżasperek! *.*

I am hotter than you! I tyle w tym temacie.

Nie jestem w stanie nic konstruktywnego napisać na temat tego filmu. Naprawdę. Już bardziej porwał mnie trailer Pottera, który objawił się przed seansem.
A najgorszy jest fakt, źe główni bohaterowie (pokazywani bez przerwy) i ich relacja to najbardziej żenujący aspekt tej całej historii. Kukurydziane dialogi to bardzo, BARDZO łagodne określenie.
Cały potencjał Dakoty Fanning spierdzielony na rzecz kukły Kristen. Tak, wiem, że Bella to (niestety) główna postać i nie można było jej przeważyć. Tym bardziej ubolewam, bo oglądanie jej to męka gorsza niż zapętlone na WMP Las Palabras (...).

Ach tak. Strasznie podobała mi się scena tego 'pojedynku' Jaspera z Alice, może dlatego, że bardzo ich lubię, no i są cholernie piękni, oboje.

Oglądałam dzisiaj. No, wspaniałe to to nie było, ale tego się spodziewałam. Nic ciekawego, naciągane, chociaż niektóre sceny były całkiem znośne.