 |
 | Muzyka na której się wychowaliśmy |  |
|
 |
 | Re: Muzyka na której się wychowaliśmy |  |
Cathy
Dołączył: 26 Sty 2008 |
Posty: 5334 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: z Garden Lodge Płeć:  |
|
 |
Wysłany: Pią 16:57, 12 Cze 2009 |
|
 |
|
 |
 |
Ależ ja lubię takie tematy!
Z cyklu: urzekła mnie twoja historia.
Agnes napisał: |
Na jakiej muzyce się wychowaliście? |
Klasycznej. Nie ma co się dziwić, mama z wykształceniem muzycznym, więc przez całe moje życie w domu leciała klasyka, najczęściej Mozart, Chopin, Beethoven i opery wszelakie. Tak się przyzwyczaiłam, że nie potrafię sobie wyobrazić naszego rozwalającego się odtwarzacza, który nadaje jakiekolwiek inne radio, niż Dwójka.
Agnes napisał: |
Jakie zespoły towarzyszyły wam od dzieciństwa? |
Opowiadałam to już sto razy, ale mój tata miał kasetę Queen, którą KOCHAŁAM, będąc małym brzdącem.
To przeznaczenie! XD
Największą frajdę sprawiała mi podróż samochodem przy A Kind Of Magic, gapiąc się w okno, oczywiście.
Agnes napisał: |
I jacy byli pierwsi wykonawcy, których słuchaliście już, że to tak ujmę, świadomie? |
Nie wiem co można nazwać słuchaniem 'świadomym', ale mogę powiedzieć, że muzyka, którą lubiłam w późniejszym dzieciństwie była... można tak ująć - poniżej krytyki. Jeszcze gorzej było w podstawówce, kiedy to królowali wykonawcy w stylu dance, r'n'b i mogę wymienić tu Kate Ryan, Jennifer Lopez, Shakirę, oraz, nie wiedzieć czemu, Tatu...
Właściwie dopiero w połowie gimnazjum zaczęłam się wyrabiać.
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Wiedźma
Moderator Eraserhead

Dołączył: 21 Lut 2007 |
Posty: 23817 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Transsexual Transilvania Płeć:  |
|
 |
Wysłany: Sob 11:42, 13 Cze 2009 |
|
 |
|
 |
 |
Znaczy się, jeśli chodzi o muzykę, która u mnie w domu gościła od zawsze i gościć będzie jeszcze długo to klasyczny rock z kaset i winyli mojego Rodziciela. A było to muzyka wszelaka od Dire Straits przez Deep Purple po Tinę Turner, nawet! W sumie chcąc nie chcąc dużo tego w dzieciństwie słuchałam. Ale pierwszą miłością jako taką zapałałam do AC/DC i Queen. Chociaż w dzieciństwie miałam głupią cechę nie przyznawania się do tego...
Pomijając ojca sporo w moje wychowanie muzyczne włożył też brat. Dzięki niemu mała, jedenastoletnia Wiedźma słuchała Systemu czy Limp Bizkit {o rety...}.
Pierwszy zespół, którego świadomie zaczęłam słuchać? Tu mały paradoks. Był to Myslovitz w... przedszkolu. Uwierzcie to na prawdę było dziwne, że sześcioletnie dziecko zna niemal cały tekst 'Długości dźwięku...' i podśpiewuje go sobie podczas zabawy. (;
Ale moja przygoda z muzyką nie zawsze była taka 'tru' i wielce alternatywna. W podstawówce słuchałam sporo metalu, głównie gotyckiego przez co dzieciaki, lekko mówiąc, żyć mi nie dały. Może zabrzmi to banalnie, ale mocno to przeżyłam przez co przez następne kilka miesięcy ukrywałam się z tym czego słucham, a nawet by podporządkować się reszcie słuchałam tego co inni... Cóż, teraz wiem, że to była największa głupota jaką robiłam.
|
|
 |
 | |  |
Agnes
Devil's little sister

Dołączył: 31 Paź 2006 |
Posty: 35680 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: ministerstwo świętych. Płeć:  |
|
 |
Wysłany: Śro 10:57, 17 Cze 2009 |
|
 |
|
 |
 |
Ekhem, więc pierwszy zespół, który poznałam i potrafiłam wymienić z nazwy, to... Iron Maiden. A wszystko dzięki wujkowi, któremu będę chyba dożywotnio za to wdzięczna. Pamiętam, jak zawsze sadzał mnie przed telewizorem i włączał ich koncerty (patent, żeby mała Agnes nie rozrabiała ^^), jednak początkowo zawsze kiedy na scenę wpadał Eddie, to ja uciekałam za fotel albo pod stół xD Dzięki mamuśce od malucha towarzyszyły mi także takie zespoły jak Scorpions, Nirvana, Metallica (chociaż ich muzyka akurat bardzo mnie nudziła, z resztą dalej tak jest) i oczywiście moje kochane Lady Pank!
Mój pierwszy świadomy zespół to z kolei HIM. Byłam chyba w II klasie podstawówki, gdy usłyszałam Pretending, które tak mi się spodobało, że musiałam po prostu mieć cały album. Ta miłość z resztą została mi do dzisiaj. W pedałbudzie przeszłam chwilowy szał na Ich Troje, żeby wrócić do mojego rocka. I byłam w sumie taką muzyczną outsiderką, moje koleżanki rozkochane w piosenkach Łez i Britney Spears, a ja w kółko nawracająca o HIM i Rammstein. Kontrast niewielki był, prawda xD
|
|
 |
 | |  |
Fanosława
Grafik wesoły autobus

Dołączył: 16 Maj 2007 |
Posty: 15158 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: chicago town Płeć:  |
|
 |
Wysłany: Śro 11:24, 17 Cze 2009 |
|
 |
|
 |
 |
Byłam od zawsze przeznaczona Jackowi, bo w mój niepojemny umysł wtłaczano Jacka od czasów życia płodowego, kiedy to w nieświadomości rodzicielskiej przeżyłam koncert, a o moim istnieniu dowiedziano się później. Jestem spaczona, bo zamiast Mozarta, mój najdroższy tata puszczał mi AC/DC i Pink Floyd, a w późniejszym okresie Gregoriansów, Johnny'ego Casha i Mansona. Ze strony matczynej utrwalił mi się Elvis i Demis Roussos (uwielbiam gościa normalnie! uwielbiam!). Babcia z dziadkiem doprawili Czerwonymi Gitarami i Sinatrą, no i efekty są widoczne.
A jako zbuntowana dwunastka słuchałam hip hopu, super zajebiści ciężkiego metalu a'la Linkin Park i tego typu spraw. Później znormalniałam i powróciłam do swoich starych przyzwyczajeń.
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Guśka
dwa dni w raju
Dołączył: 25 Lis 2007 |
Posty: 6397 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Płeć:  |
|
 |
Wysłany: Czw 17:38, 25 Cze 2009 |
|
 |
|
 |
 |
Mi jest trudno powiedzieć, bo moi rodzice nie słuchają muzyki :O
Pierwszy świadomy wykonawca? Eminem. Słuchałam go od piątego roku życia, czyli od 2001 roku aż do 2006. No, a za sprawą Eminema poznałam D12 i 50 centa, których też lubiłam. Teraz już nie słucham tego typu muzyki, ale sentyment do Ema cały czas mam i słucham go tak samo chętnie jak kiedyś. Potem było Tokio Hotel (lubię ich nadal, co prawda nie tak jak kiedyś że tylko słuchałam w kółko ich, ale czasem słucham), Blog 27 (zapomnieć!), Gosia Andrzejewicz (oO'''''''), Kasia Cerekwicka i inne osoby tego pokroju.
Tak więc rok 2005/06 był dla mnie przełomowy, bo zaczęłam słuchać takiego szajsu, że teraz wstydzę się o tym mówić. Teraz już raczej znormalniałam.
|
|
 |
 | |  |
Chaplin
Dołączył: 15 Cze 2008 |
Posty: 596 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Płeć:  |
|
 |
Wysłany: Śro 17:05, 12 Sie 2009 |
|
 |
|
 |
 |
OMD, Status Quo, Queen, Led Zeppeling, Pink Floyd, Dire Straits, T.Rex, Slade, Fleetwood Mac, Rush, ELO. Głównie takiej muzyki słuchało się w moim domu, bo moi rodzice bardzo lubią te zespoły (i jeszcze kilka innych). Do dzisiaj większość z nich uwielbiam (szczególnie OMD, Status Quo i T.Rex). :)
|
|
 |
 | |  |
dopamina
Dołączył: 13 Lip 2009 |
Posty: 82 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Płeć:  |
|
 |
Wysłany: Śro 21:05, 12 Sie 2009 |
|
 |
|
 |
 |
Mój tata jest do tej pory moim absolutnym wzorem muzycznym, bo dzięki niemu poznałam beatlesów, pinkfloydów, simona&garfunkela, the rolling stones, jimiego hendrixa i wielu innych. Zwłaszcza, że on reagował zwykle kpiną na moje pytania: "a kto to jest?" mówiąc: "jak możesz tego nie wiedzieć?! przecież to ten-a-ten, klasyka!". Więc to było coś w rodzaju punktu ambicji, umiejętność rozpoznawania absolutnie wszystkiego, co było puszczane w domu. Tak samo z muzyką tak zwaną poważną, bardzo się cieszę, że wiem, kto co wymyślił.
Świadomie zaczęłam słuchać dokładnie tego, co wymieniłam plus chyba Stinga, którego sobie raczej sama wynalazłam, bo dla mojego taty to były smęty, ale wybór pochwalił. A później poszłam w troszkę bardziej ostre klimaty, moim pierwszym ukochanym zespołem metalowym był Opeth. I chyba nadal jest, tak myślę.
|
|
 |
 | |  |
 |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 2
|
|
|
|  |