przy nauce

przy jakiej muzyce możecie się uczyć? a może jest taka, która wam ją wręcz ułatwia?

Niestety muzyka na tyle absorbuje moją uwagę, że nie byłabym w stanie niczego się przy niej nauczyć. Jeśli słucham, to SŁUCHAM, a nie podkładam sobie jako tło.
Edit. Muszę skorygować - niekiedy jestem w stanie skupić się przy muzyce klasycznej, aczkolwiek naprawdę sporadycznie, zazwyczaj też się wsłuchuję i z nauki nici.

Dobry ambient w tle (Celer chociażby).
A gdy przychodzi do ostateczności i uczę się fizyki, to zwykłem włączać 2Paca.

Yoshiki i jego orkiestra <3 Przy niczym tak dobrze mi się nie uczy, jak przy klasyce. No, może z wyłączeniem Unnamed song, bo głos wokalistki wywołuje u mnie napad płaczu i o skupieniu się na czym innym nie ma mowy.
Jeszcze przy X JAPAN dobrze mi się pracuje i przy Gazette w gruncie rzeczy też.

Ambient i chillout pozwalają mi się skupić.

Muzyka + nauka = nie. Przy muzyce jakiejkolwiek nie umiem się skupić, jak myśleć to w ciszy takiej, która aż gwiżdże w uszach.

Kilka razy próbowałem, ale nie potrafię się skupić słuchając muzyki, bo cały czas śpiewam. Tak jakoś mam.

Przy Nirvanie, Kooksach, Kingsach, Coldplayu i foo fightersach.
Lubię się uczyć przy muzyce, muszę chociażby nucić sobie coś w głowie.

słuchając przy nauce kompletnie się dekoncentruję. zresztą wystarczy wejść do mojego pokoju kiedy mam włączony komputer. szszszszszumi strasznie.

Uczę się przy muzyce, ale wtedy wybieram coś lżejszego: Cat Power, Regina Spektor, czasem może jakaś klasyka. Zazwyczaj większość tych utworów leci tak cicho, że prawie w ogóle mi nie przeszkadzają, a z czasem o nich zapominam.

ed: I oczywiście Pink Flojdy, przy których nauka to (coś jakby) przyjemność. A szczególnie te wolniejsze płyty.

Nigdy nie próbowałam uczenia się przy muzyce, ale skoro i bez muzyki nie potrafię się skupić, to co by dopiero było gdybym ją włączyła. Poza tym, w środę na francuskim pisaliśmy wypracowanie na ocenę i babka włączyła jakieś dźwięki relaksacyjne, myślałam, że zaraz wyjdę z sali. Całe szczęście szybko to wyłączyła.

Ja robię zadanie to lubię mieć włączoną muzykę, najlepiej metal symfoniczny czy gotycki, ale gdy się uczę na sprawdzian muzyka rozprasza moją uwagę.

Mogę słuchać praktycznie wszystkiego, co lubię. Z wyjątkiem utworów, przy których za bardzo się podniecam.

Erik Satie/God is an Astronaut/Diary of Dreams.
Płyty tych wykonawców skutecznie umilają mi naukę historii lub polskiego. Przy ścisłych mogę słuchać wszystkiego.
Najczęściej The Cure - w moim pojęciu wszystko. :P

Tak właściwie, to ja się jeszcze nigdy na poważnie nie uczyłam, soł... no ale przy odrabianiu zadań idealnie słucha się The Rolling Stones, Metallici, Michaela Jacksona i Iron Maiden. :3

ja jak się uczę, muszę mieć idealną ciszę. ale jak odrabiam lekcję, to najczęściej mam puszczoną eskę, lub akurat to, co nawinie mi się na odtwarzaczu.

Najczęściej jakiś soundtrack, coś spokojnego i bez słów - np muzyka z Amelii :)

Dołączył: 06 Mar 2007

Roy d'Epee napisał:

Mogę słuchać praktycznie wszystkiego, co lubię. Z wyjątkiem utworów, przy których za bardzo się podniecam.

idealnie ujęte.

u mnie się najlepiej sprawdza cisza, ewentualnie dead can dance.

Osobiście przy DCD nie mogę się skupić na niczym innym jak na pochłanianiu cudownych dźwięków ich muzyki. Czasem nawet nie jestem w stanie oddychać.

Amicalle napisał:

Najczęściej jakiś soundtrack, coś spokojnego i bez słów - np muzyka z Amelii :)

tak, amelia lub jakiś ost dannego elfmana.

nie potrafię ani czytać książek, ani odrabiać lekcji, ani uczyć się jak coś mi gra w tle. za bardzo skupiam się na muzyce.

Hm, kurcze to jestem inniejsza niż wszyscy bo ja nie wyobrażam sobie odrabiania lekcji czy też nauki bez muzyki, zazwyczaj jest to radio, zawsze coś musi mi brzdąkać bo dostaje cholery, nienawidzę ciszy.

cyjanus napisał:

Amicalle napisał:

Najczęściej jakiś soundtrack, coś spokojnego i bez słów - np muzyka z Amelii :)

tak, amelia lub jakiś ost dannego elfmana.

jeszcze dodam, że ucząc się np. wiersza, nie ma bata, musi być cisza, bo inaczej muzyka+nauka wiersza to po prostu niekoniecznie dobre połączenie, wszystko we łbie mi się miksuje i jeszcze recytując powiem do krwi ostatniej kropli z żył somebody mixed my medicine!.

sawyer napisał:

Kilka razy próbowałem, ale nie potrafię się skupić słuchając muzyki, bo cały czas śpiewam. Tak jakoś mam.

Nucę, śpiewam, a książki leżą na boku. Nie zdaje to egzaminu.