Lublin

po drodze do Zamościa zahaczyłam o Lublin (moja mama się tam zatrzymała a do Zamościa jechałam sama), raz wyszłyśmy się przejść ale bliziutko i dość późnym wieczorem, więc mało co widziałam. raczej kolejnych wyjazdów do tego miasta nie planuję, nie ciągnie mnie do niego jakoś szczególnie :3

Prawie zapłakałam, gdy trzeba było wychodzić z Zamku Lubelskiego. Najchętniej spędziłabym tam całą noc!

Enigma napisał:

Prawie zapłakałam, gdy trzeba było wychodzić z Zamku Lubelskiego. Najchętniej spędziłabym tam całą noc!

co w nim takiego urzekającego? nigdy nie rozumiałam jakiegokolwiek fenomenu tego zamku i nie sądziłam, że ktoś go rozumie!

Piszesz poważnie?

Jeżeli po prostu nie interesujesz się historią i sztuką, to mogę cię zrozumieć, tylko że nie można mierzyć wszystkiego swoją miarą i brać do świadomości istnieje innych typów ludzi.

Chyba że naprawdę nie piszesz poważnie. : ))

Enigma napisał:

Piszesz poważnie?

Jeżeli po prostu nie interesujesz się historią i sztuką, to mogę cię zrozumieć, tylko że nie można mierzyć wszystkiego swoją miarą i brać do świadomości istnieje innych typów ludzi.

Chyba że naprawdę nie piszesz poważnie. : ))

poważnie! nie to że mam w dupie sztukę bo znajdzie się kilka muzeów, w których przyjemnie się siedzi, a na przykład cały Luwr zwiedziłabym z wielką chęcią. zresztą na Zamku Lubelskim odczułam wrażenie, że bardziej faszerują mnie historią niż sztuką, a szczerze wolę to drugie. nie wiem z czego to wynika, może byłam tam jeszcze za czasów gówniarza, a może po prostu nie ma tam niczego w moim guście!

mam tą świadomość, ale nie znam nikogo (no, oprócz Ciebie) komu by się tam podobało. chyba, że tu też działa zasada 'cudze chwalicie, swojego nie znacie', nieważne

Przez jakiś czas byłem "niedaleko" Lublina bo byłem w Markuszowie przez 3 miesiące, ale niestety nie miałem czasu na odwiedziny