Gdzie kończy się wolność...

Słowa, czynu, wyznania i tak dalej. Czy mamy prawo powiedzieć i zrobić wszystko, co nie jest przestępstwem, czy jednak niektórych rzeczy mówić i robić nie należy/wypada, chociaż nie są prawnie zakazane?

Wolność dla mnie kończy się tam, gdzie zaczyna się krzywda drugiego człowieka. To banalne, ale zawsze działa.

Jak ktoś nie przestrzega zasad moralnych, to powinno go odrzucić społeczeństwo i skazać na ostracyzm. Niestety - dzisiaj społeczeństwo jest tak zepsute, że jak jakiś idiota wetknie flagę w gówno, to go wielbią.

Tak jak napisała Cathy - wolność powinna się kończyć tam, gdzie zaczyna się krzywda drugiego człowieka, nic dodać, nic ująć.

Cathy napisał:

Wolność dla mnie kończy się tam, gdzie zaczyna się krzywda drugiego człowieka. To banalne, ale zawsze działa.

+1

Fanosława napisał:

Cathy napisał:

Wolność dla mnie kończy się tam, gdzie zaczyna się krzywda drugiego człowieka. To banalne, ale zawsze działa.

+1

dokładnie to chciałam napisać.

Pragnę przypomnieć, że społeczeństwo współczesne jest ciotowate i krzywdy doszukuje się nawet w niewłaściwym spojrzeniu.

Dołączył: 13 Mar 2009

peggy sue napisał:

Fanosława napisał:

Cathy napisał:

Wolność dla mnie kończy się tam, gdzie zaczyna się krzywda drugiego człowieka. To banalne, ale zawsze działa.

+1

dokładnie to chciałam napisać.

+ 3, rly.

No, ale nie każdy jest taki ciotowaty.

Ale nie musisz o tej (ukrytej w tym wypadku) ciotowatości wiedzieć, zanim powiesz o dwa słowa za dużo i się okaże, że następnym razem spotkacie się już w sądzie. :3

Ludzie są czasem dobrymi aktorami. :3