Bójki, popychanki

Czy u Was często odbywają się bójki w szkołach?
Czy nauczyciele starają się tego nie widzieć?
Czy dyrektor szkoły ma gdzieś poszkodowanych?

Odpowiadajcie.

Mnie akurat wczoraj jakaś dziewczyna popchała na beton i mam zadrapania i stłuczenia poważne.A jak mój tata dzisiaj poszedł do dyrektora po odszkodowanie od rodziców dziewczyny,to dyrek chciał zatuszować sprawę o_o

Piszcie

Ooo taak. Bójki są.
Niekiedy wynikną z głupich spraw. Wygłupiają się-ktoś kogoś uderzy niechcąco i masz bójkę.
Nasza pani dyrektor nie ma gdzieś poszkodowanych. Zawsze prowadzi sprawę do końca.
Nauczyciele zwracają uwagę.

w poprzednich latach ciągle się z kimś biłam (oni zaczynali, ja oddawałam) Mimo że najmniejsza nigdy się nie bałam i aż do 5 klasy się z kimś biłam. Potem oeszła najwredniejsza osoba z klasy, miałam już spokój i już się nie musiałam z nikim bić. I tak jest do dziś. Teraz mam spokój. Boją się moich ostrych paznokci hehehe

Ja tam nie wiem ;] Czasem sie chyba zdarzą, ale nie interesuję się tym..

Bójki? - tak, czasem poważne, pamiętam jedną taką sytuacje, gdzie chłopcy z 6 chcieli się pobić, a wokół nich zebrało się z dwadzieścia osób, doszło tylko do małej szarpaniny, ale gdyby nie interwencja nauczycieli to byłoby kiepsko..
Przepychanki - często się zdarzają na korytarzach, i to czasami bez powodu

Bójki do krwi w szkole jeszcze nie widziałam, ale co będzie za parę/paręnaście lat nie wiadomo..

u mnie czasem bójki są
jak już się pojawiają to niezła buba jest xD
chyba ,że sobie nosy połamia jak to ostatnio było ,wtedy nie jest do śmiechu
a popychanki?
przechodząc przez korytarz jestem mistrzem w torowaniu sobie przejścia :P

A nie wiem...Biją się-oczywiście!! Ale nauczyciele tylko czasami reagują...

Jeśli nie widzą - nie reagują. Jeśli widzą - reagują.
Ale.. Nauczyciel zwróci uwagę, a jeśli mają coś do siebie, to po lekcjach się leją. ;)

Ooo. Unas nie aż tak często ale często.

U mnie bójek dosyć dużo było w podstawówce ale nie wiem jak tam nauczyciele reagowali (ja w takich bójkach udziału nie brałam)
A teraz w gimie raczej się nie zdarza...

A ja będę się starać o odszkodowanie od tej dziewczyny,za to,że nie uważała i wybiegła na mnie z zakrętu xD
ma szczęście,że nie wezwałam policji xD

Dołączył: 26 Mar 2007

U mnie są takie szczeniackie bujki. Ale nic wielkiego się nie dzieje

Czasem się biją,czasem nie xD Ale zawsze nauczyciele próbują ''złagodzić'' bitwy xD

W podstawówce były,
a w gimnazjum w życiu bójki nie widziałam. ;p

u nas w szkole jeśli są bójki to jest przeniesienie do innej klasy,a jak sytuacja się powtarza to wywalenie ze szkoły

uuu to cienko :/
ja z chlopakami sie nieźle nawalamy :D uwielbiam to! kocham szkołe tylko dlatego że bije,ganiam sie z chłopakami :D czad!

Czasem się u nas i zdarzają:PP.

U mnie... hm... Pamiętam tylko jak "terminator" szkolny (bo tak taką dziewczyne nazywamy) naszczescie jej już nie ma... Popchnęła ona raz mojego kolege na beton to sobie głowe roztrzaskał w czym nie było do śmiechu ale dyrke mamy taką że odrazu coś robi... Ja raz sobie na lekcji śpiewałam [lol] to mnie do gabinetu wysłała [śmiech] albo jak krzyknęłam na całą klase "o ja!" to wtedy dopiero było... Robi coś robi... ALE za dużo :P

u nas była afera bo: :D
ja i taki kolega co siedział w ławce wcześniej dorwaliśmy piórnik takiej głupiej laski co jej nikt nie lubi :D
no i ja wpadłam na genialny pomysł żeby napisał na tym piórniku "Kocham Cię Maciek" a maciek jej nienawidzi :D i on sie dowiedział o tym bo mu ta laska powiedziała ... ;/ no i ten mój kolega co to napisał wychodzi z klasy a ten maciek go walnął z plaskacza w twarz xp najgorsze że potem miałam poczucie winy że to przezemnie ... xp
Ok koniec ;] zrozumiał coś ktoś? xp

Wysłany: Pią 20:31, 07 Mar 2008

Phy. Nienawiść i chamstwo w szkole to codzienność. Czasem się bez powodu leją ;x

Wysłany: Pon 22:17, 10 Mar 2008

Kiedyś w szkole miałam mecz koszykówki i nasza drużyna wygrała. Potem w wspólnej szatni przebieraliśmy się ze specjalnych ubrań do kosza.
W przeciwnej drużynie była taka mała dziewczyna, miała strasznie gruby głos i w ogóle była nie miła.Nagle ta dziewoja założyła czapkę z wielkim pomponem (była zima)
Gdy to zobaczyłam zaczęłam się śmiać i powiedziałam ''siora, masz boską czapkę''
Ta malutka dziewczyna wkurzyła sie na mnie i zaczęła się rzucać.
Wtedy ja ją spoliczkowałam tak że miała cały czerwony policzek.
Potem moja znajoma weszła do bójki. Następna z przeciwnej drużyny i trochę z mojej.
I tak zaczęła się wspólna bitwa ... Przyszli nauczyciele i zaczęli nas rozdzielać. To były czasy ... XD

u nas to codziennie ktoś się leje na korytarzach, wtedy wkraczają nauczyciele i rozdzielają, ale wystarczy że skończą lekcję to za bramą szkoły jest taka ulica gdzie prawie nikt nie chodzi więc tam się umawiają i biją xD

Wysłany: Czw 19:56, 26 Mar 2009

takich z większymi obrażeniami to ostatnio nie było... ale często są jakieś co się popisać chcą i idą do męskiego kibla, w końcu się leją ;dd kończy się na stłuczeniach i takich tam.