Komers

meinflames napisał:

Guśka ;* napisał:

My mamy coś typu komersu, ale w tym roku, pod koniec klasy szóstej. Właściwie to nie wiem co oni myślą, przecież mamy dopiero 13lat, ja raczej nie wytrzymam do 2 w nocy, szczególnie jak będę tańczyła i się zmęczę (co prawda ja to ja, cierpię na bezsenność, o 22 już mi się oczy kleją, ale potem i tak nie mogę zasnąć i dopiero najwcześniej po drugiej mi się udaje).
Płacimy chyba 25zł, wynajmują sale, kiecki. Prawie jak na koniec gimnazjum XD

Też miałam w szóstej klasie,ale nie do drugiej w nocy. ;O

My jeszcze dokładnie nie wiemy, ale tak przypuszczam znając życie XD. A u ciebie do której było?

Guśka ;* napisał:

meinflames napisał:

Guśka ;* napisał:

My mamy coś typu komersu, ale w tym roku, pod koniec klasy szóstej. Właściwie to nie wiem co oni myślą, przecież mamy dopiero 13lat, ja raczej nie wytrzymam do 2 w nocy, szczególnie jak będę tańczyła i się zmęczę (co prawda ja to ja, cierpię na bezsenność, o 22 już mi się oczy kleją, ale potem i tak nie mogę zasnąć i dopiero najwcześniej po drugiej mi się udaje).
Płacimy chyba 25zł, wynajmują sale, kiecki. Prawie jak na koniec gimnazjum XD

Też miałam w szóstej klasie,ale nie do drugiej w nocy. ;O

My jeszcze dokładnie nie wiemy, ale tak przypuszczam znając życie XD. A u ciebie do której było?

Ustalono,że do 22,ale w ostateczności do 22.30.
Teraz w gimnazjum to do 24,bo na drugi dzień do szkoły szliśmy. ;d

Dołączył: 30 Mar 2009

Po przeczytaniu kilku postów w tym temacie dochodzę do wniosku, że komers to taka "studniówka" na zakończenie gimnazjum, prawda? :D

Za moich czasów w gimnazjum czegoś takiego nie było. Nie wiem w sumie czemu bo mogło być fajnie. Z tego co pamiętam zrobili nam jakąś badziewną dyskotekę pożegnalną, na której chyba nawet mnie nie było... Chociaż nie... To podstawówka była!

Za to z naszą fspaniałą (bo do "f" chodziłam :P) klasą pojechaliśmy na wycieczkę do Karpacza. To było dopiero coś!

Wczoraj miałam bal gimnazjalny <33
Świetnie było! Tylko szkoda, że tak mało osób z mojej klasy było.
Wszyscy tańczyli, praktycznie nikt nie siedział. Bo przecież przy disco biesiadach najlepiej się bawi ;D
Szkoda, że częściej takiego czegoś nie było.
< Baaal 3

W przyszły czwartek mamy coś w rodzaju komersu (to się odmienia?). Będę musiała się bujać w rytm Basshuntera, Ruhanny, Lejdi Zgagi, Katy Perry i innych ananasów >.<

Mam w tym roku, i najchętniej bym go sobie totalnie odpuściła. Na dyskotekę poszłam raz w życiu, strasznie sie wynudziłam, a na komers musze iść, do tego bęe musiała znaleźć sukienkę, uodpornić się na koszmarną muzykę i nauczyć się tańczyć żeby wysłuchiwać prostackich komentarzy chłopaków na temat mojej sukienki i tańca.
Ale na szczęście alternatywą jest Londyn, chociaż to nic pewnego.
w gimnazjum od lat organizują bal na zakończenie gim. Śliczne sukienki, walc, i chyba jeszcze potem tańczą przy normalnej muzyce. Nie wiem o tym za dużo.

Borze, to już za tydzień : O Myślałam, że jakoś uda mi się wykręcić, ale mamcia mnie zmusiła. Już się po prostu nie mogę doczekać. Przesiedzę cały bal na krześle i będzie spokój. Już samo połączenie ja+sukienka, to porażka, a ja+sukienka+tańczenie, to kompletna porażka, tak więc tańczyć nie zamierzam.

U mnie nikt nie nazywał tego Komersem. Bawiliśmy się pod hasłem 'moulin rouge', właściwie nie wiem co tam było z tym związane oprócz napisu i czerwonego wiatraka do ozdoby. Mnie więcej wyglądało tak:
- polonez
- występ artystyczny (mojego i Line autorstwa xd, ale to był głupi scenariusz + jakiś występ taneczny)
- jakiś czas na jedzenie (jak zobaczyłam jedzenie to mi kopara opadła tyle tego było)
- dyskoteka.
Ja wspominam bardzo mile, tańczyć to wtedy miałam siłę chyba do białego rana, ale cóż chyba po 22 trzeba było się zwijać. Ogółem razem z nami bawili się też nauczyciele, głownie Ci dosyć młodzi i naprawdę dobrze się też z nimi bawiliśmy ;D
A ubrania? Strasznie dużo dziewczyn było tak totalnie jak na studniówkę odwalonych, ja osobiście nie chciałam się zgodzić na kupno nowej sukienki. Stwierdziłam, że nie chce wydawać kasy na ciuch, który założę w najbliższym czasie tylko raz, a na jakieś wesele czy coś wolę kupić jak już będę wiedziała, że jakieś się szykuje i w taki sposób asertywnie, (siostra chciała nawet w ramach prezentu urodzinowego mi i Line jakieś kupić xd) poszłam w sukience starszej siostry, (ona często zakłada takie rzeczy na różne konferencje czy coś, więc było masa do wyboru) + pantofle i już.
Zapomniałam dodać, że u nas poloneza nie musieli tańczyć wszyscy, tylko ten kto chciał.

Immortelle napisał:

W przyszły czwartek mamy coś w rodzaju komersu (to się odmienia?). Będę musiała się bujać w rytm Basshuntera, Ruhanny, Lejdi Zgagi, Katy Perry i innych ananasów >.<

przecież nikt ci nie każe.

mamy, ale u nas to jest 'bal gimnazjalny'

oh te czasy gimbazjalne
oh ah oh
eh

tańczyłam jak szalona do bani u cygana itepe. szaleństwo. dobrze sie bawiuam na tej wiosze :D:D asz szoqqqqqqqqqqqqqqqqqqqqqqqqqqq