 |
 |
|
 | |  |
 |
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
honey pie
empty spaces
Dołączył: 16 Sie 2009 |
Posty: 5569 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Płeć:  |
|
 |
Wysłany: Czw 15:57, 17 Cze 2010 |
|
 |
|
 |
 |
ostatnio polski zaczął mnie irytować.
baba w ogóle nie wykorzystuje potencjału naszego podręcznika. było MNÓSTWO tematów, o których można by ciekawie porozmawiać. np.: dzisiaj mieliśmy temat: "jak należy zachowywać się w internecie?" pani zapytała, czego w internecie robić nie wolno czy coś w ten deseń. klasa milczała, ręce w spoczynku (szósta klasa, armia dzieci neo, znamy na pamięć), więc ja się zgłosiłam i powiedziałam, że wkurwia mnie niemiłosiernie sranie emotkami na prawo i lewo (tyle że nie tak wulgarnie, ma się rozumieć!), chciałam jeszcze coś powiedzieć, o tych wszystkich .? i tym podobnych, bo a nóż widelec ktoś wziąłby sobie do serca, ale babsko mnie uciszyło, coś podyktowało do zeszytu o pierdoletach, zapychaniu skrzynki i podobnych mało rozpowszechnionych objawach bycia dzieckiem neo. potem rozmawialiśmy o uzależnieniu, które jest wałkowane od wieków, zamiast skupić się na tych wszystkich idiotyzmach, które moje pokolenie odwala w sieci. opowiadanie mówiące o robienie z siebie kretyna w internecie zanalizowaliśmy w najgorszy sposób - wyszukiwaliśmy czasowników, przymiotników i przysłówków ._. nie chcę od razu nawracać dzieci neo, ale dłuższa dyskusja o tym mogłaby być ciekawą lekcją, a nie taką żmudną i monotonną, jaką mieliśmy.
inna lekcja, sprzed paru miesięcy: fragment o demokracji po pierwsze walący jak cholera tokiem myślenia, którego szczerze nie znoszę: "DEMOKRACJA JEST CUDOWNA" po drugie, było w nim coś takiego: "u nas się toleruje wszystkich" a miejscem akcji była Ameryka w latach czterdziestych. zabawne : )) oprócz tego jedna dziewczynka zapytała: "czemu Hitler prześladuje żydów? przecież są biali". i ani słóweczka o tym. no ludzie kochani.
+ wiersze, które rozumie się podczas czytania, a nawet wcześniej, temat o dyskusji wałkowany przez tydzień, kulturalne wymienianie poglądów, przy czym jakiejkolwiek dyskusji nie uświadczyłam w tym okresie itp.
długo wyszło, wiem. nie czepiajta się.
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Marentora
Dołączył: 03 Sie 2010 |
Posty: 39 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Warszawa Płeć:  |
|
 |
Wysłany: Wto 14:01, 17 Sie 2010 |
|
 |
|
 |
 |
FIZYKA:
Dla mnie najgorsza jest fizyka. Nienawidzę tego przedmiotu, bo go kompletnie nie rozumiem, a do tego zawsze mam 6 na koniec roku szkolnego. Mój pan od fizyki mnie tym irytuje, że według niego 'podręczniki kupujemy tylko po to, żeby dać zarobić wydawnictwu'... Nie przerabia z nami teorii, tylko praktykę... W połowie drugiej gimnazjum zaczęliśmy materiał do trzeciej klasy. Na sprawdzianach każdy może mieć legalne ściągi i zeszyty pod ławkami, a chłopaki potrafią przegadać cały sprawdzian. Wnerwia mnie to, że mam 6 i nic nie umiem... Aż strach pomyśleć co będzie w LO.
BIOLOGIA:
Praktycznie cała moja klasa woli ten przedmiot bardziej niż geografię. Jeśli chodzi o mnie sytuacja jest odwrotna. Geografię lubię, a biologii wprost nienawidzę. Nie mogę tego wszystkiego zapamiętać i jakoś nie mam serca do tego przedmiotu. Lekarza ze mnie raczej nie będzie.
HISTORIA:
Samo to słowo przyprawia mnie o dreszcze. Okropnym przedmiotem, by może dla mnie nie był, bo wolę humanistyczne przedmioty... Ale nauczycielka, jeśli w ogóle można ją nazwać nauczycielką, swoim istnieniem i 'nauczaniem' zepsuła moją "humanistyczność". Lekcja dłuży się niemiłosiernie przez jej słowotok, a kiedy np. ktoś chce wypowiedzieć się na lekcji, to ledwo co zdąży powiedzieć dwa zdania, a ten babsztyl znowu zaczyna swoje... Ona mnie irytuje od 1 klasy gimnazjum i będzie irytowała aż do trzeciej. Muszę być silna i to wytrzymać. W dodatku uczy tylko moją klasę, bo nie było dla nas nauczyciela (pan od historii miałby za dużo godzin tyg.). Bibliotekarka, która zrobiła jakieś historyczne studia i się wyżywa na wszystkich dookoła. Najbardziej irytuje mnie to, że każdy oprócz takiego jednego chłopaka, który w szkole leci na jakże wspaniałej opinii o swojej rodzinie, robi błędy merytoryczne. Z chęcią powiedziałabym jej w twarz szczerze, co o niej myślę, ale muszę się powstrzymać, bo został mi ostatni rok w tej jakże poj*banej szkole.
|
|
 |
 | |  |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 18 z 21
|
|
|
|  |