 |
Kolorowa mamba.
Gość
|
 |
Wysłany: Nie 17:07, 27 Sty 2008 |
|
 |
|
 |
 |
muzykaa historiaaa
|
|
|
 |
PromiscBoi
Dołączył: 12 Lip 2006 |
Posty: 303 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
 |
Wysłany: Pon 22:57, 28 Sty 2008 |
|
 |
|
 |
 |
hmm..
religia - taki gość bije się z siostrą co lekcję, tzn. dochodzi do rękoczynów XD siostra przeklina - yyy tzn. tak delikatnie (cholera, kuźwa) i każdy gada
muzyka - gość często gada przez fona na lekcji albo jest zajęty swoimi sprawami, a my robimy co chcemy.
wf - gramy w nogę i która drużyna schodzi to siadamy koło pana i se obgadujemy dookoła wszystkich. XD
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
PromiscBoi
Dołączył: 12 Lip 2006 |
Posty: 303 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
 |
Wysłany: Wto 11:17, 29 Sty 2008 |
|
 |
|
 |
 |
właśnie.
na religii pytamy siostrę o wszystko. najczęściej o seks.
na matmie sobie siedze w pierwszej ławce a nauczycielka siedzi w ost. i ja sie opieram o ścianę i patrzę jak rozwiązują zadania na tablicy albo kładę głowę na ławkę i nie robię nic całą lekcję. i git
a na wf to obgadujemy tych co grają, że kaleka, że ciota XD i pan nam często opowiada jakieś bajki - że kiedyś to były chłopaki. skakali przez samochody itp. itd. czekam aż zacznie nam opowiadać że dzieci to bocian przynosi ^^ zawsze sie z niego zbijamy, ale on jest super.
|
|
 |
 | |  |
Megg
Gość
|
 |
Wysłany: Wto 11:23, 29 Sty 2008 |
|
 |
|
 |
 |
dla mnie najluźniejsza lekcja to bez dwóch zdań religia 8) Kompletnie nic sie nie dzieje , tylko się śpi albo robi zadanie domowe..
Informatyki nie nawidze od tego czasu , kiedy jakiś małolat przypalił mojego kompa ...
I teraz ciąglę się do kogoś dosiadam i dostaję ocenę za pracę tej osoby -.-
WDŻWR o dupe rozbić .. dobrze że oddzielnie mają dziewczyny i chłopcy bo nasi chłopcy podniecają się że mają penisa o_O
|
|
Megg
Gość
|
 |
Wysłany: Wto 11:51, 29 Sty 2008 |
|
 |
|
 |
 |
a no fakt , Plastyka też jest luźna ;]
Gadamy z panią o muzyce , sztuce współczesnej itp
wszystko na luzie .. tylko trzeba zachować formę "prze pani" 8)
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Agnes
Devil's little sister

Dołączył: 31 Paź 2006 |
Posty: 35680 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: ministerstwo świętych. Płeć:  |
|
 |
Wysłany: Nie 12:03, 10 Sty 2010 |
|
 |
|
 |
 |
Religia bez dwóch zdań. Mamy ją w bufecie, więc możecie sobie wyobrazić jak wygląda lekcja. Czasami rozwiążemy jakąś krzyżówkę i cała klasa ma szósteczki, nie musimy prowadzić zeszytów, ani nic z tych rzeczy. Pełen luz i nawet dobrze.
Poza tym jeszcze historia i WOS, naprawdę. Nasza nauczycielka skupia się jedynie na męczeniu maturzystów z tych przedmiotów, a cała reszta klasy ma spokój. Lekcje prowadzimy sobie sami (za co również wędrują 6 do dziennika), sprawdziany piszemy z podręcznikami i zeszytami (ale pani o niczym nie wie, przecież my nie ściągamy, nigdy!) i jest dobrze. Chociaż i tak pojawiają się osobniki, które nie potrafią wyciągnąć na więcej niż 2, czego nie pojmuję ;>
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
ajaszi
man in the mirror

Dołączył: 09 Paź 2008 |
Posty: 12706 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Kraków Płeć:  |
|
 |
Wysłany: Pon 22:45, 11 Sty 2010 |
|
 |
|
 |
 |
Religia, bez dwóch zdań. Ulubiona lekcja(nie, nie przedmiot, lekcja!) z ulubioną nauczycielką. Katechetka ma świetne podejście do wszystkiego, idealny kontakt z uczniami, niezwykłe poczucie humoru, świetnie się z nią gada : D Jeszcze prowadzi kółko teatralne, więc przy przygotowaniach przedstawień są niezłe jajca.
Poza tym to WDŻ. Jest fajnie, na luzie, babka też niczego sobie.
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Cathy
Dołączył: 26 Sty 2008 |
Posty: 5334 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: z Garden Lodge Płeć:  |
|
 |
Wysłany: Wto 18:24, 12 Sty 2010 |
|
 |
|
 |
 |
sawyer napisał: | Jako pierwsza wpada mi do głowy historia sztuki. Chyba nikogo to nie interesuje, więc nauczycielka swoje a klasa swoje. |
Ja chcę taki przedmiot :<
Hmm, pomyślmy. Prawdopodobnie jest to wychowawcza, gdyż mamy ją w piątek o ósmej rano, kiedy to wszyscy śpią, a wychowawczyni po prostu uzupełnia sobie dziennik. I w każdej chwili można wyjść odebrać telefon/do łazienki/do sklepiku.
Jest jeszcze biologia, która, poza krótkim fragmentem z cyklu 'kto przypomni nam ostatnią lekcję', służy nam jako godzina na jedzenie.
|
Ostatnio zmieniony przez Cathy dnia Wto 18:25, 12 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
 |
 | |  |
molly
Dołączył: 23 Paź 2009 |
Posty: 3188 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 1/3
|
Skąd: Częstochowa Płeć:  |
|
 |
Wysłany: Śro 21:15, 03 Lut 2010 |
|
 |
|
 |
 |
no chyba biologia, bo nikt jej nie słucha, a poza tym ta babka nawet klasy upilnować nie umie. Robimy co chcemy, ona powyzywa trochę, ale i tak jej nie słuchamy, więc...
wychowawcza i technika, na pewno, bo ona zalicza nam na przykład origami albo zawiązywanie krawatów różnymi sposobami, a my łazimy po klasie i gadamy o pierdołach całą klasą.
i wuefy dziewczyn, bo praktycznie żadna nie ćwiczy i gadamy ze starą wychowawczynią.
|
|
 |
 | |  |
Marie Claire
Dołączył: 27 Sty 2010 |
Posty: 168 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Warszawa Płeć:  |
|
 |
Wysłany: Pon 11:27, 08 Lut 2010 |
|
 |
|
 |
 |
Najluźniejsza z najluźniejszych to oczywiście godzina wychowawcza :) Nauczycielka się drze, że jak nie zaczniemy robić gazetki, to dostaniemy uwagi w zeszycie wychowawczym, w dzienniczku, w końcu w dzienniku, itepe, itede, w ciągu tych trzech lat nikt jeszcze od niej uwagi nie dostał. No, przynajmniej nie na wychowawczej ;)
Na religii w podstawówce to nigdy nic nie robiliśmy - katechetka była poważnie chora i rzadko kiedy przychodziła, cały czas były zastępstwa z bibliotekarką. W gimnazjum jest trochę więcej "pracy", ale i tak można sobie na spokojnie odpisać matmę, która jest na następnej lekcji.
Plastyka - facetka zupełnie nie umie zapanować nad chłopakami, którzy zachowują się, jakby byli w pierwszej klasie podstawówki, a nie w trzeciej gimnazjum, prawie że w liceum. Wszyscy chodzą po klasie i gadają o pierdołach, a ona siedzi za biurkiem i nic. Tę nauczycielkę mamy od tego roku, ale stara też sobie nie radziła, ale próbowała - krzyczała, groziła, szydziła. Bez skutku....
Wychowanie do życia w rodzinie - a czy u kogokolwiek to wygląda jak prawdziwa lekcja? :D Inni się wygłupiają, a ja sobie wykorzystuję ten czas na odrabianie lekcji.
|
Ostatnio zmieniony przez Marie Claire dnia Pon 11:28, 08 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
 |
 | |  |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 4 z 6
|
|
|
|  |