Coldplay

Słuchałam, ale znudzili mi się.

Uwielbiam ich poprostu...
Najpiękniejszą piosenką jest moim zdaniem Beautiful World
Ale lubię też:
Yellow
Talk
The Scientist

sentymencik został, bo kiedyś słuchałam całkiem sporo, pierwsza płytka podoba mi się bardzo nadal, z resztą już niestety gorzej ("don't panic" nie mogłabym nie lubić w końcu, skoro rozpoczyna moje garden state). poza tym: fajne chłopaki, tacy normalni się wydają wszyscy :)

ostatnio mnie uzależniło clocks na lekcjach. ;d

A ja znowu mam na nich zajawkę! *.*

Kiedyś przesłuchałam parę piosenek i tyle, czy tylko ja przy ich piosenkach usypiam?

ja też czasem przysypiam, jak wieczorem włączam empecztery i słucham muzyki. przelatuje mi do tych paru piosenek coldplay, które mam zapisane (fix you, clocks i jezcze jedna) oczy same mi się zamykają.

Viva la Vida i Lovers in Japan to jedyne dwie ich piosenki, które lubię. ogólnie jakoś za nimi nie przepadam ;3

cholera, KOCHAM ICH! Chrisa głos jest nieziemski, uspokajający, kojący i w ogóle jakoś jak ten facet wydobędzie dźwięk z gardła to każdy jeden mnie odpręża no! Fix you, Viva la vida, Cloks, Yellow, Violet hill, The Scientist, Trouble... i jakby nie patrzeć wszystko inne, szacunek niesamowity dla facetó z Coldplay'a :D

oluń napisał:

A ja znowu mam na nich zajawkę! *.*

Ja teraz też. Kiedyś sluchałam dużo, dużo Coldplay, potem przestałam, a teraz znowu mi się wkręcili.

Para para paradise <3

JEZU, ale mam ostatnio fazę na Yellow. totalną, totalną fazę. ciągle nucę i w ogóle. obiecuję sobie solennie cały czas, że przejrzę resztę dyskografii Coldplaya, ale w sumie znam 3 piosenki i jakoś nie mogę się ogarnąć żeby przesłuchać więcej. dobra, kiedyś mi się uda. musi.