Ebooki

Książki czytane na monitorze komputera.
Uznajecie? Korzystacie?
Lepsze czy gorsze od tradycyjnej książki?

Ebook = "książka" dla masochisty

Uznaję tylko wtedy, kiedy nie mogę czegoś absolutnie nigdzie dostać,a przeczytać bym chciał (a właśnie, poszukuję drugiej części "Fausta", hehe). A zazwyczaj ebooki ściągam po to, by łatwiej coś znaleźć w tekście książki. ;)

ciezko mi sie czyta na ekranie komputera, sciagam jesli nie chce mi sie isc do bibiolteki po lekture a tzreba cos do pracy domowej X_X

Przeczytałam już tym sposobem całą sagę 'Zmierzchu' ; d
Masochistyczne, nie powiem.

Slav napisał:

Ebook = "książka" dla masochisty

Zgadzam sie przecież oczy mogą wylecieć z oczodołów. Próbowałam czytać Zmierzch, ale nie jestem aż taką masochistką i ruszyłam tyłek do empiku, kupiłam i git.

eeee wole przeczytac dekameron w ebooku niz zmierzch ;X

Ja osobiście z Ebooków nie korzystam i na razie nie zanosi się, żeby było inaczej.
Dla mnie książka istnieje tylko w wersji papierowej.

Czytanie książek przez monitor jest tragiczne. Oczy bolą, zero klimatu, utrudniony dostęp (a nie ma nic fajniejszego niż książka w trzęsącym się i zatłoczonym autobusie). Ja nawet drukowałam sobie fanficki, kiedy jeszcze zwykłam je czytać, inaczej się nie dało.

Nie preferuję. Książka to książka i już^^

Kilka razy zdarzyło mi się czytać, ale tylko dlatego, że akurat tamte książki były w tym momencie niedostępne w bibliotekach/księgarniach.
Masochizm, nie powiem...
Książka w wersji papierowej to jednak prawdziwa książka. + możesz czytać gdzie chcesz, a w przypadku komputera jest to niestety trochę ograniczone (chyba, że ma się laptopa, ale i tutaj pojawiają się czasem pewne problemy ^^).

Nie. NIE. NIE! NIE!!!11

Oczywiście wolę "prawdziwe" książki. Tan zapach dopiero co wydrukowanego tomu to dopiero coś, a jak przy tym czyta się ją leżąc na świeżo skoszonej trawie... Sama słodycz. Niestety nieraz przeszkadzają w tym pieniążki, a ja mam okropnie małe fundusze i wtedy ebook mnie ocala.

Camelia napisał:

Niestety nieraz przeszkadzają w tym pieniążki, a ja mam okropnie małe fundusze

Dlatego ja regularnie korzystam z lokalnych bibliotek. Trzy moje ulubione biblioteki są bardzo dobrze wyposażone i zawsze tam trafię na świetne nowości. ^^
Poza tym, w moim mieście znajduje się sklep, w którym można dostać nowe książki w przystępnych cenach. Przydaje się. ^^

Kilka razy próbowałam przeczytać, ale to samobójstwo XD wolałam uzbierać sobie na książkę.

Cadbury napisał:

Camelia napisał:

Niestety nieraz przeszkadzają w tym pieniążki, a ja mam okropnie małe fundusze

Dlatego ja regularnie korzystam z lokalnych bibliotek. Trzy moje ulubione biblioteki są bardzo dobrze wyposażone i zawsze tam trafię na świetne nowości. ^^

Takiego Zmierzchu szukałam w całym Białymstoku, a efekt był taki, że nigdzie nie znalazłam. Koszmar.

Czytam właśnie ebooka, ale to totalna męczarnia. Nie jestem do tego przekonana, no ale ok.

Przeczytałam jedną książkę na komputerze, ale za każdym razem kiedy czytałam więcej niż 10 stron musiałam zdejmować okulary.

A ja tam spokojnie czytam ebooki... Może dlatego, że jestem do tego zmuszona. W mojej miejscowej bibliotece nie ma zbyt wiele ciekawych pozycji... Z drugiej też strony czytanie ebooka na laptopie, leżąc spokojnie na łóżku :D Wygodnie i przyjemnie.

Cadbury napisał:

+ możesz czytać gdzie chcesz, a w przypadku komputera jest to niestety trochę ograniczone (chyba, że ma się laptopa, ale i tutaj pojawiają się czasem pewne problemy ^^).

a od czego masz telefon? ;D
jak nie ma nigdzie książki, którą akurat mi sie ubzdurało przeczytać, to zrzucam na telefon i gotowe ;d ale fakt, oczy niemiłosiernie bolą.

Czytanie w komputerze? Prędzej oczy mi wyjdą na wierzch chyba że chodzi o jakiś krótkie fragmenty.

Dołączył: 19 Mar 2008

Jeśli jestem zdesperowana to owszem. Na codzień nie, moja babcia piętro niżej ma ponad tysiąc książek [współczujcie mi, bo robiłam listę wszystkich tych książek] i większość, które chcę wystarczy że się wkradnę i pożyczę ;D

Książka to książka. Nie wygodnie się czyta ebooki.

Camelia napisał:

Takiego Zmierzchu szukałam w całym Białymstoku, a efekt był taki, że nigdzie nie znalazłam. Koszmar.

Ja Zmierzch znalazłam w pierwszej księgarni do której poszłam.

Nie lubię czytać ebooków. Pamiętam kiedyś w ciągu dwóch dni przeczytałam 100 stron na komputerze (w formacie a4). Chociaż chyba wolę to od czytania na mp4/telefonie (czytałam na połamanym mp4 Harrego Pottera i insygnie śmierci). No, ale i tak nie ma to jak czytanie książki wydrukowanej, w oparwie, z księgarnii pachnącej jeszcze nowością.

Niedługo to świat już książek widzieć nie będzie. ;<
Nie czytam i nie mam zamiaru, do tej chwili nawet nie wiedziałam, że takie coś istnieje.

Strasznie wzrok się od ebooków psuje, ale cóż poradzisz gdy mieszkasz na peryferiach, a w bibliotece na pytanie o daną książkę uzyskujesz w odpowiedzi subtelny wytrzeszcz oczu pani bibliotekarki?