 |
 |
|
 | |  |
 |
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
iowa
Dołączył: 17 Lip 2008 |
Posty: 2902 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: underworld Płeć:  |
|
 |
Wysłany: Czw 20:49, 20 Sty 2011 |
|
 |
|
 |
 |
DEAD MAN"S BONES:
Za projektem Dead Man's Bones ukrywa się dwóch muzyków: wychowany w Rochester, w stanie Nowy Jork, Zach Shields oraz pochodzący z Kanady Ryan Gosling, aktor raz nawet nominowany do Oscara. Spotkali się w 2005 roku, kiedy umawiali się w tym samym czasie z dwoma siostrami. Gdy szybko odkryli, iż zafascynowani są duchami, upiorami i nnymi monstrami, postanowili stworzyć sceniczny spektakl o miłości w tych niesamowitych kręgach. Powiedzmy, że coś między Timem Burtonem a "Murder Ballads" Nicka Cave'a. Spektakl nie wypalił, bo koszty związane z jego wystawieniem grubo przekraczały możliwości finansowe obu niedoszłych dramaturgów. W to miejsce pojawił się projekt stworzenia czegoś na kształt muzycznego albumu koncepcyjnego. A że obaj mlodzieńcy nie mieli pojęcia o muzyce, z pełną determinacją, w ekspresowym tempie, zajęli się nauką gry na różnych instrumentach i przyswajaniu całej historii muzyki rozrywkowej ostatnich 50 lat. Dołączył do nich, jako producent i instrumentalista, Tim Anderson z Imarobot i cała trójka założyła własną firmę Werewolf Heart Records. A to po to, żeby nikt nie kwestionował ich dosyć surowego reżimu produkcyjnego, przypominającego nieco metodę przyjętą przez filmowców z Dogme 95. Do nagrań swego pierwszego albumu Dead Man's Bones pozyskali dziecięcy chór z The Silverlake Conservatory Of Music z Los Angeles. I tak powstała jedna z najbardziej niesamowitych płyt ostatnich lat: w całości poświęcona wspomnianej już tematyce, a jednak bynajmniej nie gotycka, bo muzycznie bardziej kojarząca się z erudycyjnym eklektyzmem Beirut, Joe Henry'ego czy Sufjana Stevensa. Jeśli nie lękacie się duchów, upiorów, nieboszczyków, wilkołaków czy zombie, i nie boicie się zajrzeć głęboko w oczy śmierci i nie czujecie trwogi przed tym, w co możecie zamienić się po dokonaniu żywota, to ta płyta jest zdecydowanie dla was. Projekt "Dead Man's Bones" to pewny kandydat do miana albumu roku i wielu nieustraszonych słuchaczy z pewnością za taki go uzna. |
najlepsze[link widoczny dla zalogowanych], [link widoczny dla zalogowanych], [link widoczny dla zalogowanych] <3333333333333333333
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
sister morphine
Dołączył: 31 Sty 2011 |
Posty: 2124 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Wichrowe Wzgórza Płeć:  |
|
 |
Wysłany: Pon 23:12, 07 Lut 2011 |
|
 |
|
 |
 |
Tom Waits, właśc. Thomas Alan Waits (ur. 7 grudnia 1949 w Pomona w Kalifornii) – amerykański wokalista, kompozytor, multiinstrumentalista, autor tekstów, poeta i aktor.
Choć twórczość Waitsa zaliczona jest do rocka, najczęściej poetyckiego nurtu progresywnego (eksperymentalnego), to w jego muzyce krzyżują się wpływy jazzu, bluesa, folku, rock and rolla i tradycyjnego popu.
Tom Waits sam będąc multiinstrumentalistą (gra na instrumentach klawiszowych, gitarze i akordeonie) nie jest uznawany za wirtuoza i zwykle występuje z zespołem rockowym lub jazzowym. Na tle łagodnego akompaniamentu instrumentalnego wybija się bardzo charakterystyczny śpiew artysty. Wokal Waitsa bardzo szorstki, załamujący się i mający tendencje do fałszowania, jest jednym z najciekawszych i najbardziej charakterystycznych w swym gatunku.
Waits śpiewa swoje własne bardzo osobiste, melancholijne, gorzkie w wymowie, cyniczne i często zakrapiane czarnym humorem poezje. Sukcesy występów artysty charakteryzujące się kameralną teatralnością skłoniły Waitsa do spróbowania szczęścia w zawodzie aktora. Zagrał najczęściej epizodyczne, charakterystyczne role w kilku filmach zyskując dobre recenzje krytyków. Tom Waits komponuje również muzykę filmową. Także niektóre z jego piosenek zostały wykorzystane w filmowych produkcjach.
Słyszałam oczywiście o nim wcześniej i znałam 2-3 utwory, no ale.
|
|
 |
 | |  |
Martyna_K
Dołączył: 27 Cze 2009 |
Posty: 1563 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Łódź Płeć:  |
|
 |
Wysłany: Pon 20:45, 14 Lut 2011 |
|
 |
|
 |
 |
Terminal Twilight
electronic, electro, disco, experimental, italo
[link widoczny dla zalogowanych]
The Fire of Love
Ciężko dostępni, ściągnęłam trzy nagrania :c (edit. już pięć) od paru miesięcy gnili w polecanych na laście, aż dzisiaj (ponieważ mam dużo zadane z fizyki), udało mi się z nimi zapoznać. classy
|
Ostatnio zmieniony przez Martyna_K dnia Pon 21:06, 14 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
 |
 | |  |
Kamil
Rurzowy Kutzyk

Dołączył: 28 Lip 2009 |
Posty: 8463 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 1/3
|
Skąd: Centrum Wszechświata Płeć:  |
|
 |
Wysłany: Śro 12:38, 22 Cze 2011 |
|
 |
|
 |
 |
Blasta
Podobno na początku się miotał, bawił się trance'ami, acidami czy innym ravem, potem przeniósł się na d'n'b, a w końcu na dubstep. Ale ja odkryłem właśnie jego ostatni longplay, The Incredible Adventures of Kenzolika and Quetzalcoatl Among the Air Castles (sic). Jestem cholernie zaskoczony! Słyszałem już sporo dubstepów i okolic klejonych pod stronę bardziej subtelną (od Buriala zaczynając, przez Clubroot i Swarms, aż do Jamesa Blake'a), ale ta płyta jest czymś całkiem innym. Połączone ze sobą szeroko pojęty UK garage z jednej strony i z drugiej chyba jeszcze szersza w horyzontach muzyka chilloutowa, downtempo, lounge, easy listening itp. Do tego jeszcze smaczki z innych stron i różny poziom zbalansowania elementów składowych materiału.
Na słoneczne popołudnie, na wieczorny czilałt, na pobujanie, czasem do podumania.
Sampelki tutaj: [link widoczny dla zalogowanych]
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
marina
Dołączył: 06 Lip 2011 |
Posty: 3 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
 |
Wysłany: Wto 10:45, 19 Lip 2011 |
|
 |
|
 |
 |
Słucham teraz ciągle Adele, superosobowość i głos bogini.
|
|
 |
 | |  |
 |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 5 z 6
|
|
|
|  |