 |
|
 |
Gość
Gość
|
 |
Wysłany: Nie 11:07, 29 Mar 2009 |
|
 |
|
 |
 |
ale anoreksja, oprocz kwestii psychicznej, to tez wspolczynnik masy ciala i sprawa biologiczna, organizm z czasem sie przywyczaja do niejedzenia, nie wydziela sygnalu 'jestem glodny'...
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Gość
Gość
|
 |
Wysłany: Nie 13:16, 29 Mar 2009 |
|
 |
|
 |
 |
fana. napisał: | Paszczak napisał: | NathNougat napisał: | ale anoreksja, oprocz kwestii psychicznej, to tez wspolczynnik masy ciala i sprawa biologiczna, organizm z czasem sie przywyczaja do niejedzenia, nie wydziela sygnalu 'jestem glodny'... |
anoreksja jest chorobą, w której osoba chora ODCHUDZA SIĘ na śmierć. | Niewysyłanie sygnału 'jestem głodny' w przypadku ludzi GŁODUJĄCYCH, a nie ODCHUDZAJĄCYCH SIĘ ma zupełnie inne podłoże. U głodujących wynika z braku możliwości jedzenia, a nie braku chęci (lub też otwartej niechęci) do jedzenia. Czyli Paszczuś ma rację. | ja się odnosiłam do postu Dary. hmm.. możliwie, no ale anoreksja to choroba w większości psychiczna :/ | Anoreksja w nie w każdym stadium jest umyślnym odchudzaniem się. Organizm juz sam z siebie nie chce przyjac jedzenia, bo nie mowi wlasnie tego 'jestem glodny', bo żołądek nie jest przygotowany na wieksza dawke jedzenia, chce go zwrocic, bo "jest juz cos nie tak", dla ciala jedzenie wiekszych porcji (czyli typowych "naszych") staje sie czyms niecodziennym, dziwnym, etc etc.
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Airn
Dołączył: 20 Wrz 2008 |
Posty: 426 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Stolica. Płeć:  |
|
 |
Wysłany: Czw 12:07, 23 Kwi 2009 |
|
 |
|
 |
 |
Ah, kocham laski pro-ana, są tak idiotycznie głupie, że aż śmieszne. Jakoś mi ich nie żal. Same się doprowadzają do takiego stanu.
Co innego np. Isabell Caro - była ostatnio w rozmowach w toku. Wpadła w anoreksję przez swoją matkę, która zagrzewała ją do walki o "świetną figurę".
Twiggy też nie uważam za kogoś odrażającego, wydaje się być raczej krucha. Ale nie ma wklęsłych policzków, ani nic z tych rzeczy.
Ale nastolatkami, które wpoiły spbie do móżdżków, ze uroda i figura to najważniejsze rzeczy w życiu raczej gardzę niż im współczuję : D
Chociaż podobno sama jestem głupia, bo uznaję głodówki oczyszczające.
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
ambiwalentny świr.
Gość
|
 |
Wysłany: Wto 23:12, 03 Sty 2012 |
|
 |
|
 |
 |
Ja jebię... Przepraszam, ale czytając to, co, kurwa, pisze znaczna większość z Was przyprawia mnie o okropnie dobijające osłupienie pomieszane z zażenowaniem. Ponownie pseudo-eksperci wypowiedzieli się na temat choroby, o której nie mają bladego pojęcia; choroby, z którą nigdy nie mieli do czynienia. To do chuja przykre, rly.
Moja dziewczyna miała - a raczej ma, bo z bulimii nie da się wyleczyć, toteż śmiało mogę stwierdzić, iż coś na temat wiem. Bulimia nie jest wywoływana jedynie przez chęć schudnięcia oraz kompleksy (o dziwo, moja dziewczyna jest pewną siebie osóbką). Powodem do zapadnięcia w taką chorobę może być jakiś mocny wstrząs psychiczny, tyle. Osoby, które nie radzą sobie z kłopotami często popadają w bulimię czy też anoreksje. O tej drugiej chorobie nie mam zielonego pojęcia, dlatego się nie wypowiadam, ale odnośnie bulimii... Wymioty nie zawsze są wywoływane samoczynnie. Osoby mające taką przypadłość cierpią na jadłowstręt... aż nagle napadnie ich straszny apetyt. Zjedzą, zjedzą, a potem to zwymiotują - nie dlatego, że chcą, tylko dlatego, iż tak właśnie pracuje ich organizm poprzez jakieś tam odchylenie psychiki.
Fanosława napisał: | Jadłowstręt w 99,9% przypadków wywołany nadmiernym parciem na odchudzanie ^^ |
Przepraszam, ale przeprowadziłaś jakąś ankietę odnośnie tego, że posiadasz takie informacje, pseudo-ekspertko?
Naprawdę źle mi się robi, czytając to, co niektórzy piszą. Że takie dziewczęta same sobie są winne, bo chcą się odchudzić. Owszem, są takie przypadki, ale nie wkładajmy wszystkich do jednego wora, bo mnie kurwica rozwali od zewnątrz. Błagam, nie wypowiadajcie się na ten temat, ponieważ będę zmuszony zainwestować z czołg i wszystkich Was rozwalić! *o*
|
|
 |
 | |  |
mońciak.
Dołączył: 27 Maj 2011 |
Posty: 1586 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Bydgoszcz Płeć:  |
|
 |
Wysłany: Śro 16:43, 04 Sty 2012 |
|
 |
|
 |
 |
gógle. napisał: | Amicalle napisał: | mandragora napisał: | Nie rozumiem takich osób. Przecież dla nich odchudzanie to już obsesja. Czy one nie widzą, że wyglądają jak szkielety? | No właśnie NIE, nie widzą, ponieważ w pewnym momencie to się staje chorobą i nawet jak będziesz im mówić, że są już szczupłe, to nadal widzą w lustrze grubaski. |
Wiem. Myślę, że takie osoby należy wtedy przekonać, że wygląd nie ma znaczenia. Albo jakoś inaczej im pomóc. Pilnować ich. Dawać im przyjaźń. No nie wiem, cokolwiek. |
Mam koleżankę,która jest anorektyczką. I uwierz, gógle, ale przekonanie jej, że jest szczupła, chuda, wychodzi na nic. Te osoby mają obsesję, nie widzą jak naprawdę wyglądają. Niektórzy, tak jak moja kol, ustalają sobie do ilu chudną.. Akurat obstawiła sobie 38 kg, a potem gadam z nią, to ona ,że chce jeszcze tak do 34, i tak w kółko. Nie dość, że widzi, ma świadomość, że jest anorektyczką, powinna się leczyć, to ona się cieszy, że jest jak ona to zwie MOTYLKIEM. no kudzia, włosy jej wypadają, jest taka chuda, że szok.. Do psychologa mama z nią chodziła, ale zrezygnowała, bo swojej mamie powiedziała, że jest ok. W sumie co to za matka, co wierzy w słowa takiej nastolatki, no ale ok, nie moja sprawa.. Ile razy musiałam się z nią kłócić, ojacie..
|
|
 |
 | |  |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 4 z 4
|
|
|
|  |