 |
 | Problemy z rodzicami, ucieczki z domów |  |
ajaszi
man in the mirror

Dołączył: 09 Paź 2008 |
Posty: 12706 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Kraków Płeć:  |
|
 |
Wysłany: Pon 15:15, 21 Wrz 2009 |
|
 |
|
 |
 |
Nie widziałem takiego tematu, jak jest, usuńcie.
Wszyscy dorastamy, zazwyczaj w takim wieku ma się problemy z rodzicami. Dużo kłótni, awantur, nieporozumień. Jak sobie z tym radzicie, jakie macie relacje z rodzicami?
Myśleliście kiedyś o ucieczce z domu? Jeśli tak, to co byście zrobili, gdzie poszli itd.
---------------------------------
Ja mam z matką trudne relacje. Mnóstwo jest nieporozumień, często się kłócimy, głównie dlatego, że oboje chcemy dopiąć swego i mamy inne, całkiem różne zdania na wiele tematów. Denerwuje mnie, że o wszystko ma pretensje, że zawsze musi być tak, jak ona chce. Mam jej serdecznie dość.
|
Ostatnio zmieniony przez ajaszi dnia Pon 15:17, 21 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
 | Re: Problemy z rodzicami, ucieczki z domów |  |
Kiler
eat me, i'm sweet

Dołączył: 17 Gru 2007 |
Posty: 16782 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Kraków Płeć:  |
|
 |
Wysłany: Pon 15:34, 21 Wrz 2009 |
|
 |
|
 |
 |
ajasz napisał: | Ja mam z matką trudne relacje. Mnóstwo jest nieporozumień, często się kłócimy, głównie dlatego, że oboje chcemy dopiąć swego i mamy inne, całkiem różne zdania na wiele tematów. Denerwuje mnie, że o wszystko ma pretensje, że zawsze musi być tak, jak ona chce. Mam jej serdecznie dość. |
Sebastian, słońce przybij pionę.
gusta mamy zupełnie różne. ja punk, mama biznesłomen.
ojczym ma niewiele do mówienia. czasem tylko np. jak chce coś to on tam mamę podkręca. (XD) z nim mam świetne relacje, taka sama muzyka, trochę inny styl.
raz nie nocowałam w domu bo byłam wkurwiona na matkę za to co zrobiła. o godz. 11 w nocy wyszłam z domu zapłakana ale najpierw wrzeszczałam i zachowywałam się jak psychiczna. zbyt wiele kłamstw i nieodpowiednich zachowań. nocowałam u znajomych. z matką potem nie rozmawiałam dwa dni. zupełnie inne dwa życia niespokrewnione ze sobą. ojczym coś tam próbował poluźnić ale potem samo z siebie wyszło.
jest typem buntownika. nie znoszę kiedy ktoś każe mi robić coś czego nie chcę. z mamą idzie mi o pierdoły czasem a czasem nie. on chce, żeby Sylwusia się na kolorowo ubierała a Sylwusia chce być normalna a nie pojebana. w sklepach z ubraniami jest masakra. a i jakże mogłam zapomnieć o pedantyczności matki. wczesnym wstawianiu.
|
Ostatnio zmieniony przez Kiler dnia Pon 15:35, 21 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
 |
 | |  |
susanne
Dołączył: 20 Gru 2008 |
Posty: 7115 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: z dupy Płeć:  |
|
 |
Wysłany: Pon 16:10, 21 Wrz 2009 |
|
 |
|
 |
 |
o mamo, mama non stop się czepia, że noszę tylko trampki, że tylko czarne ubrania, że to, że sramto, myślała że jej druga córeczka będzie się ubierać jak ona będzie chciała (moja siostra i ja podobnie się ubieramy), ale się myliła. a najgorsze jak dzień w dzień mi pierdzieli, że zacznę ćpać, że jakie to moje gim. jest powalone, unca, unca ; x
po prostu, mamy odmienne charaktery.
|
|
 |
 | |  |
humanoid
Dołączył: 19 Wrz 2009 |
Posty: 219 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Płeć:  |
|
 |
Wysłany: Pon 16:16, 21 Wrz 2009 |
|
 |
|
 |
 |
Staśka napisał: | o mamo, mama non stop się czepia, że noszę tylko trampki, że tylko czarne ubrania, że to, że sramto, myślała że jej druga córeczka będzie się ubierać jak ona będzie chciała (moja siostra i ja podobnie się ubieramy), ale się myliła. a najgorsze jak dzień w dzień mi pierdzieli, że zacznę ćpać, że jakie to moje gim. jest powalone, unca, unca ; x
po prostu, mamy odmienne charaktery. |
Stwierdzam, że prawie identyczna sytuacja. Bo ja rodzeństwa nie mam!
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
molly
Dołączył: 23 Paź 2009 |
Posty: 3188 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 1/3
|
Skąd: Częstochowa Płeć:  |
|
 |
Wysłany: Nie 23:35, 06 Gru 2009 |
|
 |
|
 |
 |
Ajasz, normalnie musiałabym zacytować cały twój post.
Ostatnio moja mama cały czas siedzi w domu, problemy ze zdrowiem, to też się wredniejsza zrobiła. Denerwuje się gdy siedzę przed kompem, zabiera mi internet, oczekuje ze będe miala same 4, 5, 6. Denerwuje się gdy kubek stoi na stole a nie w zlewie, że buty są nie po tej stornie co trzeba (Oo), ostatnio wyszłam na chwilę na klatkę i co zastałam? Czytała mi archiwum w gadu gadu. Uważa że palę i piję, po dyskotekach obserwuje, czy nie wracam nachlana. A kiedy kończę godzinę wcześniej szkołę, mówi że znowu zwiałam.
Wybaczcie, ale ja nie wyrabiam. Tak, myślalam o ucieczkach.
Z tatą mam super kontakt, mamy podobne charaktery i dobrze się rozumiemy. Niestety nie ma go teraz w Polsce, przez co mam po prostu przejebane, że się tak wyrażę.
|
|
 |
 | |  |
Kiler
eat me, i'm sweet

Dołączył: 17 Gru 2007 |
Posty: 16782 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Kraków Płeć:  |
|
 |
Wysłany: Pon 10:59, 07 Gru 2009 |
|
 |
|
 |
 |
ostatnimi czasy moja mama czasem jest super po prostu. ja nie wiem co jej się dzieje. po prostu idziemy do sklepu i nie narzeka, że ciągle tylko trampki i trampki. że ciągle maluję sobie oczy (za co dawniej strasznie się rzucała). jeśli chodzi o kolczyki to zrezygnowałam z nich na dzień dzisiejszy. strasznie jest z tego zadowolona i z podniecenia chciała mi zakupić nowe glany : D ja z czegoś zrezygnuję i ona też. to jest na takiej podstawie. wciąż jest pedantyczna. mam po niej trochę tej pedantyczności ale tylko tak trochę. z reguły mam bałagan z pokoju. czasem się kłócimy i co raz więcej z powodu moich ocen. mówię jej, że w drugiej klasie jest najtrudniej ale ona mówi, że ją to nie obchodzi etc i się wydziera. zero zrozumienia, że przedtem w szkołach było inaczej, że nie było takich tłumaczeń etc. kiedy pokazałam jej moją rozprawkę za którą dostałam 2 a była bardzo dobra, gdzie nawet napisano mi to na dole "rozprawka bardzo dobra" ale ocena 2 ;] więc sympatycznie. błędów ortograficznych praktycznie wgl nie miałam więc WTF?! nie dość, że 2 klasa jest przeje*ana to jeszcze mam nowych nauczycieli co są przeje*ani.
jak powiedziałam mojej mamie o chemii, że się uczę a oceny są takie jakie są to nie była wkurzona. czasem tak zrozumie, że po prostu mam dużo tego bo strasznie dużo choruję teraz i obecnie jestem na 4 czy 5 chorobie w roku i jeszcze nie zdążyłam napisać niektórych sprawdzianów i kartkówek z poprzednich. jak mówię, że nie nauczyłam się na ten i ten przedmiot to mnie zwalnia albo sama proponuje żebym nie szła do szkoły ale ja czasem muszę. wolę mieć tak 1 czy 2 niż 0. nie oszczędza mnie jeśli chodzi o zajęcia dodatkowe. co to to nie. to jest chyba mój największy problem. czasem nawet chce mi zawalić łikend na co stanowczo protestuję i zawsze jej mówię, że to moje święte dwa dni i niech się nie wpier.dala w nie.
moja mama jest biznesłomen. albo jest w pracy albo w domu i śpi. nie rozmawiamy co tam w szkole tylko jak dostaję jakąś ocenę to jej mówię. ja w domu robię za sprzątaczkę, kucharkę. wszyscy mówią jaką to mam lajtową mamuśkę bo rzeczywiście jak są jacyś znajomi i się spotkamy to jest na prawdę lajtowa. ponieważ ma taką pracę jaką ma często wychodzi na jakieś "imprezy" na sztywno albo wyjeżdża do spa czy też do Słowacji na te gejzery. wszystko w interesach. czasem chce żebym z nią pojechała ale ja wolę z daleka. znudziło mi się takie coś.
ojczym jest super. a raczej nie ojczym. no nie wiem jak już go nazwać. najczęściej mówię dadi. jest mega fajny. czasem więcej czasu spędzam z nim niż mamą. słuchamy takiej samej muzyki, razem oglądamy mecze na co mama jak jest w domu to jest koszmar po prostu i komedia z nią XD raczej wolimy wychodzić do jakiejś jamy czy coś gdzie mecze lecą. z nim się wgl nie kłócę. no bo o co? o to czy pojechać na koncert Rammsteina czy Placebo? no o co? XD
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
felicja
sex, drugs and rock n' roll
Dołączył: 13 Sty 2008 |
Posty: 8348 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 1/3
|
Skąd: main street. Płeć:  |
|
 |
Wysłany: Nie 11:24, 27 Gru 2009 |
|
 |
|
 |
 |
Z mamą mam świetne relacje, bo jej nic nie mówię. Jednak z facetem, którego od dawna nie uznaję za ojca nie potrafię się dogadać. Wg. niego jestem nikim, będę mieszkała pod mostem, ćpała, paliła i się puszczała Oo' Ja mu wygarnę kim jest, on mi wygarnie kim jestem, mama zapłakana, a ja mu zawsze gadam że może się wyprowadzić bo nikt go tu nie potrzebuje. Kiedyś jak zrobił mojej mamie wielką awanturę i przewrócił stół za to, że wróciła później od niego z pracy i nie zrobiła mu obiadu o.o Myślałam że mu przypierdole aby się opamiętał, ale zrobił to mój wujek, który jest najbardziej zajebistym wujkiem na świecie, chodzimy z jego dziewczyną do kina, na zakupy, gramy w Call Of Duty, słuchamy takiej samej muzyki (no prawie, Marek niezbyt lubi Michaela, ale go toleruje (; Nadrabia to jednak Gunsami i Rolling Stones'ami) tak samo jest z moją ciocią. Kobieta jest wspaniała, potrafi mi wiele rzeczy wtłuc do głowy, tak samo nienawidzi mojego ojca jak ja \m/, też wszędzie mnie zabiera, jeździmy przynajmniej trzy razy w miesiącu do Plazy, Focusa czy Silesii (moja ciocia uwielbia sklepy : d), potrafię jej się wygadać, bo ona wysłucha i zrozumie. Oby dwoje są rodzeństwem mojej mamy i jestem z nimi po imieniu.
Ucieczki? wiele razy myślałam o nich, jednak nigdy nie uciekłam. Wolę iść na wagary, zaszyć się gdzieś i myśleć. dużo myśleć.
|
|
 |
 | |  |
Fanosława
Grafik wesoły autobus

Dołączył: 16 Maj 2007 |
Posty: 15158 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: chicago town Płeć:  |
|
 |
Wysłany: Nie 12:30, 27 Gru 2009 |
|
 |
|
 |
 |
Gdyby przykładna rodzina z grzecznymi, dobrze wychowanymi i kulturalnymi dziećmi pruderyjnych i poprawnych politycznie rodziców obejrzała nasze życie rodzinne, zapewne wszyscy pomarliby w agonii. Jako rozpieszczona przez dziadków jedynaczka bywałam nieznośna, kiedy jeszcze uważałam, że wszystko mi się należy tu i teraz, co się za sprawą tych samych dziadków zmieniło parę lat temu i bardzo dobrze zresztą. Od tamtego czasu zapanowała w naszym domu specyficzna atmosfera, którą sobie chwalę, bo właściwie każdy żyje dla siebie (a podobno nie ma nic gorszego niż banda indywidualistów), zbliżamy się do siebie z okazji świąt i innych rodzinnych egzekwii. Właściwie nie prowadzimy poważnych rozmów, bo to jest kłopotliwe dla obu stron, mnie - która ponad wszystko nienawidzi uszczęśliwiania na siłę i nadgorliwości i rodziców - niezbyt dobrych w te klocki. Nie odczuwamy takiej potrzeby po prostu. Zdarza nam się pokłócić, a kiedy czynię to z moim tatą, gdzie oboje jesteśmy wybitnie temperamentni i uparci jak dwa małe i wyjątkowo wredne osiołki, to lecą takie bluzgi, jakich świat nie widział, ale na drugi dzień oboje wiemy, że to było tylko wielkie rozemocjonowanie i nikt nie miał na myśli tego, co powiedział. Jak przetrawimy, to nam od razu przechodzi i nie ma tematu. Z mamą kłócę się częściej, ale mniej intensywnie i zazwyczaj o jakieś zupełne pierdoły, natomiast większe problemy bierzemy na spokojnie. Ja stwierdzam, że zła matka, ona że wyrodna córka, a za dwie minuty doskonale wiemy, że żadna nie chciała tego powiedzieć i wszystko się uspokaja. Gdyż nie istnieje u nas w domu instytucja przepraszania za cokolwiek. Bo kiedy trzy osoby nie potrafią kajać się za wstyd i gorycz oraz za niewyważenie racji, do tego mieszkają pod jednym dachem i dość często mają ze sobą kontakt, to bez sensu jest wymuszanie z kogokolwiek przeprosin, które i tak nie byłyby szczere, ale wykonane, żeby zaliczyć. Godzimy się jakoś tak samoistnie. Właściwie to nie mam na co narzekać, a kiedy mam dość, to siadam na ławce pod blokiem i tracę pół abonamentu na rozmowę z dziadkiem, który to jest niezmordowanym stoikiem i stwierdza, że to bez sensu. No bo to zasadniczo bez sensu, prawda? Są okresy, kiedy mam ochotę ich w brutalny sposób mordować, a później wybijać osikowe kołki, żeby nie powstali z grobu, ale właściwie nie jest źle, a właściwie to jest dużo lepiej, niż było w czasach gimnazjum.
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Dev.
Dołączył: 10 Wrz 2009 |
Posty: 8960 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Nowy Sącz Płeć:  |
|
 |
Wysłany: Nie 15:50, 27 Gru 2009 |
|
 |
|
 |
 |
to może najpierw o ojcu. Co tu dużo mówić, nie toleruje go [powody osobiste] odkąd pamiętam, nigdy się mną nie interesował i w ogóle. Jest dla mnie jak powietrze, wydzieram i kłócę się z nim bez powodu. Mogłoby go jak dla mnie nie być. Jest mi totalnie obojętny.
Natomiast mama. Kocham ją, i to bardzo. Czepia się i wydziera, o to że się nie uczę, że pyskuje i często mam fochy, ale jest tolerancyjna i w ogóle. Ona jako jedyna zgodziła się, żebym spotkała się ze znajomymi internetu, żebym zrobiła sobie pokój taki jaki chcę. Czasem się na mnie złości, ale więcej jest tych lepszych chwil. Nie mogłabym bez niej żyć.
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
peggy sue
Dołączył: 23 Gru 2009 |
Posty: 4010 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Płeć:  |
|
 |
Wysłany: Nie 21:18, 27 Gru 2009 |
|
 |
|
 |
 |
Rodziców się nie wybiera, że tak powiem, więc staram się żyć z nimi w zgodzie bo jest ciężko potem. Noale jako my z różnych pokoleń, a oni są staroświeccy i nadwrażliwi to kłotnie są dosyć częstym zjawiskiem XD Kłócić się kocham, więc kiedy nadarzy się jakakolwiek okazja to mykmyk i już się do siebie nie odzywam z mamusią lub tatusiem, haha. Z mamą jeszcze jest jako tako bo kobieta spokojna, stopująca wszelkie kłotnie, za to tatuś.. omaryjo! Charakter to on ma po mnie, a raczej ja po nim no i chyba to powód tego ciągłego ryczenia na siebie. Kocham go jako ojca, ale jako człowieka brońboże!
Nie uciekam z domu bo to bez sensu, kasa by się skończyła i wróciłabym, a wtedy to relacje znacznie by się pogorszyły, także.. wolę siedzieć na dupie i mieć święty spokój w przyszłości!
|
|
 |
 | |  |
Orześ.
sex on fire

Dołączył: 01 Sty 2008 |
Posty: 11024 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Płeć:  |
|
 |
Wysłany: Czw 14:12, 11 Lut 2010 |
|
 |
|
 |
 |
Mój tata czasem zachowuje sie jak by miał 18 lat, czesto sie popisuje i robi z siebie pajaca ale to w nim kocham. Mama natomiast jest strasznie wrażliwa (tak jak ja) ale jest strasznie cierpliwa i bardzo wyrozumiała. Ale oboje są kochani mimo że tata codziennie drze się na mnie, a mama jest niezadowolona bo mam w pokoju bałagan. Z charakteru przypominam bardziej tatę bo jestem strasznie wybuchowa, niecierpliwa i wgl. Więc jeśli dochodzi do kłótni między mną a nim to bywa niemiło, często pada wiele niepotrzebnych słów ale mimo to po wygarnięciu sobie tego i owego zaraz jest po staremu. Często sie czepiają, czemu siedze na komputerze tak długo, czemu się nie ucze, czemu nie pomagam w domu ale przywykłam do tego, i staram się to zmienić i próbuje robić to o co mnie proszą, dla świętego spokoju. Często kłótnie są o bzdury, o to że zupa jest za słona, albo o to że na moim biurku leżą gazety. Mimo tych wszystkich kłótni to wiem że rodzice chcą dla mnie jak najlepiej, abym nie była lebiegą życiową. Poza tym prawie zawsze próbują spełniać moją każdą zachciankę, nawet jeśli będzie to kosztowało ich wiele wyrzeczeń i poświęceń. Często dostaje rzeczy na które tak naprawdę nie zasługuje. Co do uciekania z domu to parę razy przyszło mi to do głowy jednak to był tylko chwilowy impuls, nigdy bym nie zrobiła tego rodzicom. Dla mnie moi rodzice są najlepszymi rodzicami pod słońcem i nie zamieniłabym ich na żadnych innych.
|
Ostatnio zmieniony przez Orześ. dnia Czw 14:14, 11 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
 |
 | |  |
nadin
Dołączył: 24 Sie 2007 |
Posty: 4074 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Płeć:  |
|
 |
Wysłany: Czw 18:54, 11 Lut 2010 |
|
 |
|
 |
 |
Wiadomo jak to jest. Kłócę się z rodzicami, to jasne. Moja mama nie jest pamiętliwa, szybko po kłótni jest po staremu. Charakter mam po ojcu, przez co nasze starcia są ostre. On czasami zachowuje się jak dziecko z przedszkola - wygłupia się, co akurat w nim lubię, ale też jest złośliwy, co mnie wręcz doprowadza do furii. Kocham moich rodziców i nie zamieniłabym ich na innych nigdy w życiu, pomimo tego, że często się kłócimy. Myślę, że to w wieku dorastania jest dość normalne. Ucieczka przyszła mi parę razy do głowy, ale łatwo przyszło, łatwo poszło. Wiem, że to nie miałoby to najmniejszego sensu.
|
|
 |
 | |  |
felicja
sex, drugs and rock n' roll
Dołączył: 13 Sty 2008 |
Posty: 8348 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 1/3
|
Skąd: main street. Płeć:  |
|
 |
Wysłany: Czw 9:52, 18 Lut 2010 |
|
 |
|
 |
 |
Felicja napisał: | Z mamą mam świetne relacje, bo jej nic nie mówię. Jednak z facetem, którego od dawna nie uznaję za ojca nie potrafię się dogadać. Wg. niego jestem nikim, będę mieszkała pod mostem, ćpała, paliła i się puszczała Oo' Ja mu wygarnę kim jest, on mi wygarnie kim jestem, mama zapłakana, a ja mu zawsze gadam że może się wyprowadzić bo nikt go tu nie potrzebuje. Kiedyś jak zrobił mojej mamie wielką awanturę i przewrócił stół za to, że wróciła później od niego z pracy i nie zrobiła mu obiadu o.o Myślałam że mu przypierdole aby się opamiętał, ale zrobił to mój wujek, który jest najbardziej zajebistym wujkiem na świecie, chodzimy z jego dziewczyną do kina, na zakupy, gramy w Call Of Duty, słuchamy takiej samej muzyki (no prawie, Marek niezbyt lubi Michaela, ale go toleruje (; Nadrabia to jednak Gunsami i Rolling Stones'ami) tak samo jest z moją ciocią. Kobieta jest wspaniała, potrafi mi wiele rzeczy wtłuc do głowy, tak samo nienawidzi mojego ojca jak ja \m/, też wszędzie mnie zabiera, jeździmy przynajmniej trzy razy w miesiącu do Plazy, Focusa czy Silesii (moja ciocia uwielbia sklepy : d), potrafię jej się wygadać, bo ona wysłucha i zrozumie. Oby dwoje są rodzeństwem mojej mamy i jestem z nimi po imieniu.
Ucieczki? wiele razy myślałam o nich, jednak nigdy nie uciekłam. Wolę iść na wagary, zaszyć się gdzieś i myśleć. dużo myśleć. |
Choć ostatnio relacje z moim ojcem troszkę się poprawiły. Nie ma to jak śpiewanie Pink Floydów. Tzn. ja śpiewam, on gra na saksofonie, albo na odwrót. I nawet ta gra na saksie mi wychodzi. :3
|
|
 |
 | |  |
Roy d'Epee
Dołączył: 20 Sty 2010 |
Posty: 7986 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: stolYca Płeć:  |
|
 |
Wysłany: Sob 13:17, 20 Lut 2010 |
|
 |
|
 |
 |
Nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek prowadził z rodzicami wojnę o byle pierdołę (od tego był/jest brat). Zresztą, jako młodsza pociecha zawsze miałem największe luzy i, co tu dużo mówić, byłem rozpieszczany do granic możliwości. Poważniejsze starcie miałem dopiero, gdy przyszło do zmiany studiów, ale summa summarum obeszło się bez rozlewu krwi. Jedyną osobą, która wciąż się na mnie boczy jest dziadek, ale to żadna nowość, jemu nigdy nic nie pasuje.
|
|
 |
 | |  |
Shige.
Dołączył: 03 Lut 2008 |
Posty: 430 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: małopolska Płeć:  |
|
 |
Wysłany: Pon 21:47, 22 Lut 2010 |
|
 |
|
 |
 |
Chyba jestem dziwna o.O
Mam wspaniałe kontakty z mamą jak i z tatą. Tata jest raz na tydzień w domu albo rzadziej. Mamę mam codziennie. To raczej oni się kłócą nie do wytrzymania.
Moja mama to raczej fajna kobitka. Chyba ma nerwicę, ale wkurwia się raczej o sprzątanie. Właściwie to tylko o to. Ale często są to haje na miarę wojen domowych. Pedantka, rozumiecie. Wie, że piję. Upomina mnie, ale nie robi większych wyrzutów. Podoba jej się to, że słucham takiej a nie innej muzyki, to jak się ubieram też chwali. Ogólnie jest dobrze, moja mama jest lajtowa - wśród moich znajomych krąży takie przekonanie. :)
Mój tata za to jest totalny luzak. W młodości był największym chuliganem w mieście, razem ze swoimi kumplami pili, palili, kradli i gwałcili (z tym ostatnim to się śmieję). Ogólnie idzie się z nim dogadać. Najczęściej jest opiekunem na imprezach - przepije wszystkich, najlepszy zawodnik. Ale też jest cholernie wymagający jeśli chodzi o szkołę czy pomoc mamie. Jeśli ma zły humor to ciężko z nim polemizować, lepiej ulec, bo i tak nie ma szans na wygraną.
Także... z rodzicami problemów nie mam i cieszę się, że są jacy są. Znają umiar - dają nam się bawić (mnie i rodzeństwu), ale też dyscyplina w domu jest, obowiązki itp.
|
|
 |
 | |  |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 2
|
|
|
|  |