Wasz stosunek do policji ..?

nienawidzę tego wszędobylskiego hwdp i jp, gówniarski brak szacunku. do policjantów nic a nic nie mam, o ile prawidłowo wykonują swoją pracę.

Zawód jak każdy inny, nie widzę żadnych powodów dla których miałbym ich nienawidzić. Wśród piekarzy/kierowców autobusu/nauczycieli/lekarzy też zdarzają się dranie, a nikt nie kwapi się by z nimi walczyć.

Dołączył: 12 Mar 2010

Co myślicie o ostatnim incydencje na Stadionie? Chodzi mi o zabicie Nigeryjczyka.

Panuje taka moda ostatnio, do której w dużym stopniu przyczynił się Peja. Dzieciaki, głównie chłopaki myślą, że będą fajni, jak napiszą gdzieś słynne "CHWDP". Aż żal na nie patrzeć.

Yndien napisał:

Co myślicie o ostatnim incydencje na Stadionie? Chodzi mi o zabicie Nigeryjczyka.

wiem, że jestem rasistką, ale gdyby zabili "białego" zapewne nie było by takiego szumu. Myślę, że nie strzelili by w kogoś bez powodu, a afroafrykanie to dość burzliwi ludzie i oni mogli to sprowokować. Zobaczymy co wyjdzie w trakcie...

A jeśli chodzi o stosunek do policji na pewno nimi nir gardzę, ale także nie darze ich pełnym zaufaniem. Robią co mają robić, a fakt, że zdarzają się głupie przypadki to nie powód aby ich od razu wyzywać od ***(wstawić dowolne wyzwisko)

po tym, jak dwaj panowie policjanci zaczęli gonić moją pati krzycząc "stój mała suko" trochę mi spadł szacunek. ogólnie raczej nie mam kontaktów, zwykle mijamy się na szczęście, niby wiem, że zawód potrzebny i tak dalej, ale drżę jednak zawsze siedząc sobie z piwkiem w parku czy lesie, niech po prostu zmienią przepisy :(

nienawidzę tych osób, którzy uznają 'jp' i 'hwdp', bądź czego innego wbrew im. szanuję ich, wykonują swoja pracę, chcą dobrze dla nas wszystkich.

melóra napisał:

nienawidzę tego wszędobylskiego hwdp i jp, gówniarski brak szacunku. do policjantów nic a nic nie mam, o ile prawidłowo wykonują swoją pracę.

mhm. tyle że u mnie co całe chawudepe jest znikome :3

Policja była, jest i będzie, a co do tego, jak wykonuje swoje obowiązki... wszędzie są różni ludzie. Jedni traktują swoją pracę poważnie, inni sprawiają wrażenie, że tylko odliczają sekundy do końca. I uważam, że większość z was i ogólnie, osób w naszym wieku, z policją nie ma praktycznie nic wspólnego, a rozmowy ze stróżami prawa ograniczały się do 'nie za późno na przechadzki?'. Także co tu o policji gadać, skoro niemal cała wiedza ogranicza się do opowieści kuzyna koleżanki kolegi dziewczyny sąsiadki, nie wzywało się policji, nie miało przyjemności naprawdę z nimi dyskutować?

Dołączył: 08 Mar 2008

hello napisał:

po tym, jak dwaj panowie policjanci zaczęli gonić moją pati krzycząc "stój mała suko" trochę mi spadł szacunek. ogólnie raczej nie mam kontaktów, zwykle mijamy się na szczęście, niby wiem, że zawód potrzebny i tak dalej, ale drżę jednak zawsze siedząc sobie z piwkiem w parku czy lesie, niech po prostu zmienią przepisy :(

Tróóó.

Nie mam nic do policjantów, jednakże czasami zachowują się jakby oni byli tu najważniejsi (no w sumie są jednymi z tych ważnych w mieście, ale nie do tego stopnia by czasami tak się panoszyć).

Kiedyś byłam na spacerze z psem i przy okazji wyszłam by porozmawiać z koleżanką. Było już ciemno, ale było około 20, bo była to zima. Nagle obok nas zatrzymał się radiowóz, chcieli zabrać moją koleżankę na komisariat, bo uważali, że jest podobna do dziewczynki, która wczoraj uciekła z domu. Pokazali zdjęcie - według nas całkiem się różniła. Jednak koniecznie chcieli zabrać ją do radiowozu, a co by zrobili jej rodzice, gdyby odebrali telefon a tam Dzień dobry, tu miejski komisariat policji, pańska córka jest u nas na komisariacie. Dodam, że zaczęli się z nią lekko szarpać.

Drugi przypadek jest gorszy, mój chłopak z dwoma kolegami stał na wiadukcie, nagle podjechał do nich radiowóz, zabrali ich na komisariat. Myśleli, że zabrali ich za to, że o godzinie 22 byli poza domem, a nie są pełnoletni. Jednak chodziło o to, że jakiś idiota zgłosił, że rzucają kulkami z BŁOTA (jak w okół było pełno śniegu i zero, ale to zero błota i kamieni) i rozbili mu niby szybę w aucie, kiedy przejeżdżał pod wiaduktem. Siedzieli jakieś cztery/pięć godzin na komisariacie, nie mogli wstać nawet do ubikacji, musieli się prosić. Każdy siedział w osobnym miejscu (no ale w tym samym pomieszczeniu) nie mogli ze sobą rozmawiać, kiedy tylko któryś z nich wstał, bo chciał rozprostować nogi, policjant szybkim mocnym ruchem odpychał go z powrotem na miejsce. Nic nie zrobili, a policja traktowała ich jak najgorszych bandytów.

Mieli przez to kłopoty w sądzie, chodź policja nawet nie miała żadnych dowodów, mężczyzna z auta ich do tej pory oskarża, choć to nie możliwe by w 5 minut podczas którego stali tam na wiadukcie przejechał 20 km, prawda?

Poza tym, rozbicie szyby zgłoszono 25 stycznia, a policja zgarnęła ich z wiaduktu 1 lutego. Pisali o moim chłopaku i kolegach w gazetach, mówili w radiu. Bo podobno zagrażali życiu jadących na autostradzie.

Jest tak wszystko namieszane, że dopiero 1 czerwca była sprawa sądowa (wcześniej tylko jedno przesłuchanie na komisariacie i drugie w sądzie) i możliwe, że wygrają. Jeszcze nic nie wiadomo.

Polskie prawo to S Y F.

Katia napisał:

Policja była, jest i będzie, a co do tego, jak wykonuje swoje obowiązki... wszędzie są różni ludzie. Jedni traktują swoją pracę poważnie, inni sprawiają wrażenie, że tylko odliczają sekundy do końca.

Albo mają to wszystko gdzieś głęboko.

Nic nie zrobili, a policja traktowała ich jak najgorszych bandytów.

Jak miałem 16 lat, to spisali mnie, uwaga - za włóczęgostwo jakieś 150 metrów od domu.
Straszny ze mnie kryminalista, mam solidne podstawy by nienawidzić policji!

mniszka napisał:

Polskie prawo to S Y F.

Policja prawa nie zmieni.
Denerwuje mnie, że gdy pod 997 zadzwoni ktoś w naszym wieku wszystko sobie olewają i karzą czekać trzy godziny na przyjazd patrolu, a gdy zadzwoni już ktoś dorosły, w naszym imieniu, w 15 minut są na miejscu bez żadnego ale.

Roy d'Epee napisał:

Nic nie zrobili, a policja traktowała ich jak najgorszych bandytów.

Jak miałem 16 lat, to spisali mnie, uwaga - za włóczęgostwo jakieś 150 metrów od domu.
Straszny ze mnie kryminalista, mam solidne podstawy by nienawidzić policji!

nowy stróż nocny na naszym osiedlu dzwonił po policję. jak przyjechali, to musiałem im tłumaczyć, że ja tutaj mieszkam i też mnie spisali. s
to też jest zajebisty powód, żeby nienawidzić policji. i stróżów nocnych.

Dołączył: 08 Mar 2008

Katia napisał:

Denerwuje mnie, że gdy pod 997 zadzwoni ktoś w naszym wieku wszystko sobie olewają i karzą czekać trzy godziny na przyjazd patrolu, a gdy zadzwoni już ktoś dorosły, w naszym imieniu, w 15 minut są na miejscu bez żadnego ale.

I tutaj zgodzę się w stu procentach.