Poziom szkoły

poziom?
hm, nie będę się podniecała, że chodzę do Bóg wie jakiej szkoły. z przykrością stwierdzę, że poziom jest niski. tak niski, że sama się w domu dokształcam np. z języka angielskiego. gdyby nie moje rodzeństwo, to nie wiem, co bym teraz zrobiła.
nie chodzę na żadne zajęcia dodatkowe, bo mnie nie stać. co ja Wam będę pisała, jak u mnie różowo etc, skoro jestem tutaj incognito.
szczerze? nie zdziwię się, jak nie dostanę się na wymarzone studia, bo w życiu już nic mnie nie zaskoczy.
za wszystkie orty czy interpunkcję bardzo przepraszam, ale jak widać, mam wytłumaczenie, bo chodzę do szkoły o niskim poziomie. kiepskie wytłumaczenie, ale jakieś jest.
zapewne jako jedyna przedstawiłam takie, a nie inne realia na temat szkół, do których chodzimy.

Chyba wyskoki. Tak mi się wydaje. ;]

Dołączył: 14 Mar 2008

Raczej wyższy niż średni.
Coraz to trudniej jest O.o
Ale jakoś daję radę xD.

Edit:
Ale zaznaczę na średni.

Dołączył: 30 Mar 2008

Poziom podobnież jest wysoki, podobno najlepsze gimnazjum w mieście...
Podobno, bo za bardzo tego nie widać. o_O

Justinka napisał:

poziom?
hm, nie będę się podniecała, że chodzę do Bóg wie jakiej szkoły. z przykrością stwierdzę, że poziom jest niski. tak niski, że sama się w domu dokształcam np. z języka angielskiego. gdyby nie moje rodzeństwo, to nie wiem, co bym teraz zrobiła.
nie chodzę na żadne zajęcia dodatkowe, bo mnie nie stać. co ja Wam będę pisała, jak u mnie różowo etc, skoro jestem tutaj incognito.
szczerze? nie zdziwię się, jak nie dostanę się na wymarzone studia, bo w życiu już nic mnie nie zaskoczy.
za wszystkie orty czy interpunkcję bardzo przepraszam, ale jak widać, mam wytłumaczenie, bo chodzę do szkoły o niskim poziomie. kiepskie wytłumaczenie, ale jakieś jest.
zapewne jako jedyna przedstawiłam takie, a nie inne realia na temat szkół, do których chodzimy.

IMHO - większości osób piszących 'wysoki, bardzo wysoki, wyku*wiście wysoki' po prostu się wydaje, że taki ma. się po podstawówce przestawić nie mogą ;] program i tak zawsze jest mniej więcej taki sam.
sama chodzę do dość słabej szkoły, wymagają od nas tyle co nic. no i dwa tygodnie przed egzaminem zaczynam żałować, że nie poszłam wyżej - ja nic nie wiem... :/

Dołączył: 03 Mar 2007

Heartless napisał:

Justinka napisał:

poziom?
hm, nie będę się podniecała, że chodzę do Bóg wie jakiej szkoły. z przykrością stwierdzę, że poziom jest niski. tak niski, że sama się w domu dokształcam np. z języka angielskiego. gdyby nie moje rodzeństwo, to nie wiem, co bym teraz zrobiła.
nie chodzę na żadne zajęcia dodatkowe, bo mnie nie stać. co ja Wam będę pisała, jak u mnie różowo etc, skoro jestem tutaj incognito.
szczerze? nie zdziwię się, jak nie dostanę się na wymarzone studia, bo w życiu już nic mnie nie zaskoczy.
za wszystkie orty czy interpunkcję bardzo przepraszam, ale jak widać, mam wytłumaczenie, bo chodzę do szkoły o niskim poziomie. kiepskie wytłumaczenie, ale jakieś jest.
zapewne jako jedyna przedstawiłam takie, a nie inne realia na temat szkół, do których chodzimy.

IMHO - większości osób piszących 'wysoki, bardzo wysoki, wyku*wiście wysoki' po prostu się wydaje, że taki ma.

Dużo osób nie ma porównania z innymi szkołami....
Zaznaczyłem średni, ale...
- fizyka jest trudna, 200 zadań rocznie rozwiązujemy
- rzeczy jakie są na matmie sięgają podstawie programowej w liceum
- polski jest troszkę zacofany, poziomem sięga piątej klasy podstawówki

Jestem rozczarowany moją szkołą, nie ukrywam. Spodziewałem się, że nauczyciele kładą nacisk na przedmioty humanistyczne, niestety jest odwrotnie. Drugi raz nie wybrałbym tej szkoły.

Hm... Na pewno nie bardzo wysoki. Może wiecie, jest taka szkoła, bodajże w Toruniu, dla "szczególnie uzdolnionej młodzieży" - ludzie mają tam tak ogromną presję na psychikę, że 75% osób wykrusza się po pierwszych miesiącach nauki. Szkoła jest nastawiona na "produkowanie" prymusów, a sami oni są jedynie narzędziem do "podwyższania renomy placówki".

Z mojej szkoły "wyszło" paru olimpijczyków (no, może trochę więcej niż paru), większość z nich studiuje, znalazło niezłą pracę... Ale nie wszyscy. I sądzę, że wiedza nie zależy od poziomu placówki, tylko od tego, jaką pracę wkładamy w edukację.

Lepsze niż średnie, ale gorsze niż bardzo dobre. Jak dla mnie, akurat.

Dyrektor na apelach powtarza jaki to niby wysoki u nas poziom, że średnia wyników z egzaminów u nas, co roku jest wyższa od średniej powiatu...
Ale czy ja wiem? To chyba zależy od tego na jaką się klasę trafi, przynajmniej u mnie. Taki... średni poziom.

niski oO ale do innych szkół za daleko.
lit

Dosyć wysoki. Zajęłoby 4 miejsce w rankingu wszystkich białostockich gimnazjów, gdyby znajdowało się na terenie miasta. Połowa ludzi z naszej szkoły jest właśnie z tego miasta. Szczególnie z 34, 50 czasami 49. =)

Dołączył: 06 Mar 2007

najlepsze gimnazjum w województwie
Noale, chyba powinnam się cieszyć, bo mam przyjaznych ludzi w klasie.

Pozdrawiam Mikey D:

Szkoły? Normalny, ale poziom w mojej KLASIE jest wysoki...

u mnie jest wysoki poziom.

Myślę, że średni.

Hmmm chyba średni. Kiedyś był bardzo wysoki poziom.

Mówią, że moje gimnazjum to najlepsze w mieście, bardzo wysoki poziom itp.
Poziom jest wysoki, ale jednak ja tego tak nie odczuwam...

wydaje mi się, że wysoki.
zwłaszcza angielskiego. #_#

wysoki

Najwyższy w moim mieście.

Poziom jest dosyć wysoki. Najlepsze wyniki w mieście mamy, ale to tak chyba przypadkowo.

Ale rygor jest okropny. Niczego nie wolno.

wysoki.

Wysłany: Wto 20:24, 17 Mar 2009

U mnie powyżej niskiego, poniżej średniego. Czyli w skali od 1 do 10, to... 2,5?

Dołączył: 30 Mar 2009

Moje liceum było jednym z najlepszych we Wrocławiu i w Polsce też zajmowało dość wysokie miejsce. Taka tzw. "hodowla lekarzy". Ja jednak trafiłam do mat - infu i ze mnie lekarza nie wyhodowali na całe szczęście :P. W każdym razie poziom był wysoki, połowa ludzi na Akademii Medycznej to ludzie z mojej szkoły.

W każdym razie moje LO tylko taką opinię miało we Wrocławiu a tak naprawdę to uczyło cwaniactwa :D. Fajne czasy to był, nie powiem :P.

A moja aktualna uczelnia? Szkół wyższych już się chyba tak nie porównuje :P. Chociaż Uniwersytet Ekonomiczny jest jedną z najlepszych uczelni ekonomicznych w Polsce, więc w sumie nie jest tak źle ;). Choć naszej wrocławskiej Politechniki nic nie pobije!:D

Moje liceum było jedną z najlepszych szkół w tym mieście jakieś parę lat temu, jeszcze za czasów starego dyrektora. Niestety, kiedy ja zaczęłam tutaj chodzić, władzę objął najgorszy człowiek, jakiego można było na tym stanowisku osadzić. I wszystko się posypało. Ta szkoła ma tylko opinię porządnego liceum. Mówi się, że ma wysoki poziom. A tak naprawdę, od środka, to chyba najgorsza szkoła w mieście. Nauczyciele mają cholernie niewłaściwe podejście do uczniów, a takich belfrów, którzy naprawdę potrafią człowieka czegoś nauczyć, można policzyć na palcach jednej ręki.