Zakończenie roku

We wtorkowy wieczór, jako trzecie klasy, mieliśmy zakończenie: paski, laureaci, część artystyczna, którą przygotowaliśmy (choć ciężko to nazwać przygotowaniami). Potem rozejście się do klas, pożegnanie, uściski, całusy, śmiechy, hihy. A potem papa, po dziewięciu latach w atmosferze wielkiej radości opuściłam gimnazjum. Nikt nie płakał, choć było trochę smutno, że to już.

Cyrk w auli, piękne słówka p. prof. dyr. dr, w które i tak nikt po trzech latach nie wierzy, dyplomy dla paskowiczów, niby-śmieszne nagrody samorządu (Dostałem hejtera roku. No kurwa, spróbowaliby dać komuś innemu), do klas, potem rozejście się bez łez, żalu i smutku. Ktoś tam poszedł ponoć pić.

W sali gimnastycznej było kilka przedstawień, podziękowania dla rodziców i nauczycieli, wierszyki, przemowa dyrektorki, rozdanie nagród (wszyscy nagrodzeni dostali po Piśmie Świętym, w tym ja), świadectw i różańców.
W klasie musieliśmy podpisać potwierdzenie odebrania świadectwa, dostaliśmy święte obrazki i zrobiliśmy wspólne zdjęcie (tzn. klasa, beze mnie).
Większość klasy poszła na wspólne chlanie, ja z przyjaciółką poszłyśmy na piwo, papierosy i Depeche Mode z komórki nad rzeczkę.

Jeszcze nikt nie płakał, pewnie kilka łez poleci po maturach.

^ 1. chodzisz do liceum katolickiego?:o
2. palisz?!?!

Enigma napisał:

ja z przyjaciółką poszłyśmy na piwo, papierosy [...] nad rzeczkę.

skończysz jak jelon

Nie, tylko ona. I tak, chodzę do liceum katolickiego.
Kamil, pewnie, dopiero teraz ujawnił się we mnie gimbuch.

O Moje zakończenie roku było bardzo huczne i długo żeśmy je oblewali ! :D Poszliśmy z chłopakami na 10 . Elegancko ubrani w garniaki bo to koniec szkoły , trzeba się pokazać , itp. :D Jak wchodzilismy na boisko gdzie odbywał sie apel to wszyscy sie na nas patrzyli jak byśmy ze statku kosmicznego wyszli :P bo oczywiście bylismy spóźnieni. Wychowawczyni podchodząc do nas z grozną miną nie szczędziła nam ostrych słów ale byliśmy juz tak przyzwyczajenie że nie zrobiło to wrażenie na żadnym z nas :) co jeszcze bardziej ją rozdrażniło , koleka tylko rzucił żeby juz sobie poszła bo katuje. Potem przebiegało wszystko w jak najlepszym porządku a my byliśmy spokojni . Po apelu poszlismy wszyscy do klas . Wychowawczyni nie wręczyła nam świadectw , położyła je na 1 ławce i poprostu wyszła bez słowa , co wprawdzie nam pasowało bo również moglismy odrazu wyjsc . Wychodząc ze szkoły koledzy zaszli do sklepu po alkochol i inne specyfiki które zaczeliśmy spożywać u kumpla na orodzie. Możecie sie domyśleć jak sie to skończyło . Gdy w gre wchodzi wolny dom + basen + najlepi kumple + dziewczyny z sąsiedztwa to impreza napewno musi się udać ;D

Dzisiaj było rozpoczecie i było lepsze od tegorocznego zakonczenia :P