Marilyn Manson

Niezła jest jego muzyka, ale jako człowieka niezbyt go lubię.

Immortelle napisał:

Podobno w garderobie przed każdym koncertem Manson chce mieć butelkę jakiegoś megamocnego trunku (nie pamiętam nazwy), paczkę popcornu z mikrofali i... łysą, bezzębną prostytutkę.
Wi ejcz łan mi dzisiaj powiedział.
Ja się nie czepiam, ale to wyjątkowo mi do niego pasuje XD

Aż chyba idę sobie ich posłuchać, w końcu trzeba się zacząć edukować.

To akurat są staaare plotki (?), z tego co wiem. A jeśli chodzi o ten trunek, to zapewne absynt. Ubaw był właśnie z tego wczoraj. ;q

BTW oferuję wszelkie dotychczasowe przecieki (demówki, ripy z radia, remiks i wersje albumowe) z nowego albumu, niezły stuff, trochę nawiązujący do każdej z poprzednich płyt.

Uwielbiam Rock is dead, The dope show, This is The New Shit, This is halloween, Sweet Dreams, Tainted love. <3

To, jak to forum zmieniło się przez te 3 lata, najlepiej widać na tym temacie - zobaczcie pierwsze strony, a potem nowsze posty... ;p

Jej, promówka THEoL z 11 utworami już jest, ciekawe, kiedy wyląduje w sieci (i że niby "Into the Fire (Acoustic Version)"?

Stajemy się rockmenami z wielkiego zdarzenia. ^^

Za jakieś trzy lata może się zagłębicie bardziej w twórczość zespołu i wyjdziecie poza granice największych komercyjnych hitów, bo jak na razie, to większość chyba nawet składaka 'Lest We Forget: The Best of...' całego nie zna. XD'''

Slav napisał:

To, jak to forum zmieniło się przez te 3 lata, najlepiej widać na tym temacie - zobaczcie pierwsze strony, a potem nowsze posty... ;p

Aż samotna łza płynie po policzku xD

Ja muszę się wreszcie z tymi panami zaprzyjaźnić, bo to nie wypada słuchać wyłącznie trzech czy czterech najpopularniejszych piosenek ^^"

Manson? Znam kilka piosenek i lubię bardzo (;.

Agnes napisał:

Ja muszę się wreszcie z tymi panami zaprzyjaźnić, bo to nie wypada słuchać wyłącznie trzech czy czterech najpopularniejszych piosenek ^^"

Ja znam jeszcze sporą cześć coverów, ale nie mogę sobie darować, że nie mogę się zebrać do ogarnięcia całości : D

BUMP.

Niedługo stuknie 6 lat, odkąd zespół odkryłem i wpadłem na dobre. Choć było to dopiero jakieś pół roku po tym, jak się przerzuciłem na rock z HH, choć miałem w gimnazjum małą krucjatę wychowawczo-rodzicielską przeciwko Mansonowi, choć przechodziłem przez różne fazy - metal, post-rock, eksperymentalizm, pop, elektronika na czele z dubstepem, choć zacząłem słuchać setek wykonawców i przestałem skupiać się na pojedynczych jak to miało miejsce dawniej - to wciąż mogę uznawać MM za ulubiony band ever.
Wystarczył dość chłonny w gimnazjalnych czasach umysł, żeby ziarno padło na stosowną glebę i błyskawicznie wykiełkowało. Dzięki Mansonowi - oraz jego polsko- i angielskojęzycznym analizatorom i interpretatorom - dowiedziałem się o Dalim:

O Cave'ie:

O fotografiach Gottfrieda Helnweina:

O Marlene Dietrich:

O Jodorowskym:

i tak dalej.
Naprawdę, spora część moich fascynacji to wynik jednej muzycznej obsesji. I choć już jakiś czas temu odszedłem od postrzegania MM jako artysty tworzącego i jest dla mnie raczej artystą postmodernistą, posługującym się aluzjami, symbolami, cytatami, to wciąż odkrywam coś nowego. W zeszłym roku dowiedziałem się za jego sprawą o Man bites dog, który uważam za jeden z najlepszych filmów, jaki widziałem w 2011, natomiast całkiem niedawno zauważyłem, że dźwięki użyte w Thaeter są zsamplowane z pierwszej sceny 8 1/2.
Czekałem już na wie płyty i obie się wpasowały idealnie w mój stan ducha. Nieco emowate Eat Me, Drink Me w gimnazjum. Pesymistyczno-optymistyczne The High End of Low w pierwszej połowie liceum. A teraz kwestią paru tygodni lub - w jego przypadku to bardzo prawdopodobne - miesięcy jest Born Villain, które póki co zapowiada się na materiał skurwysyńsko-surrealistyczny. Chyba będzie trzeci strzał w dziesiątkę.

Mam straszny dług wdzięczności wobec tego skurwiela.

Ten to jest świr, ma swój świat ale to nie znienia faktu że jest dobry w tym co robi :)