Co ostatnio oglądaliście?

Wiedźma napisał:

Private Lives of Elizabeth and Essex
Nie żebym właśnie ściągała megapack z Errolem Flynnem, skądże... : P
Ale serio, Bette rozdaje. Taki w sumie smutny to i bzdurny film. Ostatnia scena właściwie piękna.

ooo, muszę to wreszcie obejrzeć, mam na dysku od x czasu (BO OLIVIA, OMNOMNOM)

Ostatnio pocisnęłam trochę Kieślowskiego (Trzy Kolory: Niebieski & Czerwony, Dekalog I & II) i nie powiem, zaczyna mi się poważnie podobać. Aaa, i jeszcze parę głupot typu Trójka hultajska, My Man Godfrey i Stella Dallas. Ostatni najgorszy, drugą połowę przejechałam praktycznie całą na podglądzie.

Ona ma tam ze trzy sceny może. Podobnie jak Vincent, który bezwstydnie paraduje w rajstopkach przez co omal nie udławiłam się herbatą tak btw.
Lepiej obczaj Robin Hooda, tam dużo fajnej Olivii jest.

Podejrzewam, że nawet przez te trzy sceny na krzyż zejdę na zawał... wiem, wiem, Robin Hooda też muszę wreszcie. I Kapitana Blood (Olivka ma tam zaledwie 19 lat, UMRĘ). W ogóle najwyższa pora wziąć się za duet Errol + Olivia.

Poradnik pozytywnego myślenia

Community 01x01-12
a za 10 godzin egzamin.

American Horror Story Asylum odcinek 7
Mój mózg jest usmażony, uwielbiam ten serial!! : D

songs from the second floor
jeju, jak dobrze było wrócić do tego filmu po latach. skandynawia i surrealizm i TA scena!
i'm a cyborg but that's ok
: ) a to było przeurocze i słodko-gorzkie, tak, jak miało być

i wisienka na torcie:

american reunion
jest mi wstyd (podwójnie, bo w dodatku się popłakałam)

Community 01x13-02x05
a za 8 godzin egzamin.

Chłopiec w pasiastej piżamie - i znowu się zaryczałam na filmie, weźta no.

[img]North and South[/img]
Idę ogarnąć feelsy, bo Richard jako bawełniany skurwiel zniszczył mnie emocjonalnie. Poza tym muzyka. owo
Proszę, żeby mi tylko nie wróciła faza na period dramy, to bardzo frustrujący i żenujący proces.

La Double vie de Véronique - zakochałam się.

Godziny
Taaaaak!

Emmm, wszystkie odcinki Community, najnowsze TBBT, HIMYM, Hart of Dixie, Vampire Diaries, Necessary Roughness, Supernatural, New Girl, Pretty Little Liars, Carrie Diaries, zostało mi jeszcze Suits, Revenge, Banshee, Californication, 2 Broke Girls. Będę mogła oglądać bez wyrzutów sumienia, jak miło.

jako, że się zabieram za felliniego "po bożemu", powtórzyłam la stradę

mniam!

Hannah and Her Sisters, bo strasznie dawno nie oglądałam. Boże, kocham ten film. Aż zmieniłam ocenę na 9/10!
i calutki Potop. OLBRYCHSKI/KMICIC <33333333333333333333333333333333333333333333333333

Pomijając seriale - Rushmore. Z całą pewnością uznaję za lepsze od The Life Aquatic, ale jak dalej to umiejscowić w moim Andersonowym zestawieniu - nie mam pojęcia. Normalnie to bym powiedział, że gdzieś na tym poziomie, co The Royal Tenenbaums i The Darjeeling Limited, albo i nawet Fantastic Mr. Fox, bo jednak Moonrise Kingdom to jest maksimum cudów, ale...
a) nurkujący Bill Murray,
b) Olivia Williams, mięknę, słysząc Angielkę wśród Amerykańców,
c) ten Szkot-skurwysyn.
Borze, filmy Wesa to jest jeden wielki przegląd wszelkich moich obsesji i słabostek!

Jutro zrobię masterposta, ale póki co zaznaczę jedynie, że zaczęłam The Wire.
Rety, jak ja uwielbiam seriale o gliniarzach-skurwysynach.

O dwóch takich, co poszli w miasto

Pytanie dnia, CO MY OBEJRZAŁYŚMY...

Bottle Rocket.

Dłużej:
Pierwszy Anderson = raczej słaby Anderson. Za bardzo mi przypomina typowe komedie z lat 90., gdzie role główne można zbiorowo określić jako "trzech kretynów". O wiele mniej jakiejś oryginalności w tym niż w pozostałych filmach. Widziałem na Grolschu artykuł o najbardziej irytujących rolach/aktorach, Owen Wilson był wyróżniony za ogół, z największym wyróżnieniem Midnight in Paris. Mnie aż tak nie irytuje (zależnie od filmu), ale na tamtej liście wolałbym widzieć jego Dignana z Bottle Rocket, dawno mnie tak nie wkurwiał bohater mający być źródłem beki. Muzyka ładna, ale to jednak standard.

ja sam napisał:

Borze, filmy Wesa to jest jeden wielki przegląd wszelkich moich obsesji i słabostek!

Tu akurat tego zabrakło.
Często zdarza mi się zasypiać na serialach czy filmach, zwłaszcza podczas oglądania na leżąco, niezależnie od tego, czy coś jest interesujące czy nie, pełen akcji czy jej pozbawione. Na tym filmie odpadłem pierwszej nocy po ok. 20 minutach, a tej nocy podczas pięciu minut końcówki przytrafiły mi się chyba ze 4 "luki". To chyba coś znaczy.

Albo krócej:

The Vicar of Dibley: 05x01

RICHARD MADE ME DO IT. Nie no, Harry Kennedy rujnuje mi życie do reszty. Pauza co pięć sekund leci.

La mariée était en noir - no spoczko.

Królowie ulicy - mama mnie co chwilę ostrzegała, że nie wolno oglądać takich filmów w ciąży, bo stresuję dziecko -__- ale cały twardo ze mną obejrzała. uroki mieszkania z rodzicami :|

Little Birds
Nudny film, tak samo jak życie bohaterek. Zakończenie mnie jakoś nie zaskoczyło. A Juno Temple świetnie się nadaje na takie zbuntowane, naburmuszone nastolatki.

I jeszcze męczę YT z filmikami, gdzie Thorin Dębowa Tarcza czyta historyjki na dobranoc :')

A ja chętnie zanurzam się w świat bohaterów Teorii Wielkiego Podrywu- polecam każdemu!!!!!

Ktoś pisał o La Stradzie. Mój ulubiony film Felliniego. Ja dzisiaj będę oglądać Poradnik Pozytywnego Myślenia - w końcu ...