Warszawa

za kilkanaście dni sobie jadę do Warszawy ;>

Chciałam tam iść, ale doszłam do wniosku, że się nie dostanę. XD (19)

ja tez ;D

wczoraj byłam, i sobie postałam 2 godziny w korku, następnie kolejki w Mc'u.
Kocham Wawę całym najmniejszym sercem. cóż poradzisz.

Kaori napisał:

Chciałam tam iść, ale doszłam do wniosku, że się nie dostanę. XD (19)

Mam czuć się mądra? xd Bo nie miałam problemu xd Dziwna jest ta rekrutacja di liceów.

i w ogóle dzisiaj koncert happysad.

A za tydzień koncert Depeszów

*histerio-frustracyjne-coś*

a na początku lipca heinekenek :<
tylko nie w Warszawie, taki szczegół XD

Gdynia? dobrze pamiętam? ;>
haaa, kocham wszelkie remonty ulic. naprawdę pomagają mi w komunikacji miejskiej. *_________*

Warszawa to przecież nie tylko korki i komunikacja miejska! XD

ja wczoraj byłęm na mamtalencie w wawie.

Mazia i Line napisał:

i w ogóle dzisiaj koncert happysad.

Byłam! Byłam! I na Hey też byłam. Dobrze jest mieć znajomych w ochronie przy wejściu, kumpel spojrzał na podrobioną legitymację, zerknął do torby nie wyjmując dezodorantów i perfum i wpuścił mnie do środka. Gorzej, że potem po koncercie czekałyśmy aż skończą pracę. Nawet nie zdajecie sobie sprawy jak zasyfiony był ten plac po koncercie. Wszędzie się walały kubki po piwach, telefony i kasa. Ochroniarze nie dość, że dostają hajsy z pracy to jeszcze zbierają po koncertach łupy. Chociaż praca i tak ciężka, nie powiem.
A co do samego koncertu to był całkiem przyjemny, grali nieźle, nagłośnienie nie najgorsze, tylko to błoto strasznie przeszkadzało, bo za każdym razem jak wracałam z fali buty mi się zasysały i prawie je pogubiłam. :D

weed napisał:

Mazia i Line napisał:

i w ogóle dzisiaj koncert happysad.

Byłam! Byłam! I na Hey też byłam. Dobrze jest mieć znajomych w ochronie przy wejściu, kumpel spojrzał na podrobioną legitymację, zerknął do torby nie wyjmując dezodorantów i perfum i wpuścił mnie do środka. Gorzej, że potem po koncercie czekałyśmy aż skończą pracę. Nawet nie zdajecie sobie sprawy jak zasyfiony był ten plac po koncercie. Wszędzie się walały kubki po piwach, telefony i kasa. Ochroniarze nie dość, że dostają hajsy z pracy to jeszcze zbierają po koncertach łupy. Chociaż praca i tak ciężka, nie powiem.
A co do samego koncertu to był całkiem przyjemny, grali nieźle, nagłośnienie nie najgorsze, tylko to błoto strasznie przeszkadzało, bo za każdym razem jak wracałam z fali buty mi się zasysały i prawie je pogubiłam. :D

czemu nie wiedziałam o tym wcześniej ;( bo tak to stałyśmy za płotem na jakiejś górce widząc scenę i słysząc muzykę, a miałyśmy nawet opiekuna. Wyobrażam sobie ten syf. Przed nami to co chwila ktoś szczał pod płot, aż policja chodziła i świeciła, żeby nie sikać.

Niestety po znajomości nie mogłabym was wpuścić. Mnie też by nie wpuścili, gdybym nie miała lewych dokumentów na '89. Przecież oprócz moich znajomych tam było jeszcze wielu innych ochroniarzy, narobiłabym kumplom przypału w pracy. Nie wiem, ja nikogo sikającego nie widziałam, bo większość czasu w pogo i na fali spędziłam. Szczęśliwie zawsze w ostatnim momencie byłam ratowana przed upadkiem na błoto. :D Maziu możecie pożyczyć od absolwentów jakiegoś liceum niepotrzebne legitymacje i wkleić swoje zdjęcia. Przy koncertach nikt nie skupia się na tym czy przypadkiem nie jest podrobiona. ;)

A ja kocham Warszawę za ten bród, syf i za czasami zadziwiających ludzi. Niby tyle złego, ale nigdzie indziej w Polsce bym nie chciała mieszkać.

Wczoraj byłem w Łazienkach. Jak tam łaaaadnieeeee. *-*

sawyer napisał:

Wczoraj byłem w Łazienkach. Jak tam łaaaadnieeeee. *-*

Fajną pogodę musiałeś mieć xd chyba, że tylko u mnie tak lało.

U mnie też lało i to nieźle.
A ja dawnooo ne byłam w Łazienkach.

Mazia i Line napisał:

sawyer napisał:

Wczoraj byłem w Łazienkach. Jak tam łaaaadnieeeee. *-*

Fajną pogodę musiałeś mieć xd chyba, że tylko u mnie tak lało.

Akurat jak byliśmy w Łazienkach to nie padało. Na Starówce też. Dopiero jak przechodziliśmy do Złotych Tarasów to z 15 minut staliśmy pod parasolami przy jakiejś knajpie, bo nie dało się przejść. Ale ten najgorszy deszcz w miarę szybko minął.

Sojerze chyba obrażam się na Ciebie, że nic nie wiedziałam o Twoim przyjeździe do Warszawy. Nie, nie chyba. Ja się na pewno obrażam!

Jutro jadę ;D

byłem ostatnio :D pokochałem to miasto. za wszystko. nawet za te korki ;>

weed napisał:

Sojerze chyba obrażam się na Ciebie, że nic nie wiedziałam o Twoim przyjeździe do Warszawy. Nie, nie chyba. Ja się na pewno obrażam!

Wszystkie się obrażamy xd miałysmy Ci komitet powitalny zrobić.

Mazia i Line napisał:

weed napisał:

Sojerze chyba obrażam się na Ciebie, że nic nie wiedziałam o Twoim przyjeździe do Warszawy. Nie, nie chyba. Ja się na pewno obrażam!

Wszystkie się obrażamy xd miałysmy Ci komitet powitalny zrobić.

:<

No nie, ja się podwójnie obrażam, bo Pan Kruk też był i też nic nie powiedział. a miałam ochotę na niezobowiązujący seks xd
Proponowałabym jakoś tak przed albo po bożym ciele zorganizować jakieś spotkanko czy cuś może. Tylko mi powiedzcie najpierw ile osób mogłoby wpaść, gdzie najlepiej i w jakim dniu. Potem będziemy sie zastanawiać. Proponuję 12 czerwca, to jest piątek przed bożym ciałem. Najchętniej od godziny 11 bo nie idę do szkoły, ale biorąc pod uwagę, że nie wszyscy się zrywają mogłaby być np. 15? W tym momencie niestety będę miała tylko godzinkę, bo o 17 mam zajęcia. I najlepiej to klasycznie na starówce. :D

to wyszło tak niespodziewanie :>
ale na początku wakacji będę jakoś na dłużej, więc jeśli byś chciała.. xDD