Alkohol,narkotyki u nieletnich

Piwo czasem wypije, ale narkotyków napewno nie wezmę...

U mnie w klasie jest jedna dziewczyna, która niedawno z odwyku wróciła. Pije, pali i bierze narkotyki :/

Nie piję, nie lubię ^^ To śmierdzi, niedobre. Piwo gorzkie to, fu.
Mary-Jane palę, od czasu do czasu. Ale nie, żeby się nią zaćpać, tylko dla samopoczucia, i wiem, że nie jestem od tego uzależniona, bo 1 na dwa tyg. to nie jest ćpańsko non stop.

I to jest wszystko..

A świat jest brutalny, i co ja mam tu pisać? Tak było, jest i będzie ^^, jak chcą sobie 'niszczyć' życie, niech niszczą. Ja nie mam zamiaru.

ci którzy w wieku kilkunastulat uczą się palić/pić/ćpać w wieku 30 zwykle kończą na dworcu...

Vout. napisał:

ci którzy w wieku kilkunastulat uczą się palić/pić/ćpać w wieku 30 zwykle kończą na dworcu...

gdyby to co napisalas bylo prawdą, jakies 80-90% populacji kończyłoby na dworcu ;] co do ćpania za to sie zgadzam

ćpanie jasne, że nie. Nie ma takiej siły, która by mnie na dzień dzisiejszy do tego zmusiła. Palenie. Po mimo bardzo młodego (wręcz szkutowatego) wieku, zdążyłam już popalać. Ale na dzien dzisiejszy to już przeszłość. A co do picia. Wszystko jest dla ludzi, tylko z umiarem. Wiec picie dla smaku, nie zbyt często TAK. Ale częste upijanie się stanowczo NIE.

Pije, pale, cpam.
Picie uwazam za spoko, ale z umiarem. Prosze Was po moich ostatnich wybrykach mam wszelakoalkoholowy wstret.
Pale. Nie nalogowo, ale jednak pale od czasu do czasu. Moja milosc djarumowa <33
Cpam? Prosze Was, ale gandzia to przeciez zaden narkotyk i nawet nie uzaleznia. Po kazdym zapaleniu mam wstretny smak w ustach, ale jak pale jest swietna. Cos jak shisha. No i ewentualne milostki kolezanek cyzli acodiny i inne mieszanie lekow, cgeo nie toleruje.

Palić nie palę.
Ćpać nie ćpam.
Pić nie piję, aha.

Paliłam trzy razy w życiu i więcej mnie nie ciągnie.
Pić codziennie nie piję, co tydzień też nie, co dwa tygodnie również nie, co miesiąc nie. Raz na pół roku zdarzy mi się dostać w swoje brudne łapki wódkę. I muszę się nią podzielić ze sporą grupą. Ostatnio bodajże dwa tygodnie temu był litr. I ile się napiłam? Nie chcę przesadzić ani nic odjąć, więc...z 10 łyków? I to nie jakichś, że pół litra już nie ma. Nie upijam się, że zamiast normalnie iść jest czołganie przez pełzanie. Zresztą...nie jestem w stanie upić się taką ilością wódki...nie ja.

Ja nie palę, nie ćpam i nie piję.
Wydaje mi się że nastolaccy itp. piją palą żeby zaszpanować lub jeśli mają kłopoty.Moje skromne zdanie *.*

nitka84 napisał:

Ja nie palę, nie ćpam i nie piję.
Wydaje mi się że nastolaccy itp. piją palą żeby zaszpanować lub jeśli mają kłopoty.Moje skromne zdanie *.*

Aha x.O''

No skoro tak myślisz...
Dla szpanu tego nie robię, problemów nie mam, lól.

Yume napisał:

10 łyków?

raz pilam wodke z gwinta i uwazam, ze to ujowe, do pewnych alkoholi jednak sie powinno podchodzic z innym podejsciem XD

Dołączył: 23 Mar 2008

NathNougat napisał:

Yume napisał:

10 łyków?

raz pilam wodke z giwna i uwazam, ze to ujowe, do pewnych alkoholi jednak sie powinno podchodzic z innym podejsciem XD

jak na mnie to ostatnio nieźle mi mordę wypaliło xPP fajerali pamiętasz chyba to? nigdy więcej nie dam się eksperymentom łukasza xPP

NathNougat napisał:

Yume napisał:

10 łyków?

raz pilam wodke z gwinta i uwazam, ze to ujowe, do pewnych alkoholi jednak sie powinno podchodzic z innym podejsciem XD

Kto co lubi...

Jak widzę jakie niektórzy głupoty robią i mówią po wypiciu alkoholu :/
Żyje według zasady ja ty chcesz pic to pij, ale mnie do tego nie zmuszaj... Twoja sprawa co ze swoim życiem robisz...

normalka.

Dołączył: 23 Mar 2008

bosz... wzięłam minimalnego łyczka i odmówiłam xP nawet nie wiedziałam na początku co to jest, ale po smaku się okazało x.O"

Oczywiście, nie ćpam. Parę razy zapaliła, nie ciagnie mnie. A piję okazyjnie, bardzo okazyjnie.

Nie pije, nie pale, nie biorę.

Dla mnie jest to po prostu niepojęte...

Piję tylko w sylwestra.
Nie palę i nie ćpam.

Wg. mnie to głupota w tak młodym wieku.

czasem się zdarza.

Wczoraj byłem na dyskotece, dla osób w moim wieku (14) i o rok starszych. 3 OSOBY (w tym ja) nie piły ani nie paliły na 100%. Co do innych wszyscy chociaż próbowali. Teraz mają kaca ;]

Bawią mnie osoby mające kaca po jednym piwie.
Mówiąc szczerze, piję, palę, czasem palę ganję. Zlinczujcie mnie. Wiem, że się truję, niszczę i narażam prawu, ale to lubię i czuję, że żyję.

Tylko czy alkoholem można nazwać "wino" z Żabki o pięknej nazwie "Komandos" ? ^^:
Ta, nie raz, nie dwa byłam na takich imprezach, na których piwo się dosłownie lało ;f
Ja nie piję, przekonali mnie do kilku łyków piwa, ale to jest niedobre jak nie wiem ^^;

weed napisał:

Mówiąc szczerze, piję, palę [...]. Zlinczujcie mnie.

no właśnie. kiedyś starałem się ograniczać, wychodziło, ale nie na długo.

Picie w moim wykonaniu to pięćdziesiątka whiskey albo rumu do jakiegoś żarcia w knajpie, bo w większych ilościach przestaje mi to sprawiać jakąkolwiek przyjemność.
A o przestawieniu sobie wajchy ze wschodu na zachód, z północy na południe za pomocą dragów jakoś mi się nie marzy.

Popijam.
Na mnie używki nie robią wrażenia,ale co tu się dziwić skoro nawet na lekcjach ćpają.
Żyjemy w wolnym kraju i każdy robi to co lubi.