Alarmy, zagrożenia, ewakuacje.

Często u Was w szkole zdarzają się fałszywe alarmy? Np. bombowe? A.. może nie był to fałszywe alarmy?

U mnie w podstawówce to była norma. Bardzo często mieliśmy ewakuacje szkoły, ze względu na żarty telefoniczne. Pojawiało się to na tyle często, że mieliśmy ćwiczenia, opowiadali nam co zabierać, gdzie uciekać. Nawet mieliśmy ustalone, że jak usłyszymy trzy dzwonki to mamy uciekać XD

W gimnazjum (odkąd jestem) zdarzyło się do pierwszy raz. Dzisiaj. Oczywiście wszyscy niezorganizowani, łamiąc wiele procedur wyszli ze szkoły.

O.o u mnie nigdy niczego takiego nie było.

w podstawówce to sie zdarzyło ze 3 razy.
i za każdym razem przyjeżdżała straż, karetka i policja.
Mi to tam pasowało XDD . Za każdym razem na polskim to było XDD .

I to były głupie numery -.-
A chłopaka który to zrobił został surowo ukarany o_O
Przez miesiąc po szkole musiał pomagać Straży Pożarnej XD .
np. myć samochody czy coś takiego, głębiej w to nie wnikałam.

W podstawówce i gimnazjum mieliśmy kilka alarmów, ale były to wyłącznie próby.
W tym roku również była taka próba w moim LO. Miała być ona całkowicie tajna. Oczywiście nie wyszło ;>

Dołączył: 30 Mar 2008

Nigdy czegoś takiego nie miałam. ^^
W gimnazjum raz tylko sprawdzali czy alarmy działają.
Ale lekcje był normalnie.

W podstawówce często fałszywe, przygotowawcze alarmy były.
W gimnazjum przez dwa lata ani razu nie było. :>

Podobno teraz mają prawie 100% wykrywalności telefonów, z których dzwonili.

A w podstawówce pamiętam jak nam fajne ćwiczenia robili xdd Zadymili całą szkołę i kilka klas przez okna wyciągali xd

A u nas nigdy nic takiego nie było. Eh.

U mnie tylko próbne ćwiczenia....
:D

U mnie też zawsze są to ćwiczenia tylko.... Ech. xD

Tylko ćwiczenia, jakieś 2 razy.
Przyznaję, fajna zabawa ;p Połowa lekcji stracona i do tego przygoda.
Mimo, że to tylko próba.

u mnie ostatnio w 3 klasie podstawówki był alarm...
fajnie było, musieliśmy iść na skwerek 200 metrów dalej xP

Tak, miałam chyba dwa razy takie alarmy. Szkoda, że tylko dwa. Chyba w trzeciej i drugiej klasie podstawówki. xD I było to mniej więcej tak, że zabrzmiało kilka dzwonków (bo u nas powyżej trzech to pożar ^^) i każdy miał uciec na boisko. W trzeciej klasie było tak, że taki dym [taki co na dyskotekach puszczają xDD] wylatywał od drzwi dyrektorki i każdy myślał, że dyrektorka coś z kompem zrobiła, że taki dym leci. Ale jak mieliśmy uciekać na boisko to uciekliśmy. Każdy już tam ustawił się, przyjechała straż pożarna i kiedy jeden ze strażaków biegł do szkoły to mu kalosz spadł. ^^

Hehehe raz się niektórzy wystraszyli bo dzwonek długo dzwonił w ciągu lekcji i myśleliśmy, że będzie ewakuacja ^^ A tu się okazało, że ustawiali dzwonki ;p
A tak to tylko próbne..

Mieliśmy raz alarm w gimnazjum - w Prima Aprilis jakiś czubek zadzwonił z telefonu na kartę i powiedział że u nas w szkole jest bomba, no i dyrekcja zarządziła ewakuację. A drugi - już prawdziwy alarm - mieliśmy na wyjeździe językowym do Swanage - jakiś mało sprytny dzieciak chciał zapalić w pokoju. Pech chciał, że w pokojach były zainstalowane czujniki no i w środku nocy ewakuacja na korty tenisowe. W samych piżamkach^^

Aiguille napisał:

W samych piżamkach^^

Fajnie xdd A jak ktoś śpi bez piżamy? XD

albo w samych bokserkach? :D

U mnie ani ćwiczeń,ani prawdziwego alarmu nie było.

Dołączył: 08 Mar 2008

A u nas coś takiego ma być.
Że takie przygotowawcze czy coś.
Oczywiście nie ma.
A ja ce, bo lekcja ucieknie ;d

Żadnych alarmów nie było, ale pamiętam jakieś ćwiczenia z gaśnicą...? Xx

Dołączył: 14 Mar 2008

U nas tylko na próbę robili xd.
Jak usłyszymy 3 dzwonki to mamy wyjść przed szkołę.Bez niczego xD.

LoonyGirl<3 napisał:

U nas tylko na próbę robili xd.
Jak usłyszymy 3 dzwonki to mamy wyjść przed szkołę.Bez niczego xD.

W sensie na golasa?

Jak chodziłam do przedszkola to mówili, że pod szkołą jest bomba

Raz. To raczej nie jakiś alarm czy cuś ,ale wspomne xD
Ide do szkoły. Wkurzona-bo prostownica siadła. 'Z powodu awarii prądu-lekcje odwołane' ... *czytam,cisza* ... Hurraaaa prostownica mi działa xD

Dwa. Jakiś debil zadzwonił że w szkole jest bomba. Naszczęście jak przyszłam to policja i te de byli już na miejscu. Chwała P. od Niemieckiego że jej nie było i mieliśmy 2 godziny później przyjść do szkoły bo tak to byśmy stali na boisku szkolnym,gapiąc się na dyrektora i na około x000 innych twarzy o.0
(zespół szkoł)

Musiałam, wiem że są wakacje xD

U nas kiedyś, w zeszłym roku w szyb wentylacyjny ktoś papierosa wrzucił i sie troszke palić zaczeło. To zamiast nas ewakuować na boisko szkolne to w sali gimnastycznej kazali siedzieć Oo.