Wagary

Hm.. ja tylko 1, może dwa byłam na wagarach.
Raz to był pamiętny dzień wagarowicza :D całą klasą poszliśmy na miasto, od tygodnia to planowaliśmy... długo trzeba było mnie namawiać <takianiolekzemnie>.
A drugi raz to tak jakoś wyszło, koleżanka w potrzebie nie mogłam odmówić.

Agnes napisał:

Ja nie chodzę na wagary.

Po pierwsze: nie ma gdzie.
Po drugie: nie ma z kim.
Po trzecie: nie ma po co.

w sumie mam tak samo. narazie nie mam najmniejszej ochoty na to, a jak nie chce isc do szkoły to nie ide :P np. w ten tydzien, chociaz pewnie wiekszosc z was zrobiła to samo ;]

A ja byłam dzisiaj na .. wagarami to chyba nie można nazwać, bo byłam nad zalewem z mamą i bratem xD

a dzisiaj do budy przyszło 5 osób z naszej klasy, ale wszyscy oprócz mnie uciekli z ostatniej lekcji, więc ozstałam sama.

a ja chodzę na wagary.
i wiecie gdzie najczęściej?
do domu.
:PP

Dzisiaj na przyrce było 12 osób z 31 :D Gdzie sie reszta podziała...tego nie wiem ;)

u mnie ludzie nie chodzą do ksozły już.
jak ja przyszłam pare dni temu na chwile by zalatwić obiegówkę w klasie były 2 osoby

Mhm, byłam parę razy na wagarach, ale nic szczególnego się nie działo. ;)

Jam być grzeczna dziewczynka i nie chodzić na wagary!

A w tym roku dzień wagarowicza wypadał w Wielkanoc xd
Nigdy nie byłam i na razie nie zamierzam. Same kłopoty po tym.
No może w dzień Wagarowicza ewentualnie.

A ja chciałam raz, ale po 15 minutach z koleżankami wróciłyśmy i nagadałyśmy ze kible pozapychane... ;P

Dołączył: 30 Mar 2008

Wagary.

Uwielbiam chodzić, ale (dziękować naszej wychowawczyni o_O ) każda podejrzana nieobecność telefon do rodziców, 15 godzin nieusprawiedliwionych - najwyższa ocena ze sprawowania trója. :/

AgataPrzezDuzeA napisał:

Wagary.

Uwielbiam chodzić, ale (dziękować naszej wychowawczyni o_O ) każda podejrzana nieobecność telefon do rodziców, 15 godzin nieusprawiedliwionych - najwyższa ocena ze sprawowania trója. :/

mi rodzice wcale nieobecności nie usprawiedliwiają i już.
Chyba że chorobę i mam zwolnienie od lekarza.
Na koniec II gim miałam 53 godz nieusprawiedliwione xD

Jak mi sie nie chce i/lub nie wyrabiam z lekcjami to po prostu sobie nie ide do szkoły. Mama zazwyczaj wie, chociaż nie zawsze.
Uciekłam z ostatniej lekcji chyba ze 2 razy tylko O_o
A w czerwcu to wcale do szkoły nie chodzę.

Dołączył: 30 Mar 2008

Fajnie masz, ja tak robiłam w podstawówce. :D
Teraz jak bym miała 53 godz nieusprawiedliwione mogłabym mieć naganę. o_O o_O

U mnie przedwczoraj koleżanka z kolegą uciekli xD Oni są rodzeństwem. I mieli pecha, bo ich mama przyjechała, bo zwolnić ich chciała a tu ich nie ma xD

raz mnie cały dzień nie było w szkole, ale powiedziałam o tym mamie i mi usprawiedliwiła xd. czasami nie idę na pierwszą lekcję, albo urywam się z ostatniej (zazwyczaj całą klasą i potem jest przypał, ale cóż.)
nie jara mnie to. ;p

Bez wagarowania nie przetrwałabym tej durnej szkoły.
Aczkolwiek, bez przesady.
Ostatnio postanowiłyśmy z koleżanką, że pójdziemy do szkoły i będziemy przez cały dzień w szatni siedzieć, siedziałyśmy i nie zorientowałyśmy się, że szkołę zamknęli. Musiałyśmy wychodzić jedynym oknem, w którym było klamki, i w którym nie było krat.

ja nie uciekam. po co?
kiedyś cała klasa uciekła i skończyło się tym, że cała klasa miała zachowanie poprawne i większość z tego powodu nie miała świadectwa z paskiem. jak dla mnie za dużo można potem starcić.
poza tym. nauczyciele mają przesrane jak na ich lekcji pół klasy zwiaje. wiem o tym, bo moi rodzice (i wszyscy inni w rodzinie xd) są nauczycielami. nauczyciel ma zbyt dużą władzę i potem może nam się 'odegrać'.

Dołączył: 25 Mar 2007

Ja nie w sumie wagaruje ale jak się źle czuje to po prostu proszę mamę o zwolnienie i załatwione ;]

U mnie w klasie to sobie często niektórzy olewają ale mi tam nie zależy.

Wysłany: Pon 22:51, 02 Mar 2009

niee, to nie dla mnie. po psze, u nas w mieście nie ma GDZIE ISĆna wagary (chyba że po prostu iść sobie do chaty). po drugie, u nas jak ktoś ucieknie, wychowawcyzni robi raban ;]

Wysłany: Śro 17:48, 04 Mar 2009

najlepsze miejsce na wagary ? POLO MARKET xD
uwielbiam religie.

Dołączył: 21 Mar 2009

Ja tam zwiewam dosyć często. Gł ownie dlatego, że mam taką zaje... wychowawczynie, która część nieobecności usprawiedliwia a przy wystawianiu ocen z zachowania i tak nie bierze tego pod uwagę ^^ A język polski jest taki nudny... I technika... No i czasami pr. kl. z fizy jest w nieodpowiednim momencie...

Wysłany: Wto 19:32, 24 Mar 2009

Zwiewają, no ba. Jak sie uzbiera ho ho godzin nieusprawiedliwionych to informacja to dyrcia i jakieś zachowanie obniżone czy coś. Ja nie uciekam, zdarzyło mi się nie przyjść na pierwszą lekcje kilka razy ale to tylko lenistwo&niezorganizowanie ^^

Wysłany: Wto 22:02, 24 Mar 2009

Mój Boże, Nigdy! oO Nienormalna jestem oO

Wysłany: Wto 22:21, 24 Mar 2009

Zdarza się, aczkolwiek niezbyt często. Ja przykładną uczennicą jestem. xd