 |
 |
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
honey pie
empty spaces
Dołączył: 16 Sie 2009 |
Posty: 5569 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Płeć:  |
|
 |
Wysłany: Pią 20:31, 25 Mar 2011 |
|
 |
|
 |
 |
tomasz piątek - heroina
słaba książka. miałam wrażenie, że składa się z owoców impulsów, które autor czuł, będąc ujaranym. właściwie nic konkretnego się w niej nie dzieje, wątki się nie zamykają, następują po sobie kolejne wydarzenia, a nic z nich nie wynika. (takie wrażenie, mniejsze lub większe, miałam po każdej bolesnej próbie przeczytania jakiejś książki okołonarkotykowej i chyba właśnie tak wygląda życie uzależnionego) postacie są ledwo nakreślone. przez połowę książki narratorem jest autor, potem jego kolega, a potem jakaś obca kobieta. rzecz dzieje się w warszawie. właściwie nie ma zakończenia, można by tak płynąć setkami stron. nie wciąga. nie polecam, ale w sumie można z niej wyciągnąć wiedzę, którą żadna inna książka o narkotykach nie da - dokładny opis tego stanu. trwa właściwie całą książkę.
4/10
|
|
 |
 | |  |
Agnes
Devil's little sister

Dołączył: 31 Paź 2006 |
Posty: 35680 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: ministerstwo świętych. Płeć:  |
|
 |
Wysłany: Sob 14:04, 16 Kwi 2011 |
|
 |
|
 |
 |
Witold Gombrowicz - Bakakaj
10/10!
Gombrowicz jest pisarzem specyficznym. Jedni go kochają, inni nienawidzą, duża ilość osób nie rozumie... Ja zaliczam się do tej pierwszej grupy. Jego styl pisania mnie wciąga, pochłania, zmusza do refleksji i spojrzenia na świat z innej perspektywy, zdecydowanie nie tej uładzonej i pięknej. Wszystkie opowiadania, które znalazły się w zbiorze "Bakakaj", spodobały mi się szalenie, jednak najbardziej trafiła do mnie "Biesiada u hrabiny Kotłubaj" (bezwzględne rozprawienie się z obłudą arystokracji, która wcale nie jest taka idealna, jak się ją zwykło postrzegać...).
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Immortelle
Zaklęta w marmur

Dołączył: 29 Kwi 2008 |
Posty: 28661 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: two steps from hell Płeć:  |
|
 |
Wysłany: Pią 14:45, 24 Cze 2011 |
|
 |
|
 |
 |
Stephen King - Cmętarz zwieżąt - 11/10 (seriously. c:)
Zaczyna się niewinnie, zresztą jak zawsze u Kinga. Młode małżeństwo z dwójką dzieci, zwyczajna przeprowadzka do Ludlow. Ale niech Was nie zmylą pozory. Na pobliskim wzgórzu czyha śmierć. Może nie dosłownie, ale jeżeli się postarasz, to dopadnie Cię szybciej, niż się tego spodziewasz niż miała do Ciebie przyjść w normalnym obrocie spraw.
Nie ukrywam, że zaczynając lekturę kolejnego dzieła mojego ulubionego pisarza, nastawiałam się na prawdziwą rewelację. I nie zawiodłam się. King rozpracował akcję tak, że czytelnik pochłania wręcz zawartość książki i chce więcej. Smutek miesza się z przerażeniem, nie ma w tym dziele zbędnych wątków. Krótko mówiąc: każdy, bo nazywa się fanem Stephena Kinga, powinien bez cienia wątpliwości na twarzy prędzej czy później sięgnąć po tą książkę. Jestem pewna, że się nie zawiedzie.
Kiedy wsiadałeś do samolotu, Oz odbierał kartę pokładową. Czaił się w wodzie, którą piłeś, w jedzeniu, które jadłeś. Kto tam? - wrzeszczałeś w nocy, gdy bałeś się i byłeś sam, jedynie po to, aby usłyszeć jego odpowiedź: Nie bój się, to tylko ja. Cześć, co słychać? Masz raka w brzuchu, więc wyluzuj się, staruchu. Żółtaczka! Białaczka! Arterioskleroza! Trychinoza! Słoniowacizna! Kołowacizna! Hey-ho, let's go! |
|
Ostatnio zmieniony przez Immortelle dnia Pią 14:47, 24 Cze 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
 |
 | |  |
Zombielicious
Dołączył: 29 Lip 2010 |
Posty: 517 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Płeć:  |
|
 |
Wysłany: Wto 4:16, 28 Cze 2011 |
|
 |
|
 |
 |
Immortelle napisał: | Stephen King - Cmętarz zwieżąt - 11/10 (seriously. c:)
Zaczyna się niewinnie, zresztą jak zawsze u Kinga. Młode małżeństwo z dwójką dzieci, zwyczajna przeprowadzka do Ludlow. Ale niech Was nie zmylą pozory. Na pobliskim wzgórzu czyha śmierć. Może nie dosłownie, ale jeżeli się postarasz, to dopadnie Cię szybciej, niż się tego spodziewasz niż miała do Ciebie przyjść w normalnym obrocie spraw.
Nie ukrywam, że zaczynając lekturę kolejnego dzieła mojego ulubionego pisarza, nastawiałam się na prawdziwą rewelację. I nie zawiodłam się. King rozpracował akcję tak, że czytelnik pochłania wręcz zawartość książki i chce więcej. Smutek miesza się z przerażeniem, nie ma w tym dziele zbędnych wątków. Krótko mówiąc: każdy, bo nazywa się fanem Stephena Kinga, powinien bez cienia wątpliwości na twarzy prędzej czy później sięgnąć po tą książkę. Jestem pewna, że się nie zawiedzie.
Kiedy wsiadałeś do samolotu, Oz odbierał kartę pokładową. Czaił się w wodzie, którą piłeś, w jedzeniu, które jadłeś. Kto tam? - wrzeszczałeś w nocy, gdy bałeś się i byłeś sam, jedynie po to, aby usłyszeć jego odpowiedź: Nie bój się, to tylko ja. Cześć, co słychać? Masz raka w brzuchu, więc wyluzuj się, staruchu. Żółtaczka! Białaczka! Arterioskleroza! Trychinoza! Słoniowacizna! Kołowacizna! Hey-ho, let's go! |
|
piątka.
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
gasoline
Dołączył: 26 Lip 2011 |
Posty: 238 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Płeć:  |
|
 |
Wysłany: Pon 19:40, 08 Sie 2011 |
|
 |
|
 |
 |
Maxime Chattam - Przymierze Trojga 5/10
Szczerze mówiąc, myślałam, że będzie zupełnie inna. Nastawiałam się na dobrą powieść sci-fi, wyszła książka przygodowa dla 12-latków.
I dzisiaj (12.08)
Charlaine Harris - Czysta jak łza 7/10
Pokładałam w niej duże nadzieje, ponieważ początek był interesujący. Jednak skończyła się za szybko, rozwiązanie zagadki tego morderstwa nie przemówiło do mnie. Miałam wrażenie, że było mnóstwo niedociągnięć, a samo zakończenie było wymyślone na poczekaniu. No i autorka za bardzo skupiła się na życiu prywatnym bohaterki.
|
Ostatnio zmieniony przez gasoline dnia Pią 7:48, 12 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Kamil
Rurzowy Kutzyk

Dołączył: 28 Lip 2009 |
Posty: 8463 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 1/3
|
Skąd: Centrum Wszechświata Płeć:  |
|
 |
Wysłany: Wto 11:36, 13 Wrz 2011 |
|
 |
|
 |
 |
Fiodor Dostojewski, Bracia Karamazow
Trzecia powieść Dostojewskiego, jaką przeczytałem, po zeszłorocznej Zbrodni i karze i Idiocie w ostatnim czasie.
Problem z Dostojewskim jest taki, że choć bardzo cenię to, co napisał, to samo czytanie jest dla mnie dość męczące, zwłaszcza gdy do tego czcionka jest niespecjalnie wielka. Tym razem było o tyle gorzej, że już trochę zmęczony byłem po Idiocie i przez sporą część pierwszego tomu Braci... miałem ochotę po prostu to zamknąć (zwłaszcza podczas spotkania u starca...) i dać sobie spokój. Jednak mam zwyczaj kończyć prawie każdą zaczętą książkę, a czas mijający od dnia wypożyczenia dodatkowo mnie motywował do spędzania połowy dnia przy tej powieści.
Przechodząc bardziej do treści - nie mam zbyt wielkiego porównania, ale wydaje mi się, że Dostojewski poczynił pewną syntezę wcześniejszej twórczości, co zauważyłem w dwóch z głównych tematów przewijających się przez kartki.
Po pierwsze - zagmatwanie damsko-męskie. Tu muszę przyznać z góry, że to najbardziej denerwujący mnie motyw u Dostojewskiego. Kobiety zwodnicze, zdradzieckie, same niewiedzące, czego właściwie chcą i mężczyźni, którzy zdają się nawet mieć coś pod kopułą, ale uganiający się za babami z biologiczną, zwierzęcą bezmyślnością. Już w Idiocie mnie to trochę irytowało, ale prowadziło do ciekawego zakończenia. A tu w parę dni po skończeniu tej powieści dostaję zbliżony motyw jeszcze raz, w dodatku bardziej rozciągnięty...
Po drugie - zbrodnia i jej następstwa. Przesłuchania Dymitra po zabójstwie przywiodły mi od razu na myśl Zbrodnię i karę, zarówno książkową, jak i tę w teatrze (w roli Porfirego - nieodżałowany Edward Żentara!). Ta część powieści bardzo mi przypadła do gustu, rozdziały procesowe czytałem z większą chęcią niż przypuszczałem. Baaardzo na plus, opłacało się przebrnąć przez wcześniejsze setki stron, by dotrzeć do kryminalnej części książki!
Jeszcze parę słów o epilogu. Przyzwyczaiłem się do raczej otwartych zakończeń u Dostojewskiego, takiego też się spodziewałem i w tym przypadku, tym bardziej, że brałem pod uwagę, że przecież w planach pisarza była jeszcze kontynuacja. Mimo to, zakończenie wydało mi się wyjątkowo urwane. Może dlatego, że opierało się głównie na dialogach...
Podsumowując: świetna lektura, choć z moich wakacyjnych książek - prawie najbardziej wymagająca (pod tym względem jednak Dostojewski bezsprzecznie przegrywa z mistrzostwem modernistycznych form Joyce'a w Ulissesie). W tym roku już do tego autora nie wrócę, ale kolejnego lata... czemu nie?
|
|
 |
 | |  |
Agnes
Devil's little sister

Dołączył: 31 Paź 2006 |
Posty: 35680 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: ministerstwo świętych. Płeć:  |
|
 |
Wysłany: Śro 12:24, 14 Wrz 2011 |
|
 |
|
 |
 |
Wiliam Wharton - Spóźnieni kochankowie 9/10
Spóźnieni kochankowie to moje kolejne, po szalonym Ptaśku i cieplutkich Opowieściach z Moulin du Bruit, podejście do twórczości Whartona. Tym razem tematem wiodącym była miłość, naprawdę piękna, romantyczna, niemal nierzeczywista miłość, która trafiła się dwójce ludzi po przejściach. Czytało mi się wspaniale, wręcz nie mogłam się oderwać od perypetii Jacquesa i Mirabelle, z zapartym tchem odkrywałam tajemnice ich przeszłości, równocześnie śledząc rodzące się między nimi uczucie. Zakończenie mnie wzruszyło, szczerze powiem, że takiego rozwiązania akcji się raczej nie spodziewałam. I tak sobie myślę, że mogę tę książkę polecić każdemu, kto nie wymaga cudów, ale pragnie po prostu dobrej lektury do poduszki czy przy popołudniowej kawie.
|
|
 |
 | |  |
Jeany
Dołączył: 12 Paź 2011 |
Posty: 30 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
 |
Wysłany: Czw 16:21, 20 Paź 2011 |
|
 |
|
 |
 |
"Zwiadowcy 7. Okup za Eraka" - John Flanagan
Mam walnąć całą swoją opinię? Dobra. ;D
10 minut temu skończyłam tę część i jestem bardzo mile zaskoczona. Po piątym i szóstym tomie mam wrażenie, że seria traciła swój dotychczas utrzymywany poziom, bo nie byłam zachwycona tymi dwiema częściami; aż tu nagle w moje ręce trafia "Okup za Eraka" i zaskoczenie - już po pierwszych 20 stronach wiedziałam, że ta część będzie lepsza od poprzednich.
Siódmy tom serii jest powrotem do czasów, kiedy Will był jeszcze uczniem Halta, wydarzenia dzieją się niedługo po Bitwie o Skandię. Nie mogę narzekać, jestem z tych osób, którym powrót do przeszłości jak najbardziej przypadł do gustu, gdyż po zaledwie 4 częściach czułam niedosyt - brakowało mi Halta, który wiecznie zamartwiał się o swojego ucznia, wspólnych wypraw, wypraw z przyjaciółmi, którzy dopełniali się nawzajem - Horace'a, Evanlyn, Gilana, młodego czeladnika Willa, a także Halta, który czuwał nad nimi wszystkimi.
Tutaj ten zgrany team powraca i wyrusza na długą, niesamowicie niebezpieczną i odbierającą w piersi dech wyprawę przez surową pustynię, którą bez wahania można nazwać istnym piekłem.
Podczas wyprawy towarzyszyło im wiele niebezpieczeństw, ale te najgorsze stanowili pustynni rabusie, którzy pojmali całą grupę, wszystkich prócz Willa, który kilka dni wcześniej wyruszył w innym kierunku w poszukiwaniu jego wiernego, kudłatego przyjaciela - Wyrwija, który przepadł podczas bezdusznej piaskowej burzy. Chłopak prawie umiera na pustyni, pada na piasek z wycieńczenia, jego konia zastępczego pożera lew, nie ma co zrobić. Kiedy jednak nadchodzi ranek wodzowi jednego z Bedulińskich plemion udaje się odnaleźć młodego zwiadowcę dzięki czemu uchodzi z życiem. Jednak po drugiej stronie czekają niemałe kłopoty - pojmani przyjaciele są skazani na ścięcie. Ich los jest marny, a śmierć niezwykle blisko. Ich życie stało do tej pory pod znakiem zapytania, a wszyscy towarzysze uznali, że Will nie żyje. W końcu nadchodzi dzień egzekucji, w którym wszystko dzieje się niezwykle szybko. Nikt nie wie, jak to się skończy i nikt nawet nie przypuszczał, kto miał w tym starciu najważniejszą rolę, co było absolutnym zaskoczeniem.
W książce panuje niesamowity klimat i ciągle dłużące się napięcie, w pozytywnym znaczeniu. Niemało jest zwrotów akcji, zarówno przebiegłych ze strony bohaterów, jak i zaskakujących, rzecz jasna.
Osobiście ta część przypadła mi do gustu najbardziej z przeczytanych dotychczas książek z serii zwiadowców i była dla mnie ogromnym, pozytywnym zaskoczeniem. Doskonale uzupełnia historię z wcześniejszych lat.
Właśnie w tej części uroniłam nawet łzy w jednym z fragmentów, co się nie zdarzyło w poprzednich częściach. Byłam tego bliska pod koniec bodajże 2 części, ale dopiero 7 wywarła na mnie tak ogromne emocje.
Osobiście polecam tę część przeczytać jeszcze przed "Czarnoksiężnikiem z północy", który nieco może zepsuć zakończenie, chociaż było go tam i tak bardzo dużo!
"Okup za Eraka" bez wahania teraz umiejscowię na pierwszym miejscu w serii, tuż przed 4 i 2 tomem. Ocena? Oczywiście 10/10. |
|
|
 |
 | |  |
chabersztyna
Dołączył: 01 Lip 2011 |
Posty: 1299 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 1/3
|
Skąd: JG Płeć:  |
|
 |
Wysłany: Czw 16:48, 20 Paź 2011 |
|
 |
|
 |
 |
Jeany napisał: | "Zwiadowcy 7. Okup za Eraka" - John Flanagan
Mam walnąć całą swoją opinię? Dobra. ;D
Podczas wyprawy towarzyszyło im wiele niebezpieczeństw, ale te najgorsze stanowili pustynni rabusie, którzy pojmali całą grupę, wszystkich prócz Willa, który kilka dni wcześniej wyruszył w innym kierunku w poszukiwaniu jego wiernego, kudłatego przyjaciela - Wyrwija, który przepadł podczas bezdusznej piaskowej burzy. Chłopak prawie umiera na pustyni, pada na piasek z wycieńczenia, jego konia zastępczego pożera lew, nie ma co zrobić. Kiedy jednak nadchodzi ranek wodzowi jednego z Bedulińskich plemion udaje się odnaleźć młodego zwiadowcę dzięki czemu uchodzi z życiem. Jednak po drugiej stronie czekają niemałe kłopoty - pojmani przyjaciele są skazani na ścięcie. Ich los jest marny, a śmierć niezwykle blisko. |
|
Dobry spoiler
|
|
 |
 | |  |
Kamil
Rurzowy Kutzyk

Dołączył: 28 Lip 2009 |
Posty: 8463 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 1/3
|
Skąd: Centrum Wszechświata Płeć:  |
|
 |
Wysłany: Czw 17:29, 20 Paź 2011 |
|
 |
|
 |
 |
Richard Davenport-Hines, Odurzeni. Historia narkotyków 1500-2000
Solidna pozycja. Autor oczywiście nie gloryfikuje narkotyków, ale też nie potępia ich jako największe zło świata. Poza tym - już we wstępie mocno krytykuje wprowadzenie na świecie polityki delegalizacji narkotyków, jako bezcelową i korzystną dla dilerów. Oczywiście, nie pochwala też lekarzy, którzy kilak dekad temu byli w stanie narkomanom wypisywać recepty na speedballs w liczbie setek sztuk.
Przez kilkaset stron książki poznajemy nie tylko historię narkotyków, ich problematykę społeczną, medyczną czy polityczną, bo tomiszcze jest skarbnicą wiedzy także na wiele innych tematów. Poczynając od historycznych (podbój Ameryki), przez kulturalne (obecność narkotyków w poezji czy sztuce w różnych epokach), filozoficzne (Locke, zgłębianie własnego "ja"), biograficzne (przedstawiony jest np. spory wycinek życia Freuda czy finisz Baudelaire'a), na anegdociarskich kończąc (historie o alchemikach). Strasznie przyjemnie czytało się chociażby akapity poświęcone bitnikom - ich narkotykowe zwyczaje czy nawet rytuały (narkotykowa religia!) zostały ciekawie przedstawione, a ponadto dowiedziałem się, że jednym z ulubionych słów bitników było hipster, co oznaczało "wtajemniczonego".
Autor się do książki przyłożył. Wiedzy o opium, morfinie czy konopiach wpakował w książkę naprawdę masę. Rzecz jasna, nie pisał wyłącznie o opioidach i opiatach (narkotykach we właściwym sensie tego słowa) oraz halucynogenach, wiele można przeczytać też o kokainie (tu oczywiście nie zapomniał napisać o Coca-Coli), amfetaminach, benzodiazepinach, wszelakich pochodnych, a zwłaszcza o tzw. dance drugs.
Całość jest podparta dowodami, rzecz jasna. Bibliografia zajmowała, jeśli dobrze pamiętam, ze sto stron. Także - jeśli ktoś chce przeczytać rzeczowe i wyczerpujące przedstawienie tematu narkotyków, to ta książka jest świetnym wyborem. Język oczywiście jest specyficzny i jednym tchem się książki nie przeczyta, ale mimo, że czasem pojawia się przykładowo natłok dat, to wyraźnie odczuwa się, że można było taką monografię napisać o wiele bardziej szorstkim, naukowym językiem, z dodatkowym wpieraniem na każdym kroku, że delegalizacja jest dobrodziejstwem. Dodam, że chyba większość przeczytałem w autobusach i coś z lektury wyniosłem, choć nie należę do ludzi, którzy potrafią się w środkach komunikacji miejskiej skupić na lekturze stuprocentowo.
|
|
 |
 | |  |
melóra
supercalifragilisticexpialidocious

Dołączył: 10 Cze 2009 |
Posty: 13532 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: where the wild roses grow Płeć:  |
|
 |
Wysłany: Nie 17:28, 30 Paź 2011 |
|
 |
|
 |
 |
john blaney - john lennon, ilustrowana biografia
dobrze, że gostek dodał do tytułu "ilustrowana", bo z biografią to to ma mało wspólnego. napisane jednym ze stylów, których z całego serca nienawidzę. coś na kształt "no, ten john to chyba jakimś bogiem był, a reszta to nie wiem wgl po co w tych bitelsach... hey jude też mu sie udało. a, to paul napisał? no chyba nie!". ma sa kra. nie znoszę takiego traktowania pozostałej trójki. że nie wspomnę o praktycznie zerowym opisie niesamowitej więzi paula & johna. may pang też nie istniała, no przecie. w ogóle milion pięćset jakichś dziwnych zatajeń prawdziwych przebiegów wydarzeń (choćby przyjęcie georga do quarrymen).
albo facet ma narąbane i jest jakimś totalnym fanatykiem, albo yoko grzebała w tej książce bardziej niż to ujęła we wstępie. całe szczęście, że format jest duży i mogę sobie popatrzeć na piękne zdjęcia. inaczej to bym chyba rozerwała tę książkę.
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
hello
Dołączył: 16 Gru 2009 |
Posty: 5847 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Płeć:  |
|
 |
Wysłany: Pon 16:30, 12 Gru 2011 |
|
 |
|
 |
 |
"zrób mi jakąś krzywdę", żulczyk, 3/10. matko, aż się wzburzyłam; co za szmira!!! ludzie, nie czytajcie takich durnot, nie wrzucajcie go na soup, w ogóle bojkotujmy go wspólnie, hihi, bo to beznadzieja. super stronka na fejsiu: "żulczyk to coelho dla hipsterów", NO DOKŁADNIE, dawno już żadna książka tak mnie nie zirytowała.
|
|
 |
 | |  |
sister morphine
Dołączył: 31 Sty 2011 |
Posty: 2124 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Wichrowe Wzgórza Płeć:  |
|
 |
Wysłany: Wto 17:52, 13 Gru 2011 |
|
 |
|
 |
 |
^ Lolz, bez kitu. Chociaż Żulczyk jest bardziej zdatny do czytania niż Paulo i pomysł na książkę mu chociaż na początku niezły zaświtał. A poza tym to - non.
Jagger - buntownik, rockman, włóczęga, drań Marc Spitz
6-7/10
Za dużo o Stonesach, za mało o Jaggerze. Owszem, Stonesi to ogromna część życia Micka, ale nie przesadzajmy, autor mógłby bardziej skupić się na samym zainteresowanym i na pisaniu krótszych wywodów na tematy okołostonesowskie, okołomuzyczne, okołojakieśtam. I prawie nic nowego się nie dowiedziałam, wszystko to zawarte jest w biografiach samych Toczących się Kamieni, smuteczek :c
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
adelia.
Dołączył: 03 Cze 2010 |
Posty: 315 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Płeć:  |
|
 |
Wysłany: Wto 22:45, 03 Sty 2012 |
|
 |
|
 |
 |
Sekretny język kwiatów - Vanessa Diffenbaugh
Ogólnie rzecz biorąc, pomysł na książkę, wręcz genialny, od razu mnie zachwycił. Czytając, wciągałam się w jej historię coraz bardziej, jakbym stała, gdzieś tam koło niej, jedyne, co mnie w niej irytowało, toto, że co drugi rozdział był powrotem do przeszłości. Człowiek zaintrygował się jakimś wydarzeniem, a tutaj przeskok, przestawałam się skupiać na tym, na czym chciałam. Mimo wszystko- jestem zachwycona, dużo się też dowiedziałam o tym sekretnym języku kwiatów. 8/10
|
|
 |
 | |  |
chabersztyna
Dołączył: 01 Lip 2011 |
Posty: 1299 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 1/3
|
Skąd: JG Płeć:  |
|
 |
Wysłany: Pią 19:19, 20 Sty 2012 |
|
 |
|
 |
 |
gra o tron 9,5/10
normalnie ekstra. jedna z lepszych z fantastyki
dobra akcja, wszystko wydawało się prawdopodobne, nieprzerysowane, nie było superuberpro nieśmiertelnych bohaterów z nienaganną duszą, nie było czystego dobra, nie było czystego zła. no i lubię polityczne gierki. zakończyło się tak, że nie mogłabym nie przeczytać drugiej części. na początku miałam problem z połapaniem się kto jest kim, ale mam to chyba z każdym dziełem w którym jest więcej niż trzech bohaterów, więc może nie powinnam tego wymieniać, zresztą potem wszystko jakoś zapamiętałam. może jeszcze co do minusów to ero sceny karła i dziwki były trochę żenujące.
eh nie umiem oceniać książek, w każdym razie po skończonej lekturze nie chciałam się zabierać za Wygnaną Królową, którą ostatnio wygrałam żeby sobie nie uświadamiać przepaści między poziomami tych dwóch książek.
|
|
 |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 3 z 4
|
|
|
|  |