Forum bloggers.fora.pl Strona Główna


bloggers.fora.pl
B L O G G E R S
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
burdelmama
Moderator
do u know i'm eternal?

Moderator<br>do u know i'm eternal?

Dołączył: 20 Paź 2006
Posty: 29792
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: szumy kosmiczne
Płeć: Kobieta

Otwórz oczy na antyreklamę swojego miasta!

Podejście pierwsze: toDOBRO!
*orgazm nr 1*
Niestety bardzo krótko,ale wystarczyło być pokochać.

Podejście drugie: Shannon!
Z przykrością stwierdzam,iż zespół jest w coraz gorszej kondycji.
To zdecydowanie nie było to samo co 19 czerwca podczas koncertu celtyckiego. Być może dlatego,że nie byli główną gwiazdą? Przykro.

Podejście trzecie: Hunter!
MOOOOOOOOOOOOOC!
To się kurde nazywa zespół,to się kurde nazywa atmosfera,to się kurde nazywa rozpierdol,to się kurde nazywa frontman {DOTKNĘŁAM 2 RAZY LEWĄ RĘKĄ!},to się kurde nazywa image,to się kurde nazywa pogo,to się kurde nazywa HUNTER!
Zobacz profil autora
Wiedźma
Moderator
Eraserhead

Moderator<br><i>Eraserhead</i>

Dołączył: 21 Lut 2007
Posty: 23817
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Transsexual Transilvania
Płeć: Mężczyzna

Stary Perwers napisał:

Podejście pierwsze: toDOBRO!
*orgazm nr 1*
Niestety bardzo krótko,ale wystarczyło być pokochać.


Żartujesz, prawda? xD Ja na ich Ostródzkim koncercie lałam ze śmiechu{no chyba, że grali Just like heaven}, a na koniec wykrzyczałam, że ich nienawidzę co spotkało się z morderczymi spojrzeniami gitarzysty rzucanymi mi przez całą noc. Kabaret.
A gitarzysta w różowym boa też im 'mdlał'?
Zobacz profil autora
Flossey
pif paf
<i>pif paf</i>

Dołączył: 26 Lis 2008
Posty: 2984
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
Płeć: Kobieta

W sumie byłam tylko na koncercie U2 w sierpniu, co chyba zapoczątkowało moje chodzenie na koncerty, bo w planach jeszcze Editorsi i Depeche Mode. d;
Zobacz profil autora
burdelmama
Moderator
do u know i'm eternal?

Moderator<br>do u know i'm eternal?

Dołączył: 20 Paź 2006
Posty: 29792
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: szumy kosmiczne
Płeć: Kobieta

Zielona Wiedźma napisał:
Stary Perwers napisał:

Podejście pierwsze: toDOBRO!
*orgazm nr 1*
Niestety bardzo krótko,ale wystarczyło być pokochać.


Żartujesz, prawda? xD Ja na ich Ostródzkim koncercie lałam ze śmiechu{no chyba, że grali Just like heaven}, a na koniec wykrzyczałam, że ich nienawidzę co spotkało się z morderczymi spojrzeniami gitarzysty rzucanymi mi przez całą noc. Kabaret.
A gitarzysta w różowym boa też im 'mdlał'?


Nie,nikt nie mdlał,a tym bardziej nie żartuję.
Chcę ich więcej,więcej,więcej!
Zobacz profil autora
abyssa
Torresoholiczka
<i>Torresoholiczka</i>

Dołączył: 08 Sty 2007
Posty: 14922
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

Wróciłam jakąś godzinę temu z koncertu Audiofeels w sali kongresowej. Było genialnie, a bardziej wyprodukuję się jutro : D


ed.

Dawno nie byłam na koncercie, ale ten był genialny<3 To naprawdę niesamowite co oni potrafią zrobić ze swoim głosem. Każdy z nich ma taki czysty ten głos, aż się chce więcej. Kitek na perkusji był genialny. Naśladowanie trąbki i skrzypiec niesamowite. Po Nothing else matters cała publiczność wstała i biła brawa przez 5 minut. Na koniec biliśmy brawo przez ponad 5 minut i wyszli znowu i cała sala śpiewała We will rock you.
Przyznam, że jakoś szczególnie nie pałałam entuzjazmem do tego koncertu, ale cały czas słuchając ich siedziałam z uśmiechem na twarzy.


Ostatnio zmieniony przez abyssa dnia Pią 14:34, 09 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
ajaszi
man in the mirror
<i>man in the mirror</i>

Dołączył: 09 Paź 2008
Posty: 12706
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Mężczyzna

Ojezujezujezu, wróciłem z Happysadu, gdzie promowali swoją nową płytę :D

Koncert był naprawdę świetny, zespół jak i publiczność dała możliwość zabawy, nie skakać i nie śpiewać się po prostu nie dało, no chyba, że się tekstu nie znało, ale to już inna zupełnie sprawa ^^" Dużo piosenek, trzy bisy, jakieś niecałe trzy godziny szaleństwa. Było wartoooooooooo : D


Ostatnio zmieniony przez ajaszi dnia Sob 22:11, 24 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Majanna
made in heaven
<i>made in heaven</i>

Dołączył: 01 Cze 2008
Posty: 6448
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Baker Street 221B
Płeć: Kobieta

a ja poproszę frankę o wylewną relację z koncertu Michała.
Zobacz profil autora
Fanosława
Grafik
wesoły autobus

Grafik<br><i>wesoły autobus</i>

Dołączył: 16 Maj 2007
Posty: 15158
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: chicago town
Płeć: Kobieta

Majanna napisał:
a ja poproszę frankę o wylewną relację z koncertu Michała.


Było mega jak zwykle, ale Michaś wprowadził pewną ciekawą innowację do swoich występów, a mianowicie - mylił się w tekście XD
Zobacz profil autora
Majanna
made in heaven
<i>made in heaven</i>

Dołączył: 01 Cze 2008
Posty: 6448
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Baker Street 221B
Płeć: Kobieta

Fanosława napisał:
Majanna napisał:
a ja poproszę frankę o wylewną relację z koncertu Michała.


Było mega jak zwykle, ale Michaś wprowadził pewną ciekawą innowację do swoich występów, a mianowicie - mylił się w tekście XD

chcę michasia, chcę michasia! *___*
Zobacz profil autora
nana93


Dołączył: 18 Paź 2009
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kuba
Płeć: Kobieta

4 razy na happysadzie,zabili mi żółwia i
slayer ;) a marzy mi się slipknot
Zobacz profil autora
Agnes
Devil's little sister
<i>Devil's little sister</i>

Dołączył: 31 Paź 2006
Posty: 35680
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ministerstwo świętych.
Płeć: Kobieta

^ Byłaś na Slayerze! *__*

Fanosława napisał:
Było mega jak zwykle, ale Michaś wprowadził pewną ciekawą innowację do swoich występów, a mianowicie - mylił się w tekście XD

To faktycznie musiało być ciekawe : D
Zobacz profil autora
Vill


Dołączył: 12 Kwi 2009
Posty: 3816
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rz-ów
Płeć: Kobieta

Ach. Koncert Happysad, zagrali dokładnie wszystkie moje ulubione piosenki, WSZYSTKIE. Było cudownie, mimo że raz wylądowałam na podłodze i nie dało się oddychać, ale i tak było wspaniale. <3
Zobacz profil autora
Martyna_K


Dołączył: 27 Cze 2009
Posty: 1563
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
Płeć: Kobieta

30 października byłam na Kulcie. Nie pamiętam wszystkiego dokładnie, bo przed wejściem wypiłam trochę patyka i komandosa, ale dobrze wspominam niektóre utwóry, a w szczególności Celinę, 6 lat później, Sowietów, Baranka, Polskę, Krew Boga i Zegarmistrza. Świetna atmosfera, ludzie, ochroniarze. No i zbawienna woda, którą podawali w tłum i którą potem lali.

Teraz czekam na Comę 4 grudnia (dzisiaj kupiłam bilet).
Zobacz profil autora
Orześ.
sex on fire
<i>sex on fire</i>

Dołączył: 01 Sty 2008
Posty: 11024
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

Byłam na Hey, napisze więcej jak trochę ochłonę *_________*
Zobacz profil autora
felicja
sex, drugs and rock n' roll

Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 8348
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: main street.
Płeć: Kobieta

Wczoraj/Dzisiaj rano wróciłam z The Australian Pink Floyd Show. Jezu, jaka moc!
Wystarczyło tylko zamknąć oczy, i już wyobraźnia utworzyła sobie obraz prawdziwych Floydów. Najbardziej podobało mi się wykonanie Shine On You Crazy Diamond.

A tak w ogóle, to nie ma to jak być chorym, mieć gorączkę i jechać na koncert. \m/
Zobacz profil autora
Cathy


Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 5334
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Garden Lodge
Płeć: Kobieta

Orześ. napisał:
Byłam na Hey


Felicja napisał:
wróciłam z The Australian Pink Floyd Show


*zielona z zazdrości*
Orześ, pisz co zagrali ze starych płyt! Felicja, było Echoes, albo Set The Controls For The Heart Of The Sun? <3


Ostatnio zmieniony przez Cathy dnia Pon 16:56, 01 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
felicja
sex, drugs and rock n' roll

Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 8348
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: main street.
Płeć: Kobieta

Cathy napisał:
Felicja, było Echoes, albo Set The Controls For The Heart Of The Sun? <3

niestety nie. Oto setlista:

1. Speak To Me
2. Breathe
3. On The Run
4. Time
5. The Great Gig In The Sky
6. Shine On You Crazy Diamond, Parts I-V
7. Welcome To The Machine
8. Pigs
9. Sheep
10. Astronomy Domine
11. Learning To Fly
12. High Hopes
13. Us And Them
14. Careful With That Axe, Eugene
15. Take It Back
16. The Gunner's Dream
17. Another Brick In The Wall, Part 2
18. Wish You Were Here
19. One Of These Days
20. Comfortably Numb
21. Run Like Hell
Zobacz profil autora
Cathy


Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 5334
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Garden Lodge
Płeć: Kobieta

I tak imponująca. Hm, może i nawet lepiej, że nie było, bo żałowałabym sto razy bardziej (szczególnie tego STCFTHOTS).
Zobacz profil autora
komuna
zef side
<i>zef side</i>

Dołączył: 29 Gru 2009
Posty: 5650
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: kraków

o kurde, a ta laska poradziła sobie w the great gig? bo ja myślałam, że każda próba podrobienia tego jest masarką.
Zobacz profil autora
Adzilla


Dołączył: 21 Lut 2008
Posty: 5040
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kąty, kojarzysz?
Płeć: Kobieta

byłam na Maleo Reggae Rockers, w sumie wszytsko odbywało sie w kościele, ale było cudownie. Skakaliśmy, śpiewalismy, rządaliśmy bisów. Ogólnie reggae nie słucham, ale koncert był świetny, Malejonek mimo iż reszcie zespołu nie chciało sie już grać, to wracał na kolejne bisy. :d
Zobacz profil autora
Flossey
pif paf
<i>pif paf</i>

Dołączył: 26 Lis 2008
Posty: 2984
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
Płeć: Kobieta

Po wczorajszym White Lies jestem zachwycona. Nie spodziewałam się nie wiadomo czego, bo na Openerze nie popisali się raczej, więc jestem mile zaskoczona. Cała Stodoła się bawiła, nie tylko lapsy przy barierkach, to plus. Harry zagrał, aaa, genialnie, no i w ogóle to czekam, aż znowu przyjadą : D.
Zobacz profil autora
Mazia i Line


Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 2278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

W sobotę 13 lutego, wreszcie odbył się koncert, na który długo czekałam. Billy Talent, należący do czwórki moich ukochanych wykonawców, zagrał w Stodole. Gdy zaczęli grać pierwszą piosenkę 'Devil in the midnight mass" nastąpił ogromny szał, wszyscy pchali się jak najbliżej sceny, czego efektem było to, że z końca sali znalazłam się na środku, potem zagrali od razu drugą piosenkę "Line&Sinker" i tak po dwóch szybkich piosenkach, nie miałam już prawie siły skakać ;). Było gadanie o polskich korzeniach w zespole, o tym jak bardzo nas kochają, bo w środku zimy przyjechali, gdy inne zespoły jeżdżą do Australii, gratulowanie złota Małyszowi (oczywiście pomyłka xd), jechanie po Rosji (ku uciesze widzów), usłyszenie 'fifka' zamiast 'dziwka', życzenia walentynkowe, podobno żart o Michaelu Jacksonie, którego nie zrozumiałam ;) itd. Cała sala szalała przez cały koncert.
Dość krótko grali, mimo zagrania 18 piosenek (w innych grali po 1-2 mniej) każdy czuł pewien niedosyt. Byłam pozytywnie zdziwiona zagraniem "Nothing to loose". Było jak najbardziej warto przyjechać.
Czekam na ich kolejny koncert w Polsce, oby jak najszybciej.
Zobacz profil autora
Cathy


Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 5334
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Garden Lodge
Płeć: Kobieta

Wczoraj przeżyłam (przeżyłam!) koncert Hey i słowa tego nie oddadzą.

Nastaliśmy się jak idioci pod wejściem półtorej godziny, jeszcze w towarzystwie deszczu. Następnie przepychanka do szatni, przepychanka na salę. Przed koncertem stoję ci ja przy barze, patrzę w prawo... ROBERT (Ligiewicz, perkusista). Po dziesięciu sekundach zorientowałam się, że się na niego gapię w ordynarny sposób, więc natychmiast przestałam. A potem jeszcze specjalnie sobie koło niego stanęłam w pobliżu kosza na śmieci (zgon), do którego udałam się, aby pozbyć się kubka nabytego w w/w barze. To było wybitnie ciekawe doświadczenie <3 Robert jest niższy ode mnie tylko trochę.
Klub, w którym się to wszystko odbywało znajduje się w byłej sali kinowej, a więc rozkład sali był taki: scena, pod nią jakaś minipłyta, następnie bar, a nad nim pozostałości po kinowych krzesłach - beton prowadzący w górę, tyle, ze krzesła zostały zastąpione stolikami i pufami. Najlepszą moją decyzją życiową było to, że tam nie poszłam, tylko zostałam pod sceną.
Na samym początku poszedł z taśmy Vanitas, potem wyszedł zespół i zagrał intro. Ludność zdenerwowana czeka na Kasię, która objawiła się przy Umieraj stąd, czym spowodowała ogromny wrzask, pisk, panikę i pierwszą łzę w mych biednych oczach (cóż za patos, ech). Gdyż oto biedne ja ujrzało swoje guru, swój muzyczny i osobowościowy ideał.
Stałam w zasadzie dalej, niż bliżej (chociaż i tak blisko) i był to mój błąd. Byłam otoczona ludźmi, którzy chyba nie bardzo wiedzieli gdzie i po co się znajdują, gdyż stali jak widły w gnoju, nie wykonując żadnego ruchu; miałam ochotę zastrzelić faceta, który stał tuż przede mną i ostentacyjnie okazywał, że został tu zaciągnięty siłą przez swoją panienkę -,- Kurwa jego mać, jeśli chcesz poopierać się o ścianę, to idziesz pod ścianę, a nie zajmujesz miejsce pod sceną, gdzie zbierają się fani zespołu i chcą się troche pocieszyć z faktu, że tu są. A tutaj chcesz sobie podskoczyć i słyszysz syki obrażonej pary, która pod twoim nosem się obściskuje. Na szczęście po pewnym czasie udało mi się przepchnąć nieco bliżej. No i natrafiłam na drugi biegun - rozszalała młodzież, której ambicją było zachowywanie się jak zwierzęta na wybiegu i objanie się na prawo i lewo. Tak więc szybko musiałam sobie znaleźć mikrokawałek własnej przestrzeni, gdzie można było sobie po prostu poskakać do góry i pośpiewać :). W połowie koncertu ktoś wrzasnął: 'Kasia, wyjdź za mnie!', co wywołało ogólną wesołość XD.
Zespół zagrał na początku całą nową płytę, której nie jestem super entuzjastką, ale i tak było fajnie posłuchać. Po zakończeniu Nie Więcej byłam ciekawa cóż też mogą zagrać i oczekiwałam jak najwięcej staroci. Z tego co pamiętam: W Imieniu Dam, kiedy to ludzie rozkręcili się na dobre. Kiedy usłyszałam Cudownie prawie zaczęłam piszczeć z radości xD. BArdzo miła neispodzianka w postaci Że.
W pewnym momencie - zonk - 'teraz zagramy ostatnią posenkę'. Już nawet nie pamiętam, która to była, natomiast pamiętam doskonale, ze po zejściu zespołu ze sceny, ludzie zaczęli wrzeszczeć i klaskać (klaskałam bez przerwy :)) do czasu, aż zespół nie pojawił się ponownie na scenie. I tu się przyznaję, znow zaczęłam płakać.
Dwa ostatnie utwory był idealne do zakończenia koncertu, gdyż wprowadziły publiczność w amok, podczas Angelene kiwałam się psychodelicznie i w pewnym momencie przestałam się przejmować faktem, iż depczę komuś po stopach. Na koniec hicior - Teksański, w czasie którego nie mogłaś nie śpiewać (czy też raczej wyć), było to po prostu niemożliwe.
Bardzo lubię momenty, kiedy Kasia mówi pomiędzy piosenkami. Niewiele z tego wczoraj zrozumiałam (wrzaski plus dziwaczna akustyka), zapamiętałam jedynie opowieści o sennych koszmarach o nieudanych koncertach, oraz podziękowania, że ów sen nie spełnił się tutaj (daję sobie rękę odrąbać, że mówi tak w każdym mieście xD).

Jestem najbardziej zmęczonym człowiekiem na świecie.
Jestem najbardziej szczęśliwym człowiekiem na świecie.
Jestem przy tym najbardziej martwym człowiekiem na świecie.


Ostatnio zmieniony przez Cathy dnia Pon 12:25, 22 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
gilotyna


Dołączył: 13 Cze 2010
Posty: 1998
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: M'era Luna
Płeć: Kobieta

koncert ac/dc - CUDOWNY. Dzisiaj powinnam jechać na slayera, zaraz umre ze złości.
Fajna kara, stary <ok>
Zobacz profil autora
Nicole


Dołączył: 12 Paź 2007
Posty: 3172
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

Wczoraj byłam na plenerowym koncercie Feel. Mimo, że nie przepadam za tym zespołem, to bardzo mi się podobało ;d Fajna energia była i on też fajnie śpiewał. Tyle, że była taaka kupa ludzi, że przecisnąć się nie dało.
A najbardziej podobał mi się cover Sweet Harmony w wykonaniu Kupichy ;D
Zobacz profil autora
Wrażenia z koncertów
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 3 z 8  

  
  
 Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi