Forum bloggers.fora.pl Strona Główna


bloggers.fora.pl
B L O G G E R S
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Flossey
pif paf
<i>pif paf</i>

Dołączył: 26 Lis 2008
Posty: 2984
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
Płeć: Kobieta

dean. napisał:
dlatego wydaje mi się, że nie trzeba się w nią zagłębiać, bo nikt nigdy ci nie powie kiedy umrzesz, czemu umrzesz itp. nawet sama definicja śmierci jest zagmatwana.


I tu się mylisz, kolego. A co z ludźmi, którzy walczą ze śmiercią i raczej są na nią skazani? Cud będzie? Nie ma diagnozy żadnej? Lekarze bawią się z nimi w zgaduj-zgadula?
Zobacz profil autora
melóra
supercalifragilisticexpialidocious
<i>supercalifragilisticexpialidocious</i

Dołączył: 10 Cze 2009
Posty: 13532
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: where the wild roses grow
Płeć: Kobieta

najgorsze to przyzwyczaić się do myśli, że tej osoby już nie ma i nie będzie. wychodzę z założenia, że nic innego nie pozostaje, jak: pogodzić się. po prostu. straciłam w wypadku koleżankę, inna się powiesiła. musiałam jakoś to zaakceptować.
Zobacz profil autora
Edek
Gość


Na każdego przyjdzie kiedyś czas, myślę że powinniśmy się powoli do tego przygotowywać. Wiecznie nie żyjemy, to może być dziś, jutro, za kilka lat.
Nikt nie zna miejsca, czasu ani godziny.
Katia
Moderator
w krainie kota

Moderator<br> <i>w krainie kota</i>

Dołączył: 04 Gru 2007
Posty: 8071
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Białystok
Płeć: Kobieta

Edek napisał:
Na każdego przyjdzie kiedyś czas, myślę że powinniśmy się powoli do tego przygotowywać. Wiecznie nie żyjemy, to może być dziś, jutro, za kilka lat.
Nikt nie zna miejsca, czasu ani godziny.

A mimo to zawsze jest ciężko, zawsze wiele się zmienia. I nie chodzi mi tu o zmiany w dzienniku szkolnym gdy jest o jedną osobę mniej na liście a o zmiany w nas samych.
Zobacz profil autora
Amicalle
heads will roll on the floor
<i>heads will roll on the floor</i>

Dołączył: 22 Lip 2010
Posty: 5835
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

Nie potrafię sobie nawet wyobrazić bólu, jaki muszą odczuwać rodzice po stracie dziecka, czasem jedynego. Nie potrafię pojąć, dlaczego tak młodzi ludzie umierają.

Myślałam, że z czasem, z każdą kolejną osobą to mniej boli. Myślałam, że ogarnie mnie jakaś 'znieczulica' i kolejne wiadomości będę przyjmowała spokojniej, ale wcale tak nie jest, boli za każdym razem. I z każdym razem jest coraz ciężej.
Zobacz profil autora
Nyfalain


Dołączył: 04 Sie 2010
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Częstochowa
Płeć: Kobieta

,,Czas nie leczy ran, lecz pozwala nam oswoić się z bólem.'' Mi zmarła babcia pół roku temu, z którą mieszkałam całe moje życie i pierwszy miesiąc był okropny... To uczucie tęsknoty, i braku możliwości zobaczenia danej osoby jest okropne. Najgorsze było, że zmarła nagle, chorowała, ale nie przyznawała się do tego. Pamiętam, że pojechałam do szkoły i zadzwonił do mnie tata i powiedział, żebym przyjechała szybko do domu, bo babcia umarła ;( Najgorsze było to głupie pytanie,, Która babcia?'' bo mam dwie;/
Pocieszam się jednym, przynajmniej nie cierpi i jest jej lepiej gdzieś tam niż tutaj na ziemi. I przez jej śmierć zwątpiłam w boga, w którego przestałam wierzyć, i jest mi z tym dobrze, chodź niektórzy mnie nazywają ograniczoną.
Zobacz profil autora
aaron


Dołączył: 11 Gru 2009
Posty: 4649
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: zewsząd
Płeć: Mężczyzna

Rozumiem, czyli wszyscy powinni żyć wiecznie, byś w Boga nie zwątpiła. Pokrętna filozofia życiowa.
Zobacz profil autora
komuna
zef side
<i>zef side</i>

Dołączył: 29 Gru 2009
Posty: 5650
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: kraków

Nyfalain napisał:
I przez jej śmierć zwątpiłam w boga

heh.
Zobacz profil autora
Nyfalain


Dołączył: 04 Sie 2010
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Częstochowa
Płeć: Kobieta

Nie, wątpiłam już wcześniej, a to mnie bardziej popchnęło do tej decyzji i mogę się smażyć w piekle, trudno.
Zobacz profil autora
Fanosława
Grafik
wesoły autobus

Grafik<br><i>wesoły autobus</i>

Dołączył: 16 Maj 2007
Posty: 15158
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: chicago town
Płeć: Kobieta

jackson napisał:
Rozumiem, czyli wszyscy powinni żyć wiecznie, byś w Boga nie zwątpiła. Pokrętna filozofia życiowa.


A u ciebie szalenie niska wiedza na temat ludzkiej psychiki :) Przecież to nie jest nic nowego i nic wyjątkowego, że kiedy traci się kogoś bliskiego, to albo zbliża się do Boga albo zaczyna w niego wątpić.
Zobacz profil autora
aaron


Dołączył: 11 Gru 2009
Posty: 4649
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: zewsząd
Płeć: Mężczyzna

Ja wiem, tylko wskazuję na to, jakie to jest bezsensowne. No i poza tym po jakimś czasie to zazwyczaj mija.


Ostatnio zmieniony przez aaron dnia Sob 21:09, 14 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Fanosława
Grafik
wesoły autobus

Grafik<br><i>wesoły autobus</i>

Dołączył: 16 Maj 2007
Posty: 15158
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: chicago town
Płeć: Kobieta

Bezsensowne z tego powodu, o którym napisałeś - trzeźwe spojrzenie, okej, zgadzam się, tylko trzeźwe spojrzenie nie bardzo ma rację bytu, kiedy przeżywasz śmierć bliskiej osoby.
Zobacz profil autora
Amicalle
heads will roll on the floor
<i>heads will roll on the floor</i>

Dołączył: 22 Lip 2010
Posty: 5835
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

Dokładnie. Jeszcze - bez urazy - wg mnie śmierć starszej osoby jest raczej czymś w miarę 'naturalnym' - boli tak samo, ale jest jakieś... może trochę łatwiejsze do pojęcia? Jak zmarła moja koleżanka, po 4 latach walki z rakiem, mając 19 lat - też stwierdziłam, że Bóg nie istnieje, że gdyby istniał nie pozwalałby na takie straszne rzeczy, nie pozwoliłby na śmierć tych wszystkich ludzi, których poznałam i którzy na prawdę byli wyjątkowi. Ale po jakimś czasie zrozumiałam, że nie mam racji. Nie ma co gadać bzdur, że 'teraz jest z aniołkami, tam jest lepiej'. Ale wydaje mi się, że w chwili czyjejś śmierci chciałoby się na kogoś zwalić 'winę', odpowiedzialność za to - a jedyną taką osobą jest Bóg, więc wiele osób się od niego odwraca wtedy. Ja po jakimś czasie pogodziłam się z Nim, bo nie można przestać wierzyć ot tak. Zresztą, wiele razy mi pomógł.
Zobacz profil autora
mońciak.


Dołączył: 27 Maj 2011
Posty: 1586
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bydgoszcz
Płeć: Kobieta

Strasznie trudno jest pogodzić się ze śmiercią osoby bardzo Ci bliskiej.. Mi zdechł królik rok temu (26.05.2010r. [*]) ,moja mała biedna Trusia.. Widziałam na oczach jej śmierć, jak się męczyła.. Nawet czasem przed zaśnięciem mam ciągle widok jak umarła.. To straszne. Jakoś się pozbierałam, wypłakałam.
Zobacz profil autora
Orześ.
sex on fire
<i>sex on fire</i>

Dołączył: 01 Sty 2008
Posty: 11024
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

Moja koleżanka z liceum dość niedawno, miesiąc? może troche mniej straciła mame która była chora na raka, a kiedy miała 7 lat, czyli 10 lat temu zginął jej tata w wypadku. Nie jestem w stanie a nawet nie chce wyobrazić sobie co ona musiała czuć. Została praktycznie sama, bo został jej jedynie dziadek. Ja sama nie wiem jak to jest stracić bliską osobę i jakoś nie chce wiedzieć ale wiadomo że to jest nieuniknione.
Zobacz profil autora
gógle.


Dołączył: 30 Cze 2011
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

Inaczej jest ze śmiercią chomika/rybki czy czego tam chcesz, a inczej z odejściem człowieka. Owszem, w obu przypadkach przywiązujemy się, znajdujemy więź, ale tutaj właśnie zaczynają się różnice. Wybacz, ale w takim wypadku nie możemy nawet porównywać jednego z drugim.
Trudno jest do końca pogodzić się z odejściem bliskiej osoby. Wiele osób zwyczajnie nie potrafi. Ja niedawno miałam taką sytuację, tylko że podwójną. Wierz mi, było strasznie trudno się pozbierać, ogarnąć. Ale trzeba się logicznie nad tym zastanowić. Jeźeli jesteś wierząca to musisz zdawać sobie sprawę, że wola Boża czasem jest trudna do zrozumienia, lecz wiara czyni cuda. Należy się po prostu głęboko nad tym wszystkim zastanowić. Często zadajemy sobie w myślach pytanie typu: "Dlaczego tak wcześnie?". Widocznie tak miało być, tak było zapisane i tak się stało. Trzeba to może nie zrozumieć, ale zacząć tolerować. Co może pomóc w takim przypadku? Modlitwa. Jeśli zaczniesz mieć lepszy kontakt z Bogiem, sam/a zaczniesz rozumieć pewne nieodwracalne i przykre fakty, nieodłączne elementy życia ludzkiego.
Zobacz profil autora
Ozi


Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 2606
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Siemianowice Śląskie
Płeć: Mężczyzna

Dotychczas żadna bardzo bliska mi osoba nie zmarła, więc nie mam pojęcia, jakie to uczucie. Niemniej nie wydaje mi się, żeby czyjakolwiek śmierć mogła mną wstrząsnąć.

A jeśli chodzi o pogodzenie się z własną śmiercią, to sprawa jest prosta - dopóki żyję, dopóty śmierć jest poza mną. A kiedy śmierć będzie we mnie, wtedy mnie już nie będzie. Więc nie ma sensu się nią przejmować.
Zobacz profil autora
sawyer
Admin
crazy as a motherfucker

Admin<br><i>crazy as a motherfucker</i>

Dołączył: 04 Kwi 2006
Posty: 18718
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

Z mojego niewielkiego doświadczenia wiem, że śmierć jest czymś, o czym mówi się łatwo, dopóki nie zetkniemy się z nią osobiście. Bagatelizujemy ją, bo w gruncie rzeczy się jej boimy.
Zobacz profil autora
jelon


Dołączył: 29 Lip 2011
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3

Płeć: Kobieta

W gruncie rzeczy śmierć mnie nie obchodzi, bo
a) jak umrzemy będziemy po prostu tego nieświadomi, jak np. mdlejemy
b) będziemy jakąś super-mistyczną-bezcielesną energią, więc praktycznie rzecz biorąc nie umrzemy
Obie opcje są w pewnym sensie dobre :>

A pogodzenie się ze śmiercią bliskiej osoby? To samo, co wyżej
a) mieć doła bo już nie ma tej osoby
b) cieszyć się że nie musi już podlegać ziemskim standardom

c:
Zobacz profil autora
czekoladowa


Dołączył: 08 Cze 2012
Posty: 223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

ja najbardziej boję się, że może umrzeć ktoś bliski, kogo kocham, ktoś do kogo jestem przywiązana. Do tej pory zetknęłam się jedynie ze śmiercią ukochanego zwierzątka, a już nie było to dla mnie łatwe. Wolę nawet nie myśleć o tym, że mój tata albo mama mogą odejść.
Zobacz profil autora
Jak pogodzić się ze śmiercią?
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 4 z 4  

  
  
 Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi