 |
Mrs.Hard
Dołączył: 10 Mar 2008 |
Posty: 124 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
 |
Wysłany: Pią 18:25, 14 Mar 2008 |
|
 |
|
 |
 |
Ja mieszkam tylko ze starszą bo mój niejaki tatuś nie za dobrze czuje się w tej roli a moja mamusia kochana daje sobie radę i to doskonale.
Co do "ukochanego tatusia" to mam go gdzieś.
Gdziekolwiek będzie niech wie, że dziewczyny po niżej 15 nie mogą uprawiać seksu. Pozdrawiam tato *macha łapką* baw się dobrze na skrzypiącym łóżku
|
|
|
 |
 |
 | |  |
AgataPrzezDuzeA
Dołączył: 30 Mar 2008 |
Posty: 256 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
 |
Wysłany: Pią 20:20, 02 Maj 2008 |
|
 |
|
 |
 |
Jeśli chodzi o tolerancję to każdemu może się to zdarzyć. Dla mnie sprawa takich 'niepełnych' rodzin jest dosyć bliska. Mój prawdziwy ojciec mnie nie chciał więc przez pierwsze 6 lat mieszkałam tylko z mamą póki nie znalazła sobie faceta. Jednej z moich bliskich koleżanek umarł tata. A czterem moim też bliskim koleżankom rodzice się rozwiedli i mieszkają tylko z mamą...
|
|
Wobi
Dołączył: 21 Sty 2008 |
Posty: 201 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
 |
Wysłany: Śro 18:10, 17 Wrz 2008 |
|
 |
|
 |
 |
A ja jestem w "Rodinie zastępczej" ale na szczęscie tą rodziną są moi dzaiadkowie mimo tego że często spotykam się i z mamą i z tatą ale to nie to samo :(
|
|
 |
 | |  |
Moo
Dołączył: 06 Paź 2008 |
Posty: 36 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Bydgoszcz. Płeć:  |
|
 |
Wysłany: Wto 18:52, 07 Paź 2008 |
|
 |
|
 |
 |
rozwód od czterech lat.
no, ale zdrada ojca trwała dziesięć czy dwanaście lat. ._. tak czy inaczej, mieszkam z mamą, na szczęście. ojciec przyjeżdża, da kasę, ponarzeka na szkołę i jedzie do swojej pani z czerwonymi ustami, o której istnieniu niby "nie wiem". oo
do tego prawdopodobnie będę mieć rodzeństwo, bo ona chyba w ciąży jest, no. ^^
nie czuję różnicy, tata nigdy się mną nie zajmował, więc co tu mówić...
|
|
anised
Dołączył: 20 Lut 2008 |
Posty: 211 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
 |
Wysłany: Sob 12:36, 15 Lis 2008 |
|
 |
|
 |
 |
ja tam nie mam matki, bo to suka, ktorej nie dzierze... Finito.
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Diana
Dołączył: 09 Lip 2006 |
Posty: 651 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: ja niby jestem? Płeć:  |
|
 |
Wysłany: Sob 13:15, 19 Wrz 2009 |
|
 |
|
 |
 |
Moja mama jest za granicą. Mój tato nie wiem gdzie jest i nic mnie to nie obchodzi. Mój brat jest w Warszawie, a ja mieszkam z siostrą.
Kiler napisał: | Chcę poznać mojego tatę.
Nie wiem w jaki sposób i gdzie po prostu chce ale strasznie się boję. Może on sobie mnie inaczej wyobraża. A jeśli go zawiodę? Mam przyrodnią siostrę i brata. Taty nigdy w życiu nie widziałam tak samo jak ich. Tęsknię za tym czego nigdy nie miałam....
Zastanawiam się wg. czy ja mam ojca? To, że mnie zapłodnił nie czyni go ojcem. Ojciec powinien się opiekować. OPIEKOWAC. Przysyłania kasy co miesiąc z przymusy nie czyni go. On się boi ze mną spotkać. czuję to. Prosiłam mamę tyle razy, że zadzwoniła do niego i powiedziała, że chcę. Obiecał, że we styczniu się spotkamy i co? dupa... nigdy go nie widziałam...
Dziwnie się czuję....
Z mamą mam nawet ok relacje. Czasem mnie cholernie wpieprza ale wiem, ze się stara choć czasem to ja ją wychowuje. Mówią, że przez to stałam się bardziej dorosła. Nie wiem może. zdarza się ok ale czasem cholernie płaczę i rozpaczam nad tym, że go nie znam. nigdy nie słyszałam nigdy a przeciez mieszka tak bliskooo....
Chyba go kocham... z resztą nie wiem. |
Znam ten ból. Ja też bym chciała ojca mieć, ale normalnego w tym wypadku. Przez niego muszę chodzić teraz do 1 gimnazjum, a nie do 2. Jest mi z tym okropnie no ale co zrobić. Mi już ojciec do szczęścia nie jest potrzebny.
|
Ostatnio zmieniony przez Diana dnia Sob 13:17, 19 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
 |
 | |  |
Kiler
eat me, i'm sweet

Dołączył: 17 Gru 2007 |
Posty: 16782 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Kraków Płeć:  |
|
 |
Wysłany: Sob 13:44, 19 Wrz 2009 |
|
 |
|
 |
 |
Diana napisał: | Mój tato nie wiem gdzie jest i nic mnie to nie obchodzi.
Ja też bym chciała ojca mieć, ale normalnego w tym wypadku. Mi już ojciec do szczęścia nie jest potrzebny. |
głupia sprawa bo ojca mamy tylko, że biologicznego. I tylko biologicznego.
tez chciałabym mieć takie ojczyma, O. niestety moje życie jest tak skomplikowane, że nawet nie wiadomo czy mam ojczyma, czy też nie noale.
ja wiem, że moja mama się bardzo stara tylko, że czasem.. no nie wiem jak to powiedzieć.
parę osób mi to wypomina, ojca nie masz ale to gówno prawda bo ojca każdy ma. tylko, że nie każdy ma takiego, który się nim opiekuje.
|
Ostatnio zmieniony przez Kiler dnia Śro 19:38, 06 Paź 2010, w całości zmieniany 3 razy
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Diana
Dołączył: 09 Lip 2006 |
Posty: 651 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: ja niby jestem? Płeć:  |
|
 |
Wysłany: Sob 14:23, 19 Wrz 2009 |
|
 |
|
 |
 |
Kiler napisał: | Diana napisał: | Mój tato nie wiem gdzie jest i nic mnie to nie obchodzi.
Ja też bym chciała ojca mieć, ale normalnego w tym wypadku. Mi już ojciec do szczęścia nie jest potrzebny. |
głupia sprawa bo ojca mamy tylko, że biologicznego. I tylko biologicznego.
tez chciałabym mieć takie ojczyma, O. niestety moje życie jest tak skomplikowane, że nawet nie wiadomo czy mam ojczyma, czy też nie noale.
ja wiem, że moja mama się bardzo stara tylko, że czasem.. no nie wiem jak to powiedzieć.
parę osób mi to wypomina, ojca nie masz ale to gówno prawda bo ojca każdy ma. tylko, że nie każdy ma takiego, który się nim opiekuje.
ed; dlatego też jestem nieco nadpobudliwa, mam okropną chorobę psychiczną i inne. często załamania i wgl to powinnam w wariatkowie siedzieć noale XD |
Ja bym nawet ojczyma nie chciała. Jedyne co mi się marzy to, żeby mój ociec płacił alimenty. W domu krucho z pieniędzmi, a mojej mamie by to trochę pomogło. Podobno 700 zł jest na alimenty. Mojej mamie jest okropnie ciężko wyrobić. Na dodatek mój brat jest poważnie chory... Lekarstwa kosztują...
Dobrze Cię rozumiem. Ja jestem ogromnie nadpobudliwa, a przez ostatnie 2 lata miałam takie nerwy, że nawet trudno to pisać na szczęście teraz się jakoś wzmocniłam.
ajasz napisał: | Ojciec mieszka 5 bloków dalej, jakby dalej się nie dało. Mieszkam z matką i ojczymem, jakoś jest, przyzwyczaiłem się. |
Dobrze, że się chociaż przyzwyczaiłeś.
-
Jak się tutaj wyżaliłam to mi się lżej na sercu zrobiło. Ważne jest, żeby się nie poddawać nawet jeżeli jest bardzo ciężko. Trzeba iść przed siebie.
|
|
 |
 | |  |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 3 z 5
|
|
|
|  |