Forum bloggers.fora.pl Strona Główna


bloggers.fora.pl
B L O G G E R S
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
marla


Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 108
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
Płeć: Kobieta

Miałyście kiedyś takie myśli, że się wypowiadacie?

Trzeba rozróżnić dwie sprawy: czy naprawdę chcemy popełnić samobójstwo, bo uważamy że nas to uleczy i rozwiąże wszystkie problemy czy po prostu nękają nas takie myśli, choć w głębi samego siebie nie chcemy tego robić. Wiem coś o drugim przypadku, o obawie przed tym, że emocje zwyciężą, że rozum się podda i koniec. Wtedy naprawdę rozpaczliwie szuka się pomocy. Wszędzie. Chociaż i tam, gdzie powinno się ją uzyskać, można się bardzo zawieźć.

Problemów nie można hierarchizować, ludzka psychika jest bardzo złożona. Jeden się załamie, bo umarł mu ojciec, drugi, bo ktoś na niego krzywo spojrzał. Tego się nie kontroluje, a uczucie dwutonowego worka na plecach nie jest niczym przyjemnym.
I nie piszcie, że powinno się rozmawiać ze znajomymi, rodziną, bo to dość czcze gadanie. Osoba pogrążona w depresji, że tak wyrażę się kolokwialnie, ma na wszystko wyjebane. Oczywiście, można takie osoby nazywać egoistami itp, ale ja doskonale je rozumiem. Wtedy się kompletnie nic nie chce i na niczym nie zależy i wcale pstryknięcie palcem tu nie pomoże żeby się wybudzić z tego marazmu.
Zobacz profil autora
aaron


Dołączył: 11 Gru 2009
Posty: 4649
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: zewsząd
Płeć: Mężczyzna

del


Ostatnio zmieniony przez aaron dnia Nie 19:22, 22 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Yoko_L


Dołączył: 17 Sie 2010
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: UK
Płeć: Kobieta

Samobojstwo, przerzywalo sie czasem takie rozterki duszy czy nie skonczyc ze soba, ale jednak zastanawialam sie czy tak na prawde to jest wyjscie z sytuacji. Dla tych co nie moga w siebie uwierzyc, co zostali sami ze swoimi myslami to jest jedno z wyjsc. Nie potepiam takich ludzi , ale szanuje za odwage jesli zdolali sie zabic. To nie jest takie latwe pozbawic siebie zycia.
Zobacz profil autora
Amicalle
heads will roll on the floor
<i>heads will roll on the floor</i>

Dołączył: 22 Lip 2010
Posty: 5835
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

Szaronka napisał:
Miałyście kiedyś takie myśli, że się wypowiadacie?
Nie trzeba mieć myśli samobójczych, żeby się wypowiadać na ten temat. Tak samo jak analogicznie, nie trzeba mieć anoreksji, żeby o niej pisać etc.

Szaronka napisał:
Problemów nie można hierarchizować (...)

o, tu się zgodzę, chociaż ludzie (w tym ja) bardzo często to robią. Dla każdego jego własne problemy są większe od problemów innych ludzi.

Yoko_L napisał:
ale szanuje za odwage jesli zdolali sie zabic.

ja szanuje za odwagę tych, którzy mimo przeciwności losu potrafią powstać i wyjść im na przeciw, a nie poddać się.


Ostatnio zmieniony przez Amicalle dnia Nie 21:07, 22 Sie 2010, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
marla


Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 108
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
Płeć: Kobieta

Nie no, jasne, ale piszecie o tym tak łatwo... Że egoiści, że tchórze, że jak tak można w ogóle nie starając się zrozumieć takich osób.
Zobacz profil autora
Amicalle
heads will roll on the floor
<i>heads will roll on the floor</i>

Dołączył: 22 Lip 2010
Posty: 5835
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

Szaronka napisał:
Nie no, jasne, ale piszecie o tym tak łatwo... Że egoiści, że tchórze, że jak tak można w ogóle nie starając się zrozumieć takich osób.

Wiesz, ja bym nie umiała zrozumieć takich osób. Sama zbyt kocham i cenię życie, żeby zrozumieć, że ktoś dobrowolnie chce się go pozbawić. Po prostu nie jestem w stanie tego pojąć.

Może inne zdanie miałabym, jakby np ktoś z moich bliskich był w depresji/próbował się zabić/zrobiłby to - ale nie jest tak, na szczęście.
Zobacz profil autora
melóra
supercalifragilisticexpialidocious
<i>supercalifragilisticexpialidocious</i

Dołączył: 10 Cze 2009
Posty: 13532
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: where the wild roses grow
Płeć: Kobieta

Amicalle napisał:
Może inne zdanie miałabym, jakby np ktoś z moich bliskich był w depresji/próbował się zabić/zrobiłby to - ale nie jest tak, na szczęście.

(wtrącę się) ja mam taką osobę w rodzinie i to tym bardziej nie pomaga mi zrozumieć, jak ktoś naprawdę może chcieć odebrać sobie życie...
Zobacz profil autora
marla


Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 108
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
Płeć: Kobieta

Uważam, że nie myśli się wtedy do końca racjonalnie, więc generalnie trudno jest to pojąć człowiekowi trzeźwo myślącemu.
Zobacz profil autora
komuna
zef side
<i>zef side</i>

Dołączył: 29 Gru 2009
Posty: 5650
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: kraków

jutro wam powiem jak to jest................ o ile przeżyję.
Zobacz profil autora
Katia
Moderator
w krainie kota

Moderator<br> <i>w krainie kota</i>

Dołączył: 04 Gru 2007
Posty: 8071
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Białystok
Płeć: Kobieta

Samobójstwo to wołanie o pomoc. Te z największymi szansami, że ktoś cię w końcu usłyszy i te najniebezpieczniejsze.
Zobacz profil autora
Wiedźma
Moderator
Eraserhead

Moderator<br><i>Eraserhead</i>

Dołączył: 21 Lut 2007
Posty: 23817
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Transsexual Transilvania
Płeć: Mężczyzna

Też. Ale te wołanie o pomoc popada w Werteryzm, o którym wspominałam wcześniej, bo tak naprawdę taka osoba zabijać się wcale nie chce.
Zobacz profil autora
Dziewczyna_13


Dołączył: 12 Sty 2008
Posty: 672
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z daleka
Płeć: Kobieta

nie potrafię sobie wyobrazić jak ktoś może sobie chcieć odebrać/odebrać życie i jak wielkie problemy musiałby mieć żeby się zabić.
Zobacz profil autora
Katia
Moderator
w krainie kota

Moderator<br> <i>w krainie kota</i>

Dołączył: 04 Gru 2007
Posty: 8071
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Białystok
Płeć: Kobieta

Dokładnie, Wiedźmo. Myślę, że nikt właściwie nie myśli o samobójstwie jako o niczym. Wyobraża sobie, co by było, gdyby mu się nie udało. Świadomie bądź podświadomie, ale jednak.

I też inna sprawa: moim zdaniem to nie w kategorii wielkości problemów powinno być liczone. Raczej relacji z innymi ludźmi. Ich poziomu, prawdziwości.
Zobacz profil autora
lulu
Pogromca Snów

Dołączył: 09 Gru 2007
Posty: 2163
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

trudno jest zrozumieć samobójcę, ja sama po przeżyciu poprzednich wakacji nie potrafię sobie odpowiedzieć na pytanie, co chciałam tym osiągnąć, jaki był mój cel? samobójcy nie zawsze zabijają się z oczywistych powodów - odrzucenie, wyśmiewanie itd., to po prostu nawala psychika. jednego dnia jesteś mega szczęśliwy, a kolejnego nie widzisz w życiu nic pozytywnego i tak w kółko, dopóki nie zaczną ci przychodzić myśli, które twoim zdaniem mają "rozwiązać problem", pomimo tego że go tak naprawdę nie ma. wmawiasz sobie, że sobie nie radzisz, zaczynasz tracić siły, ale boisz się kogokolwiek prosić o pomoc, więc samemu starasz się go rozwiązać, w niekoniecznie szczęśliwy sposób. każdy może mieć myśli samobójcze, ale nie po każdym można się tego spodziewać, dlatego niektóre znaki mogą być postrzegane po prostu jako "chwilowy brak dobrego humoru", a nie jako poważne problemy.
Zobacz profil autora
Nyfalain


Dołączył: 04 Sie 2010
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Częstochowa
Płeć: Kobieta

Lulu masz rację, ale niestety w tych czasach jest coraz więcej takich ludzi;/
Zobacz profil autora
vilanne


Dołączył: 07 Wrz 2010
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

Szaronka napisał:
Trzeba rozróżnić dwie sprawy: czy naprawdę chcemy popełnić samobójstwo, bo uważamy że nas to uleczy i rozwiąże wszystkie problemy czy po prostu nękają nas takie myśli, choć w głębi samego siebie nie chcemy tego robić. Wiem coś o drugim przypadku, o obawie przed tym, że emocje zwyciężą, że rozum się podda i koniec.


Taa, zgadzam się. Też wiem coś o tym drugim przypadku. Czasami myśli płatają figle i człowiek czuje się bezradny. Nie chce popełniać samobójstwa, ale te myśli się pojawiają. Występuje jakieś zakrzywienie rzeczywistości w wyobraźni.


Inna sprawa, jeszcze dość niedawno myślałam o samobójcach jako o tchórzach, którzy się tak łatwo poddają. Ale ostatnimi czasy mam już na to inny pogląd. Dajmy na to, jak człowiek ma depresję, zupełnie nie myśli racjonalnie. Znam osobę, której w tym stanie przychodziły do głowy pomysły, o które nigdy bym jej nie podejrzewała. I które z punktu widzenia człowieka zdrowego są zupełnie nielogiczne. Ona nie panowała nad tym. Po części to rozumiem. Niektórzy są bardziej wrażliwi niż inni. Mniej nastawieni na walkę z rzeczywistością. Czasami mają wrażenie, że to wszystko ich przerasta. Nie bronię samobójców, bo to nie jest dobre wyjście. Ale po prostu wydaje mi się, że ich rozumiem. I nie oceniam.

I myślę, że punkt widzenia zależy w dużym stopniu od punktu siedzenia. Człowiek mniej wrażliwy nie jest w stanie do końca zrozumieć tego nadwrażliwego. Jego problemy wydają mu się niekiedy po prostu śmieszne, bo on by sobie z nimi poradził od razu. Też dlatego czasami ten nadwrażliwiec może nie uzyskać odpowiedniej pomocy.
Zobacz profil autora
insomniac.


Dołączył: 28 Lut 2011
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

Myślę, że trzeba im pomagać. Im szybciej człowiek się zorientuje tym lepiej. Są to ludzie, którzy przegrywają ze złem tego świata. I nie widzą powodu, aby dalej walczyć, aby nawet prosić o pomoc. To są ludzie, którzy zostali sami. Są sami nawet wtedy, gdy otaczają ich ludzie. Ale Ci ludzie są ślepi. Człowiek potrafi grać. I oni ptrafią ukryć, że dzieje się z nimi źle. W końcu, nie wołają o pomoc. Nigdy nie można zostawiać drugiego człowieka samemu sobie.
Oni są sami ze swoimi problemami. A ludzie, którzy ich otaczają, pytają się tylko "Wszystko ok?". Gdy samobójcy odpowiadają "tak", to tamci mówią "aha, ok". I na tym się kończy. Nie mówię, że samobójstwo jest błędem, winą znajomych samobójcy, ale mimo wszystko trzeba mieć szeroko otwarte oczy. Wtedy łatwo zobaczyć, że coś jest nie tak.
Żyjemy w takich czasach, że niektóre osoby nie wytrzymują psychicznie. A powody mogą być różne. Depresja, gwałt, zadłużenie, śmierć bliskiej osoby, nieszczęśliwa miłość. Uważam, że nigdy nie wolno lekceważyć osób, które grożą, że się zabiją. Wręcz przeciwnie - potrzebna jest natychmiastowa pomoc.
Ludzie są różni. Ale jeśli ktoś woła o pomoc, należy tej pomocy udzielić.
Zobacz profil autora
Astre


Dołączył: 15 Lut 2011
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

Ciekawa alternatywa "jakby co" że tak to ujmę ;3;

insomniac.
Myślisz, że samobójca ci powie, że chce się zabić? Nie powie, to mu nagle przyjdzie do głowy. I wtedy to zrobi pod wpływem jakiegoś silnego bodźca. Nie wyczujesz tego, a rozmową raczej niczego nie zdziałasz
Szaronka napisał:
I nie piszcie, że powinno się rozmawiać ze znajomymi, rodziną, bo to dość czcze gadanie. Osoba pogrążona w depresji, że tak wyrażę się kolokwialnie, ma na wszystko wyjebane.

Oczywiście, samobójca może planować śmierć, ale wtedy się jej raczej nie podejmie, bo nie starczy mu odwagi. Takie gadanie.


Ostatnio zmieniony przez Astre dnia Czw 20:57, 03 Mar 2011, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
mojakowa


Dołączył: 25 Lut 2011
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

insomniac. napisał:
To są ludzie, którzy zostali sami. Są sami nawet wtedy, gdy otaczają ich ludzie. Ale Ci ludzie są ślepi. Człowiek potrafi grać. I oni ptrafią ukryć, że dzieje się z nimi źle. W końcu, nie wołają o pomoc. Nigdy nie można zostawiać drugiego człowieka samemu sobie.


Nie zgadzam się.
Trzy lata temu cierpiałam na głęboką depresję. W pewnym momencie faktycznie miałam myśli samobójcze. Na całe szczęście moja rodzina i przyjaciele zauważyli, że coś się dzieje.
Człowiek, który cierpi na depresje zmienia się nie tylko psychicznie, ale i fizycznie.
Oczy są zwierciadłem duszy
To głupie może, ale w spojrzeniu człowieka można wyczytać pewne emocje. Samobójcy zazwyczaj wołają o pomoc, to nieme wołanie. Większość zamyka się na świat i nie potrafi mówić o tym, co czuje. Wkurzają mnie ludzie, którzy twierdzą, że samobójcy to tchórze, itd.
Oni nie myślą racjonalnie. W pewnym momencie w mózgu tłucze się już tylko jedna myśl: nie dam rady.
Spróbujcie przeżyć kilka miesięcy bez cienia radości. Widzieć wszystko w czarnych barwach. Mieć tak silne obrzydzenie do własnej osoby, że każde lustro musi być zasłonięte...
Zobacz profil autora
Cathy


Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 5334
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Garden Lodge
Płeć: Kobieta

mojakowa napisał:
Wkurzają mnie ludzie, którzy twierdzą, że samobójcy to tchórze, itd.

Tak, tak i jeszcze raz tak.

Gdy słyszę opinie bagatelizujące depresję, oraz, że samobójstwo to objaw głupoty i strachu przed wzięciem odpowiedzialności za swoje życie, to szlag mnie trafia na tę bezmyślność i brak empatii.
Osobiście nie diagnozuję u siebie depresji, bo to jednak za duże słowo, natomiast uważam, że należę do ludzi zdecydowanie na nią podatnych. Cechy podręcznikowe - nadwrażliwość, nieśmiałość, zamknięcie w sobie, brak umiejętności wyrażania własnych uczuć, co w efekcie prowadzi do zniechęcenia życiowego (oby nie stało się permanentne!).
I to nie jest żadne histeryzowanie, ani żadne emo, to są emocje, które towarzyszą większości z nas, ponieważ współczesny świat jest tak skonstruowany, że o stany depresyjne i nerwicowe nie trudno. Tyle tylko, że u jednych ma to przebieg dosyć łagodny, natomiast u innych bardzo silny, tak, że każda drobnostka urasta do rangi ogromnego problemu.
A za słowa 'weź się w garść, nie użalaj się nad sobą, bo to nic nie pomoże' oberwałabym najbardziej unerwioną część ciała. Do jasnej cholery, wiem, że nie pomoże. A czy pomoże przyklejenie uśmiechu na twarz i wmawianie sobie, że wszystko jest cudowne i piękne, a przy tym oszukiwanie własnego ja i tłumienie własnych emocji?

Niesamowicie wkurza mnie fakt, że tylu ludzi ciężko walczy o swoje życie, które jest tak cholernie cenne, a ktoś ot tak je sobie odbiera.

Tu muszę zaprotestować. To ten sam rodzaj wypowiedzi, jak: 'nie można wyrzucać jedzenia, bo gdzieś tam inni ludzie głodują'. Tak jak naszych resztek jedzenia, nikt nie zbiera w worki i nie wysyła do (dajmy na to) Afryki, tak też niemożliwa jest 'transakcja' życiem - jeśli ludzie nagle przestaną popełniać samobójstwa, doprowadzi to tylko do obniżenia słupka statystycznego, natomiast nie ma to żadnego związku z walką o życie innych ludzi, jedno i drugie na siebie nie wpływa.
Jasna cholera, nie umiem sformułować tej myśli, ale mam nadzieję, że mniej więcej rozumiecie o co mi chodziło.

Kończę, bo to pewnie przez ten ból brzucha tak pieprzę pesymistycznie.
Zobacz profil autora
Amicalle
heads will roll on the floor
<i>heads will roll on the floor</i>

Dołączył: 22 Lip 2010
Posty: 5835
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

Cathy napisał:
Niesamowicie wkurza mnie fakt, że tylu ludzi ciężko walczy o swoje życie, które jest tak cholernie cenne, a ktoś ot tak je sobie odbiera.
Tu muszę zaprotestować. To ten sam rodzaj wypowiedzi, jak: 'nie można wyrzucać jedzenia, bo gdzieś tam inni ludzie głodują'. Tak jak naszych resztek jedzenia, nikt nie zbiera w worki i nie wysyła do (dajmy na to) Afryki, tak też niemożliwa jest 'transakcja' życiem - jeśli ludzie nagle przestaną popełniać samobójstwa, doprowadzi to tylko do obniżenia słupka statystycznego, natomiast nie ma to żadnego związku z walką o życie innych ludzi, jedno i drugie na siebie nie wpływa.

Ja wiem, że nie ma to wpływu. Może po prostu jestem trochę przewrażliwiona na punkcie życia ludzkiego - z wiadomych powodów.

Przykre jest to, że takie osoby nie umieją same (ani z pomocą bliskich) znaleźć żadnych powodów dla których warto żyć ani nie umieją czerpać radości z życia :c
Zobacz profil autora
mońciak.


Dołączył: 27 Maj 2011
Posty: 1586
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bydgoszcz
Płeć: Kobieta

Samobójstwo dla mnie to ucieczka przed problemami. Choć znam przypadek, mojej koleżanki koleżanka zabiła się, bo jej matka nią się nie interesowała, sprowadzała jakiś facetów do domu (nawet ta sytuacja była opisana w jakiejś dazecie, Bravo, czy coś takiego). Dziewczyna nie miała już sił.. z resztą ja też bym nie miała.


Ostatnio zmieniony przez mońciak. dnia Śro 13:57, 01 Cze 2011, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
gógle.


Dołączył: 30 Cze 2011
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

Samobójcy to cholerni egoiści. Nie pomyślą, że być może ichnim bliskim będzie trudno i źle (np. rodzicom - co bedni zrobili? wychowali? dali dach nad głową? to takie złe? *sarkazm* znając życie, tacy rodzice będą się obwiniać). To, jak wspomniała już mońciak., ucieczka przed problemami. To takie jednorazowe lekarstwo na wszystkie problemy - skończenie ze sobą. Oczywiście niektóre sytaucje są naprawdę "bez wyjścia", jednakże to nie tłumaczy ani nie usprawiedliwia odebrania sobie życia. Dla mnie to głupota. Samobójcy godni są politowania, jednakże pomyślmy logicznie - rośnie liczba samobójstw z roku na rok, statystyki rosną. Co jest nie tak? Co z tym światem? Co z tymi ludźmi?
Ale najgorszym, co może być jest samobójstwo przez własną bezmyślność, np. poprzez wkopanie się z narkotykami - jakieś konflikty z dilerami czy coś w tym guście. Taka osoba sama jest sobie winna i moim zdaniem powinna cierpieć tak jak my na tym cholernym świecie.
Lecz gdyby każdy popełniał samobójstwo za każdym razem, gdy jest mu źle, ludzie by wyginęli.
Zobacz profil autora
melóra
supercalifragilisticexpialidocious
<i>supercalifragilisticexpialidocious</i

Dołączył: 10 Cze 2009
Posty: 13532
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: where the wild roses grow
Płeć: Kobieta

kilka dni temu po raz kolejny ten problem mnie dotknął - powiesił się mój kolega. co prawda nie miałam z nim ostatnio zbyt dużej styczności, mijaliśmy się czasem na mieście i tyle, ale w gimnazjum bywało, że poza szkołą spotykaliśmy się w dużej grupie i spędzaliśmy niemało czasu razem. na początku oczywiście zaskoczenie totalne, bo był jedną z tych osób, co to bez względu na wszystko się uśmiechają. nie wiem, dlaczego to zrobił, jak zwykle krąży milion pięćset plot i domysłów. mnie jest przykro - a co dopiero musi czuć rodzina i najbliżsi przyjaciele. nawet nie staram się go zrozumieć, bo tak jak już pisałam, dla mnie nie ma takiego bólu i takiej tragedii, której się nie da przetrzymać, przetrwać. może brzmi to lekko głupio z ust zaledwie siedemnastoletniej osoby, ale jak każdy człowiek obojętnie w jakim wieku swoje już trochę przeszłam. i kurczowo trzymam się takiego podejścia.
w każdym razie trochę inaczej to przeżyłam, niż poprzednim razem, kiedy zabiła się moja koleżanka. miałam wtedy lat 14 i o wieeele trudniej to przyjęłam...
Zobacz profil autora
gógle.


Dołączył: 30 Cze 2011
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

Masz racje, wszystko da się przetrwać. I bardzo mi przykro z powodu kolegi, jednakże, pozwolisz, daruję sobie stawiania wirtualnych świeczek.
Napisałaś, że zaskoczyło cię to, ponieważ kolega zawsze się uśmiechał - i tu jest pies pogrzebany. Najczęściej samobójcu to dla nas kompletne niespodzianki, bo to niby zawsze takie wesołe było itd. Ale wszyscy zapominają o tym, że łatwo jest być sztucznie radosnym. Wielu samobójców ukrywało tak swój ból, cierpienie. Muszę przyznać, że nieźli z nich aktorzy, prawda?
Zobacz profil autora
Samobójstwa.
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 2 z 5  

  
  
 Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi