Szafki na książki w szkołach.

Wysłany: Pon 14:43, 09 Mar 2009

A ja wam mówię że te szafki to idiotyczny pomysł. Chętnie bym komuś oddała. Tylko o ten durny klucz sie cały czas martwię że go zgubię, zresztą już 2 razy zgubiłam ==

Wysłany: Pon 16:42, 09 Mar 2009

Przydałyby się u mnie. Bo przy szatni i oddawaniu 'numerków' jest straszny tłum. A poza tym na strój na wf, czy coś.

Wysłany: Pon 19:21, 09 Mar 2009

Szatnie z numerkami w szkole to większy debilizm, niż szafki.
U nas są zwykłe klatki i jest bosko.

Wysłany: Pon 20:11, 09 Mar 2009

fana. napisał:

Szatnie z numerkami w szkole to większy debilizm, niż szafki.

To jest porażka. Już bym wolała łazić po szkole z kurtką w ręku, ale nie pozwalają.

Wysłany: Wto 20:05, 17 Mar 2009

Na takie rzeczy narzekacie... Brak szafek nam nie przeszkadza, tylko za wąskie korytarze i za mała szatnia no i kiepska kuchnia.

Wysłany: Wto 20:07, 17 Mar 2009

nie mamy.

Dołączył: 19 Mar 2008

tylko szafki na strój do wychowania fizycznego.

Mamy przeokropne stare obdrapane żółte szafki ;c ale i tak je kocham, haha.
Są duże, trzymam tam kurtkę, buty na zmianę, strój na WF i oczywiście podręczniki, żeby ich nie nosić. Fajna rzecz, zawsze marzyłam o czymś takim no i mam, nie narzekam.

My mamy zwykłą szatnię są boksy i popisane IV klasa, V,II gim itp. z roku na rok trzeba iść do innej szatni

Karolajn napisał:

My mamy zwykłą szatnię są boksy i popisane IV klasa, V,II gim itp. z roku na rok trzeba iść do innej szatni

Miałam takie w podstawówce i gimnazjum i powiem szczerze, że okradali mnie wielokrotnie z butów, gdyż boksy zostawały często otwarte po lekcjach -.- Tak więc u mnie w szkołach (byłych już) to nie zdawało egzaminu.
Mając swoją własną szafkę wiem, że nic mi nie zginie i moje conversy są bezpieczne ^^

Nam szafki zrobią na następnych wakacjach! Jak ja już sobie pójde!

mam, fajna sprawa :3

Oł jea, w tym roku jestem w szafce tylko z kolegą, a zawsze ładowali po kilka osób. Jutro trzeba będzie ją stjuningować (czyt. pooblekać gazetami : D).

Zostałam w tej samej szkole i mam piękniusią szafkę w szafkolandii. ;)

Jak tak dalej pójdzie, to po 2 tygodniach szkoły teraz, będę miał gorszego garba od mojego dziadka - _________________ -

mam, ładna niebieska szafka, na górze na szczęście w takim boksie co na lekcje jest zamykany, i szafki też są na kluczyk. Trzymam tam buty, książki bo mi się ich nosić nie chce, bluze i śmieci choć szafke mam od dziś ;D

ja miałem jeszcze szafkę w 3 podstawówce [jestem w 3 gimnazjum]. Niby możemy tam trzymać książki, ale nauczyciele i tak zadają z nich zdania, np. z matematyki mamy zeszyt, ćwiczenia, podręcznik i jeszcze grubszy podręcznik. I po co to wszystko?

Tak, ale nie zawsze, dla mnie wyjęcie dwóch książek to jest wielka ulga.

Staśka napisał:

Tak, ale nie zawsze, dla mnie wyjęcie dwóch książek to jest wielka ulga.

ja mieszkam od szkoły 200m. więc nie muszę wyciągać. ;)

Dołączył: 06 Mar 2007

JA POTRZEBUJE TAKIEJ NA KSIĄŻKI Z NIEMIECKIEGO! ._.

Nasze szafkowanie polega na tym, że książki możemy zostawiać w salach od danego przedmiotu (o ile są to stałe sale, bo np. niemiecki mamy w 2 różnych klasach). W sumie to na szafki z prawdziwego zdarzenia chyba nawet nie byłoby miejsca. Gdzie nie ma wąskich przejść tam są ławki ścienne.