 |
 |
|
 | |  |
 |
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Astre
Dołączył: 15 Lut 2011 |
Posty: 64 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Płeć:  |
|
 |
Wysłany: Czw 21:03, 03 Mar 2011 |
|
 |
|
 |
 |
To wszystko zależy od sytuacji i sposobie w jaki dwoje ludzi siebie traktuje i czy widzi w tym jakąś przyszłość. Ja po części wierzę, w zasadzie to na pewno wierzę. Głównie dlatego, że teraz są już takie programy jak skype, gdzie można ze sobą normalnie rozmawiać, (co oczywiście nie jest tym samym, ale jednak jest to bardziej naturalne). Jeśli dwóch rozmówców zamierza się ze sobą spotkać w jakiejś określonej przyszłości to czemu nie? Takiej osobie na pewno możesz zaufać, biorąc pod uwagę fakt, że jeśli powiesz jej o jakimś swoim sekrecie, ona nie będzie miała komu tego wygadać. Co do miłości to raczej bez spotkania nie ma mowy, chociaż można się na tyle polubić, że wystarczy jedno spotkanie, żeby się przekonać czy coś z tego będzie czy nie i wierzę, że w większości przypadków byłoby to 'tak'.
Gorzej jeśli chodzi o przyjaźń/miłość z osobą za granicy. Ja rozmawiam z kilkoma osobami po angielsku, czasami nawet dość często, ale w życiu bym nie nazwała ich przyjaciółmi, bo nimi nie są, bo pewnie nigdy ich nie spotkam, bo mówią po angielsku i jest mi to obce póki co (chociaż wypierdalam do uk przy najbliższej okazji ofc :D)
|
Ostatnio zmieniony przez Astre dnia Czw 21:05, 03 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
 |
 | |  |
mojakowa
Dołączył: 25 Lut 2011 |
Posty: 42 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Płeć:  |
|
 |
Wysłany: Pią 17:29, 04 Mar 2011 |
|
 |
|
 |
 |
Osobiście nie wierze w jakiekolwiek uczucie przez internet. Jasne, można się spotkać i może coś z tego potem będzie, ale "związek" przez internet?
I to jeszcze z ludźmi, których się nie słyszało ani nigdy nie widziało? A zdarzają się takie przypadki. Co jest dla mnie najbardziej zadziwiające to wiara tych osób w każde słowo tej drugiej.
Znam przypadek "gówniary", 16-letniej, która tak się załamała po tym, jak facet z internetu ją rzucił, że próbowała się zabić. I nadal twierdzi, że go "kocha", chociaż okazało się, że chłopak w wielu sprawach ją okłamał.
Oczywiście inaczej przedstawia się sprawa przyjaźni, bo można i to z powodzeniem, choć na pewno jest trudniej.
|
|
 |
 | |  |
melóra
supercalifragilisticexpialidocious

Dołączył: 10 Cze 2009 |
Posty: 13532 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: where the wild roses grow Płeć:  |
|
 |
Wysłany: Pon 22:11, 18 Lip 2011 |
|
 |
|
 |
 |
melóra napisał: | oczywiście, że zawsze sobie pomagamy, zwierzamy się, wygłupiamy i tak dalej, ale... no właśnie. ale. można się nie-wiem-jak dogadywać, codziennie rozmawiać, ogólnie cud miód ultramaryna, ale taka osoba nie wyjdzie z tobą na spacer, nie przytuli, gdy płaczesz, nie przybiegnie, gdy coś się stanie. masz w niej oparcie, ale na odległość.
przyjaźń to duże słowo. |
dwoje moich najlepszych przyjaciół to właśnie znajomi z internetu, więc hmm, wniosek jest tylko jeden. chociaż (jak widać w cytowanej wypowiedzi) kiedyś nie potrafiłam do końca nazwać takiego rodzaju więzi przyjaźnią. no, ale z biegiem czasu człowiek się uczy, przekonuje o pewnych rzeczach w wielu sytuacjach i tak dalej.
|
Ostatnio zmieniony przez melóra dnia Pon 22:19, 18 Lip 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
 |
 | |  |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 6 z 6
|
|
|
|  |