Forum bloggers.fora.pl Strona Główna


bloggers.fora.pl
B L O G G E R S
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
melóra
supercalifragilisticexpialidocious
<i>supercalifragilisticexpialidocious</i

Dołączył: 10 Cze 2009
Posty: 13532
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: where the wild roses grow
Płeć: Kobieta

KAROL KOT napisał:
Kumple necikowi bywają przydatni, przecież.

żeby tylko, nie?


a ja mam od dawna i fajnie jest.
Zobacz profil autora
Flossey
pif paf
<i>pif paf</i>

Dołączył: 26 Lis 2008
Posty: 2984
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
Płeć: Kobieta

Byłaś w śpiączce?

Szczerze; interesuje cię moja osoba? No właśnie.

Tak?

Tak. Dobrze wiesz, o co mi wtedy chodziło. Zauważ, że to was jest całe stado, a ja jestem jedna, która ma odmienną opinię. Czy w posiadaniu innego zdania jest coś złego? Ja rozumiem, że dla was internetowa przyjaźń to normalna rzecz, piszecie, dzwonicie do siebie, śmiejecie się i tak dalej, ale nie chcę nic mówić o skrajnych przypadkach, kiedy to człowiek jest po prostu tylko i wyłącznie głową w sieci. Ale jeśli przyjaźń polega właśnie na tym, jak to opisujecie, to można powiedzieć, że i ja mam takich przyjaciół. Osoby, z którymi przyjemnie się pisze, jak i i rozmawia przez telefon, osoby, którym wysyła się kartki na urodziny, osoby, o które się martwimy, osoby, które nas ciekawią czy intrygują. To jest dobre, ale jeśli nadal cała znajomość ma się opierać na tych wszystkich gadżetach XXI wieku, to dla mnie to nie jest przyjaźń. Nie umiem nazwać tego uczucia, ale po prostu przyjaźń to dla mnie za wiele. Wy sobie nie myślcie, że ja jestem jakąś przemądrzałą gówniarą, która nie słucha zdań innych, bo tak nie jest. Po prostu nie nazywam przyjaciółmi osób z internetu, z którymi nie miałam żadnego kontaktu. Oczywiście, z niektórymi plany na spotkanie są, rzecz jasne, ale żeby powiedzieć o kimś szczerze - PRZYJACIEL, chyba potrzeba czegoś więcej. Rozumiem też, że człowiekowi łatwiej jest się otworzyć właśnie w internecie, kiedy to nie widzimy twarzy rozmówcy, jego zachowania, gestów. Ale z drugiej strony trzeba umieć przed drugą osobą, twarz w twarz, umieć przyznać się do swoich słabości. Do swoich obaw, leków. To nie jest łatwe, nie, nikt tego nie powiedział. Znacznie prościej jest to zrobić przez internet, bo wtedy jesteśmy pewni, że nikt nie pomyśli o nas tego, czego nie powinien. Ale z drugiej strony - dlaczego mamy iść na prościznę? Idąc tym tokiem myślenia, nasuwa mi się wizja, że internetowy przyjaciel jest idealny - wysłucha, pomoże, doradzi, pośmieje się z tobą, napisze coś zabawnego, z czego będziesz się śmiać tydzień, rozluźnisz się przy nim, wyrzucisz z siebie wszystko, co w tobie siedzi, pochwalisz się, dostając gratulację, choćby za głupstwo, ale czy taki przyjaciel jest przy tobie? Czy taki ktoś wyjdzie z tobą pośmiać się na dworze, pobiega po trawie, robiąc różne durne rzeczy, czy przytuli, da całusa, dotknie, spojrzy w oczy? Czy choćby usiądzie obok? Osoba z internetu nie jest uniwersalna, tak naprawdę tylko przysypuje to, co naprawdę jest ważne. Nigdy do końca nie rozwiąże się problemu przez internet.

Mam własny rozum i skoro nie próbuję 'małpować' nauczycielki, krzyczeć brawo i ciągle tłumaczyć to nie tak, to inaczej, czy podważać twoje wypowiedzi fajnie by było, gdybyś i Ty przestała to robić.

A ja nie mam własnego rozumu, tak? Do tego zmierzasz? Mam pełne prawo podważać twoje wypowiedzi i to robię, bo mam inne zdanie. Tak z innej strony - myślisz, że jak będziesz krytykować moje zachowanie, pisząc że robię z siebie durnia, a cała reszta cię poprze, to się zrażę? To jest twoje zdanie, a to moje, nie potrafisz tego pojąć? Dla ciebie to jest przyjaźń, to ją kontynuuj, co mnie to interesuje? Mnie interesuje tylko twój punkt widzenia, a jak widzę, ciebie obchodzi coraz mniej mój. Szukasz dziury w całym, jakby to mnie jeszcze skompromitować. Chcesz ze mnie robić głupka? Proszę bardzo. Ja zdania NIE zmienię. Możesz podawać swoje argumenty, ja je przyjmuję do wiadomości i może mój punkt odniesienia się zmieni, ale na razie po prostu tak sądzę.
Zobacz profil autora
Katia
Moderator
w krainie kota

Moderator<br> <i>w krainie kota</i>

Dołączył: 04 Gru 2007
Posty: 8071
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Białystok
Płeć: Kobieta

Flossey napisał:
Mam własny rozum i skoro nie próbuję 'małpować' nauczycielki, krzyczeć brawo i ciągle tłumaczyć to nie tak, to inaczej, czy podważać twoje wypowiedzi fajnie by było, gdybyś i Ty przestała to robić.

A ja nie mam własnego rozumu, tak? Do tego zmierzasz? Mam pełne prawo podważać twoje wypowiedzi i to robię, bo mam inne zdanie. Tak z innej strony - myślisz, że jak będziesz krytykować moje zachowanie, pisząc że robię z siebie durnia, a cała reszta cię poprze, to się zrażę? To jest twoje zdanie, a to moje, nie potrafisz tego pojąć? Dla ciebie to jest przyjaźń, to ją kontynuuj, co mnie to interesuje? Mnie interesuje tylko twój punkt widzenia, a jak widzę, ciebie obchodzi coraz mniej mój. Szukasz dziury w całym, jakby to mnie jeszcze skompromitować. Chcesz ze mnie robić głupka? Proszę bardzo. Ja zdania NIE zmienię. Możesz podawać swoje argumenty, ja je przyjmuję do wiadomości i może mój punkt odniesienia się zmieni, ale na razie po prostu tak sądzę.

Są lepsze sposoby, żeby robić z kogoś durnia, uwierz mi. Gdybym akurat to chciała zrobić z pewnością bym z nich skorzystała. A nie chcę. Nie dowodzę też, że nie masz rozumu, nie wiem jak na to wpadłaś, naprawdę. Pragnę tylko zmienić twój sposób dyskusji, który wcale nie jest fajny i wcale nie pomaga w utrzymaniu miłej, mądrej dyskusji. Mamy całkowicie odmienne opinie, ja szanuję twoją, jednak, zostając przy swojej i nie zmuszając Ciebie do niczego, próbuję jak najlepiej pokazać Ci mój punkt wiedzenia. Podobnie jak Ty.
Zobacz profil autora
Flossey
pif paf
<i>pif paf</i>

Dołączył: 26 Lis 2008
Posty: 2984
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
Płeć: Kobieta

Zauważ, że staram się zrobić to samo. Tylko że osób, które uważają podobnie jak ja, jest garstka i do tego żadna nie wplątała się w ambitniejsza dyskusję, tylko zakończyła swój monolog po jednym poście, a osób takich jak ty jest dziesięć razy więcej i do tego próbują argumentować i dyskutować. Ale jak każdy na mnie będzie naciskał, to wybacz, nie jestem robotem, też mam uczucia.
Zobacz profil autora
Mess
everybody dance now
<i>everybody dance now</i>

Dołączył: 13 Mar 2009
Posty: 8904
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

Flossey napisał:
Byłaś w śpiączce?

Szczerze; interesuje cię moja osoba? No właśnie.

Miło, że za mnie odpowiadasz, noale.
Zobacz profil autora
cyjanus
keep calm and trzymaj gitare
<i>keep calm and trzymaj gitare</i>

Dołączył: 09 Wrz 2009
Posty: 8413
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: kółko wzajemnej adoracji
Płeć: Kobieta

melóra napisał:
KAROL KOT napisał:
Kumple necikowi bywają przydatni, przecież.

żeby tylko, nie?


a ja mam od dawna i fajnie jest.



dokładnie.
wirtualni są czasem lepsi niż ci w realu.
Zobacz profil autora
Flossey
pif paf
<i>pif paf</i>

Dołączył: 26 Lis 2008
Posty: 2984
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
Płeć: Kobieta

Miło, że za mnie odpowiadasz, noale.

Kurczę, Mess, wiesz, że to znowu nie tak miało być. Po prostu wtrąciłam ten fakt do mojej wypowiedzi, niepotrzebnie, jak widać.

Boyx, no to coś nowego tu napisałaś, naprawdę.
Zobacz profil autora
Katia
Moderator
w krainie kota

Moderator<br> <i>w krainie kota</i>

Dołączył: 04 Gru 2007
Posty: 8071
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Białystok
Płeć: Kobieta

Przyjaźń "przez internet" jest bardzo ciężka i problematyczna. I potrafi okropnie boleć.
Nie powiedziałabym, ze jest lepsza. Zresztą jak można dzielić w ten sposób uczucia? To lepsze, to gorsze, nieprawda, każde jest cudowne.
Zobacz profil autora
Flossey
pif paf
<i>pif paf</i>

Dołączył: 26 Lis 2008
Posty: 2984
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
Płeć: Kobieta

No i tu zatacza się koło, bo dla mnie nie istnieje takie uczucie jak przyjaźń przez internet. Tak jak pisałam wyżej - przyjaźń to dla mnie za duże słowo. Znajomość, koleżeństwo, jak najbardziej.
Zobacz profil autora
Katia
Moderator
w krainie kota

Moderator<br> <i>w krainie kota</i>

Dołączył: 04 Gru 2007
Posty: 8071
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Białystok
Płeć: Kobieta

Wierz mi, że ostrożnie nazywam przyjaciół. Mam ich dwóch. Niestety z jedną zerwałam kontakt rok temu z drugą, pierwszą moją przyjaciółką siedem. Byłyśmy sobie bardzo bliskie połowę mego życia, nigdy jej nie zapomnę, mimo, że potraktowała mnie tak brzydko.
Zobacz profil autora
Dev.


Dołączył: 10 Wrz 2009
Posty: 8960
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nowy Sącz
Płeć: Kobieta

Oczywiście, ze przyjaźnij istnieje. Jak zaczynałam swoją 'przygodę' z blogiem, nie liczyłam, ze kogokolwiek poznam, a nie mówiąc o przyjaźni. Ale poznałam. I są dla mnie naprawdę ważni. W tamtym roku spotkałam się z jedno dziewczyną poznana z internetu, w te wakacje z chłopakiem poznanym w internecie. I nie żałuję. Ani tych spotkań, ani tego, że choc są ode mnie daleko i nie są przy mnie. Więc wierzę i wierzyć będę.
Zobacz profil autora
Mess
everybody dance now
<i>everybody dance now</i>

Dołączył: 13 Mar 2009
Posty: 8904
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

Flossey napisał:
Miło, że za mnie odpowiadasz, noale.

Kurczę, Mess, wiesz, że to znowu nie tak miało być. Po prostu wtrąciłam ten fakt do mojej wypowiedzi, niepotrzebnie, jak widać.

Kurcze, Floss, przecież jakby mnie to nie interesowało, to bym nie pisała. Proste.
Zobacz profil autora
Flossey
pif paf
<i>pif paf</i>

Dołączył: 26 Lis 2008
Posty: 2984
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
Płeć: Kobieta

Mess napisał:
Flossey napisał:
Miło, że za mnie odpowiadasz, noale.

Kurczę, Mess, wiesz, że to znowu nie tak miało być. Po prostu wtrąciłam ten fakt do mojej wypowiedzi, niepotrzebnie, jak widać.

Kurcze, Floss, przecież jakby mnie to nie interesowało, to bym nie pisała. Proste.


No to odpowiadam, co by nie było - tak.
Zobacz profil autora
Danon


Dołączył: 12 Lip 2006
Posty: 9632
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

Moim zdaniem przyjaźń przez internet może istnieć, jednak nie powstanie ona po miesiącu pisania ze sobą.
Ja jestem osobą bardzo nieufną i żebym mogła kogoś w realnym życiu nazwać swoim przyjacielem, potrzebuję dużo czasu, a w internecie dwa razy tyle.
Najbliższą mi osobą z wirtualnego świata jest bella i nieprędko zaczęłam jej się ze wszystkiego zwierzać. Na dzień dzisiejszy mogę jej mnóstwo powiedzieć jednak nie do końca wszystko. Jedyną osobą, która zna mnie w 100%, i przed którą nie ma żadnych tajemnic, jest Edyta. Nasza przyjaźń trwa już ładnych osiem lat.
A jeśli chodzi o miłość w internecie, hm... Wprawdzie znam jedną osobę, która poznała swojego męża na czacie, ale to zależy czy więcej czasu rozmawia się ze sobą w realnym życiu czy za pomocą jakiś komunikatorów.
Ja wiem jedno, z moją nieufnością nigdy nie znalazłabym swojej miłości przez internet.
Zobacz profil autora
Edek
Gość


Daniela napisał:
Moim zdaniem przyjaźń przez internet może istnieć, jednak nie powstanie ona po miesiącu pisania ze sobą.
Ja jestem osobą bardzo nieufną i żebym mogła kogoś w realnym życiu nazwać swoim przyjacielem, potrzebuję dużo czasu, a w internecie dwa razy tyle.
Najbliższą mi osobą z wirtualnego świata jest bella i nieprędko zaczęłam jej się ze wszystkiego zwierzać. Na dzień dzisiejszy mogę jej mnóstwo powiedzieć jednak nie do końca wszystko. Jedyną osobą, która zna mnie w 100%, i przed którą nie ma żadnych tajemnic, jest Edyta. Nasza przyjaźń trwa już ładnych osiem lat.
A jeśli chodzi o miłość w internecie, hm... Wprawdzie znam jedną osobę, która poznała swojego męża na czacie, ale to zależy czy więcej czasu rozmawia się ze sobą w realnym życiu czy za pomocą jakiś komunikatorów.
Ja wiem jedno, z moją nieufnością nigdy nie znalazłabym swojej miłości przez internet.

Jej, Edyta?
Chyba znamy tą samą osobę!
Szkoła muzyczna?
scor


Dołączył: 16 Paź 2009
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Mężczyzna

Przez internet tylko przyjaźń - miłość tylko pod warunkiem spotkania się w rl, oczywiście po uprzednim dość długim okresie pisania ze sobą. Jakkolwiek rozczarowanie przyjaźnią można wyleczyć dość szybko, o tyle rozczarowanie miłościa potrafi boleć bardzo długo.
Zobacz profil autora
Katia
Moderator
w krainie kota

Moderator<br> <i>w krainie kota</i>

Dołączył: 04 Gru 2007
Posty: 8071
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Białystok
Płeć: Kobieta

scor napisał:
Przez internet tylko przyjaźń - miłość tylko pod warunkiem spotkania się w rl, oczywiście po uprzednim dość długim okresie pisania ze sobą. Jakkolwiek rozczarowanie przyjaźnią można wyleczyć dość szybko, o tyle rozczarowanie miłościa potrafi boleć bardzo długo.

Z początkiem twojej wypowiedzi się zgadzam. Choć sama przyjaźniłam się z "internetową" dziewczyną związku w sieci sobie nie wyobrażam.
Jednakże koniec mnie okropnie denerwuje. Myślisz, że można się z kimś naprawdę zaprzyjaźnić a potem "odperzyjaźnić" w kilka chwil? Coś nie tak z twoim pojęciem przyjaźni, kolego.
Zobacz profil autora
Mess
everybody dance now
<i>everybody dance now</i>

Dołączył: 13 Mar 2009
Posty: 8904
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

Powiedział, że dość szybko.
Zobacz profil autora
Danon


Dołączył: 12 Lip 2006
Posty: 9632
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

Edek napisał:
Daniela napisał:
Moim zdaniem przyjaźń przez internet może istnieć, jednak nie powstanie ona po miesiącu pisania ze sobą.
Ja jestem osobą bardzo nieufną i żebym mogła kogoś w realnym życiu nazwać swoim przyjacielem, potrzebuję dużo czasu, a w internecie dwa razy tyle.
Najbliższą mi osobą z wirtualnego świata jest bella i nieprędko zaczęłam jej się ze wszystkiego zwierzać. Na dzień dzisiejszy mogę jej mnóstwo powiedzieć jednak nie do końca wszystko. Jedyną osobą, która zna mnie w 100%, i przed którą nie ma żadnych tajemnic, jest Edyta. Nasza przyjaźń trwa już ładnych osiem lat.
A jeśli chodzi o miłość w internecie, hm... Wprawdzie znam jedną osobę, która poznała swojego męża na czacie, ale to zależy czy więcej czasu rozmawia się ze sobą w realnym życiu czy za pomocą jakiś komunikatorów.
Ja wiem jedno, z moją nieufnością nigdy nie znalazłabym swojej miłości przez internet.

Jej, Edyta?
Chyba znamy tą samą osobę!
Szkoła muzyczna?


Nie, nie. ; )
Zobacz profil autora
scor


Dołączył: 16 Paź 2009
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Mężczyzna

Katia napisał:
scor napisał:
Przez internet tylko przyjaźń - miłość tylko pod warunkiem spotkania się w rl, oczywiście po uprzednim dość długim okresie pisania ze sobą. Jakkolwiek rozczarowanie przyjaźnią można wyleczyć dość szybko, o tyle rozczarowanie miłościa potrafi boleć bardzo długo.

Z początkiem twojej wypowiedzi się zgadzam. Choć sama przyjaźniłam się z "internetową" dziewczyną związku w sieci sobie nie wyobrażam.
Jednakże koniec mnie okropnie denerwuje. Myślisz, że można się z kimś naprawdę zaprzyjaźnić a potem "odperzyjaźnić" w kilka chwil? Coś nie tak z twoim pojęciem przyjaźni, kolego.


Nie zrozumiałaś dokładnie, co napisałem, ale niżej na szczęście jest to wytłumaczone.

Mess napisał:
Powiedział, że dość szybko.


Celowo dodałem jakiś ogólny określnik czasu, bo absolutnie nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że wszystkie uczucia niezależnie od ich wartości można pogrzebać od razu. Sam męczyłem się prawie miesiąc, ale zaczęły się wakacje i na szczęście znalazły się inne zajęcia.

A moje pojęcie przyjaźni jest jak najbardziej OK, wystarczy czytać uważnie i ze zrozumieniem.
Zobacz profil autora
Katia
Moderator
w krainie kota

Moderator<br> <i>w krainie kota</i>

Dołączył: 04 Gru 2007
Posty: 8071
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Białystok
Płeć: Kobieta

Czytam ze zrozumieniem. I nadal twierdzę, że dość szybko to wciąż szybko i tu jest coś nie tak. Przyjaźń to okropnie mocne uczucie, często tak samo mocne jak miłość.

scor napisał:
Sam męczyłem się prawie miesiąc, ale zaczęły się wakacje i na szczęście znalazły się inne zajęcia
Serio? Tak długo? Mój ponad rok to przy tym pryszcz.


Ostatnio zmieniony przez Katia dnia Nie 7:35, 18 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
scor


Dołączył: 16 Paź 2009
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Mężczyzna

Nie znam Ciebie ani Twojego rocznego męczenia się, oceniam i wydaję opinię tylko o swojej sytuacji.
Zresztą z psychologicznego i socjologicznego punktu widzenia, każde uczucie u każdej osoby może trwać zupełnie inną ilość czasu i analogicznie tak samo dzieje się z 'odzwyczajaniem' i zapominaniem o uczuciu i osobie. Jednym wystarczy tydzień, miesiąc, pół roku, inni potrafią zapominać kilka lat albo i w ogóle im się to nie uda. To też w dużym stopniu zależy od siły psychicznej takiego człowieka i jego doświadczenia w takich sytuacjach. Jak to mówią - pierwszy raz zawsze boli, ale potem jest już lepiej (a wg psychologów przynajmniej powinno być, jeśli jest gorzej, to już jakieś zaburzenia czy coś).

I nadal twierdzę, że nie czytasz z zrozumieniem. 'Dość' jest słowem określającym ogólny - dowolny - czas, dostosowany do potrzeb sytuacji, który nie ma sztywnych ram. Dość dla człowieka silnego psychicznie trwać może tydzień, a dość dla człowieka bardzo wrażliwego trwać może i całe życie.
Zobacz profil autora
Kiler
eat me, i'm sweet
<i>eat me, i'm sweet</i>

Dołączył: 17 Gru 2007
Posty: 16782
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

Scor, jesteś bardzo.. inteligenty, albo mi się wydaje.

Wirtualne uczucia?
Jeszcze nigdy się nie zakochałam i mam nadzieję, że moją pierwszą miłością nie będzie jakiś kolega z neta. Nie wiem czy może być coś gorszego. Jeśli już wgl. istnieje taka miłość. Tak na prawdę to Ci, którzy jej nie doznali mówią, że nie a Ci którzy tak mówią, że istnieje. Czy według mnie istnieje? Owszem można kogoś bardzo lubić przez internet, mieć przyjaciela/przyjaciółkę ale czy miłość?
Zobacz profil autora
cyjanus
keep calm and trzymaj gitare
<i>keep calm and trzymaj gitare</i>

Dołączył: 09 Wrz 2009
Posty: 8413
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: kółko wzajemnej adoracji
Płeć: Kobieta

Przyjaźń internetowa jak najbardziej istnieje, i czasem to właśnie internetowy przyjaciel bądź przyjaciółka może być tym najwierniejszym, najlepszym, któremu powiemy wszystko. Nie trzeba się nawet spotykać w świecie prawdziwym. Choć teraz prawdziwym światem jest i internet. Nawet, jeżeli przyjaźń może po pewnym czasie przekształcić się w miłość, to w nierealnym świecie (jeśli można tak nazwać internet) raczej się to nie uda. Chociaż warto byłoby zapytać tych, których internetowa miłość połączyła? Kiedyś na jakiejś stronie, sądząc po treści, była to podstrona serwisu GG, było milion przykładów "Kasia i Jaś, poznali się przez Gadu-Gadu, teraz są narzeczeństwem" lub też "(...) oczekują dziecka" i ich zdjęcia. No nie wiem, to dość sztuczne, być może to chwyt reklamowy, noale. Można w miłość internetową (warto wiedzieć, jak wielka jest rozbieżność miłości internetowej i miłości na odległość) wierzyć albo i nie. Ale jedno jest pewne, przyjaźń internetowa jest osiągalna i wręcz na wyciągnięcie ręki.
Zobacz profil autora
scor


Dołączył: 16 Paź 2009
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Mężczyzna

Sam znam jeden przypadek osobiście i jeden ze słyszenia, kiedy osoby poznały się właśnie za pośrednictwem internetu, a dokładniej jednej z gier internetowych, a teraz są już małżeństwem, więc takie sytuacje się zdarzają, ale naprawdę wątpię, by był to jakiś duży procent. Nie liczę tu oczywiście różnych serwisów randkowych, które mają właśnie takie zadanie.
Zobacz profil autora
Wirtualne uczucia? ;>
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 4 z 6  

  
  
 Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi