 |
 |
|
 | |  |
 |
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Andzia.
Dołączył: 21 Cze 2009 |
Posty: 55 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Nie z tego Świata. Płeć:  |
|
 |
Wysłany: Pon 19:09, 22 Cze 2009 |
|
 |
|
 |
 |
Według mnie mozna się zaprzyjaźnić przez neta, ale zakochać? To już lekka przesada. Tak naprawde nie wiemy przecież kto siedzi po drugiej stroie kompa, i choć gada się z nim/nią świetnie, w realu ta osoba moze byc jedną, wieelką porażką. [ pzrekonałam sie na własnej skórze] Oczywiście nie zaprzeczam niczemu, ponieważ czasem cuda się zdarzają i osoby poznane przez neta mogą zostac choćby parą. Ale wg mnie samo GG czy maile nie wystarczą, musi z czasem dojśc do spotkania ;d, bo inaczej się nie przekonamy, czy ktos jest w naszym typie.
Polecam ksiązkę Amy na Czacie M Hooper. Opowiada ona o dziewczynie, która spotkała chłopaka na czacie, postanowiła się z nim spotkać, jednak miało to zły skutek.
Z resztą, co będe opowiadać, zajrzyjcie tu:
[link widoczny dla zalogowanych]
Naprawde polecam, świetna książka.
|
|
 |
 | |  |
Flossey
pif paf

Dołączył: 26 Lis 2008 |
Posty: 2984 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Łódź Płeć:  |
|
 |
Wysłany: Pon 21:46, 22 Cze 2009 |
|
 |
|
 |
 |
Brzóska, w twoim przypadku jestem niemalże pewna, że tak nie jest, ale nie oszukujmy się, jednak w większości przypadków niestety tak. Po prostu mamy odmienne zdanie. Dla ciebie moje podejście może być żałosne, mnie to naprawdę bez różnicy. Kulturalnie się wyrażam, także wszystko jest w porządku. Dla mnie przyjaźni w internecie nie ma, podałam swoje argumenty, dla ciebie jest, podałaś swoje, żadna żadnej nie przekona, więc ma to tylko cele edukacyjne. ;)
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Pauls.
Dołączył: 05 Cze 2008 |
Posty: 4435 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Płeć:  |
|
 |
Wysłany: Śro 14:33, 09 Wrz 2009 |
|
 |
|
 |
 |
Miałam kiedyś najlepszą przyjaciółkę w internecie.. ale jakoś stała się kilkumiesięczna przerwa i co? i... nie jest tak samo
trzeba być z każdym na bieżąco bo inaczej wszystko pryśnie, raczej na zawsze
Mam 2 przyjaciółki poznane przez internet, są to moje najlepsze przyjaciółki <3
Widuję jedną i z nią realnie rozmawiam, drugą widziałam parę razy, było cześć a już niebawem będziemy tak blisko.
Może i bywają przyjaźnie, sympatię przez internet, ale.. czy przetrwają całe życie, jak zabraknie komputera..? Nie sądzę, że nie mam osób bliskich z jakiegokolwiek komunikatora, ale już nie robię tak, jak robiłam to dawniej, nie mówię wszystkiego.. bo kiedyś to może się skończyć i można żałować, to co się napisało..
tyle powiem, takie moje zdanie
|
|
 |
 | |  |
Flossey
pif paf

Dołączył: 26 Lis 2008 |
Posty: 2984 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Łódź Płeć:  |
|
 |
Wysłany: Śro 20:13, 09 Wrz 2009 |
|
 |
|
 |
 |
Z drugiej jednak strony łatwiej zwierzyć się komuś, kogo nie widzimy i nigdy nie widzieliśmy i prawdopodobnie nigdy też nie zobaczymy... Łatwiej temu komuś powiedzieć prawdę i omówić z nim dręczące nas sprawy. Gdy nas wyśmieje czy zgani możemy po prostu wyłączyć komputer - to znacznie łatwiejsze niż ucieczka od osoby, która stoi obok nas i patrzy nam w oczy... |
Tak, masz rację, ale... Najpierw proponuję się chociaż zastanowić, czy w razie problemu MIELIBYŚMY się do kogo zwrócić w realu. Bo jeśli nie, to chyba już jest jakiś problem.
Znam kilka takich osób, które poza internetowymi znajomościami nie mają żadnych. I tych netoludków nazywają przyjaciółmi. To jest normalne?
Miałam kiedyś najlepszą przyjaciółkę w internecie.. ale jakoś stała się kilkumiesięczna przerwa i co? i... nie jest tak samo
trzeba być z każdym na bieżąco bo inaczej wszystko pryśnie, raczej na zawsze. |
Paula, brawo. Jeżeli 'przyjaźnimy' się z kimś przez internet, to niestety potrzebny jest CIĄGŁY kontakt. Najlepiej codziennie. Jeśli zdarzy się tak, że będzie jakaś dłuższa przerwa, później strasznie ciężko jest wrócić do tego, co było dawniej.
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Katia
Moderator w krainie kota

Dołączył: 04 Gru 2007 |
Posty: 8071 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Białystok Płeć:  |
|
 |
Wysłany: Śro 21:15, 09 Wrz 2009 |
|
 |
|
 |
 |
Flossey napisał: | Miałam kiedyś najlepszą przyjaciółkę w internecie.. ale jakoś stała się kilkumiesięczna przerwa i co? i... nie jest tak samo
trzeba być z każdym na bieżąco bo inaczej wszystko pryśnie, raczej na zawsze. |
Paula, brawo. Jeżeli 'przyjaźnimy' się z kimś przez internet, to niestety potrzebny jest CIĄGŁY kontakt. Najlepiej codziennie. Jeśli zdarzy się tak, że będzie jakaś dłuższa przerwa, później strasznie ciężko jest wrócić do tego, co było dawniej. |
Wybacz Flossey, ale nie wiem skąd możesz wiedzieć co jest potrzebne, a co nie w przyjaźni przez internet. Przecież w nią nie wierzysz, a więc chyba jej nie doświadczyłaś, prawda?
Ja powiem, że miałam przyjaciółkę w sieci. Teraz nie mamy ze sobą kontaktu, ale wciąż nazywam ją przyjaciółką. Obserwuję nk, podpytuję znajomych, by wiedzieć, czy z nią wszystko dobrze. Minął rok, a to uczucie pozostaje, wciąż powtarzam, że mam przyjaciółkę.
Myślę, że takie sytuacje jak u Pauli nie zdarzają się w przyjaźni. Może po prostu źle nazywasz więź, która was połączyła? Może byłyście bardzo dobrymi koleżankami? Z nazywaniem znajomości przyjaźnią trzeba ostrożnie.
No i jeszcze jedno: wybacz, ale czytając twoje posty czuję się jakbym była upośledzonym dzieckiem, a ty nauczycielką, która usilnie stara się wyjaśnić, że dwa plus dwa to cztery, robiła pełne litości miny gdy powiemy coś innego i wykrzykiwała "brawo" gdy zrobimy coś dokładnie tak, jak Ty tego chcesz.
|
|
 |
 | |  |
Flossey
pif paf

Dołączył: 26 Lis 2008 |
Posty: 2984 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Łódź Płeć:  |
|
 |
Wysłany: Śro 21:15, 09 Wrz 2009 |
|
 |
|
 |
 |
No ja wiem, że nie każdy tylko się zwierza, ale prawie każdy argument jest taki, że łatwiej jest się komuś wyżalić. ;d
Przecież w nią nie wierzysz, a więc chyba jej nie doświadczyłaś, prawda? |
Fakt, nie doświadczyłam. A przynajmniej z mojej strony to nie była przyjaźń. Ado, pisałam z tobą dzień w dzień, przyjemne to było i ciekawe, nie powiem. Było jeszcze kilka innych dziewczyn, Slay, Mimid, Ginn, tak, pamiętasz? Ale po śpiączce tak naprawdę do normalnego pisania nie powróciłam z nikim. Z żadną z wymienionych.
Tak sobie to skierowałam do Adzilli, a co, co by podkreślić dramat, jaki mnie spotkał, nie? Więc Camelio, skoro po dość długiej przerwie rzekoma przyjaźń się rozpadła, to jednak coś w tym musi być. I to nie była jedna osoba, a kilka.
No i jeszcze jedno: wybacz, ale czytając twoje posty czuję się jakbym była upośledzonym dzieckiem, a ty nauczycielką, która usilnie stara się wyjaśnić, że dwa plus dwa to cztery, robiła pełne litości miny gdy powiemy coś innego i wykrzykiwała "brawo" gdy zrobimy coś dokładnie tak, jak Ty tego chcesz. |
Słuchaj, bronię swojego zdania. Nie narzucam ci go, nie mówię, że to, to i to i tak ma być, bo tak mówię. Taka jest moja opinia, że nie ma tej cholernej przyjaźni i tyle. Niech cała reszta tego świata sobie uważa, że JEST, ja zdania nie zmienię. Wyrażam je kulturalnie, nikomu nie ubliżam, nie śmieję się ani nic podobnego, więc mam pełne prawo do tego, by dalej kontynuować dyskusję, prawda? I to wam ciągle coś nie pasuje, a to że się wymądrzam, a to że mam durne argumenty.
|
Ostatnio zmieniony przez Flossey dnia Śro 21:26, 09 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Katia
Moderator w krainie kota

Dołączył: 04 Gru 2007 |
Posty: 8071 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Białystok Płeć:  |
|
 |
Wysłany: Czw 15:28, 10 Wrz 2009 |
|
 |
|
 |
 |
Flossey napisał: | Przecież w nią nie wierzysz, a więc chyba jej nie doświadczyłaś, prawda? |
Fakt, nie doświadczyłam. A przynajmniej z mojej strony to nie była przyjaźń. Ado, pisałam z tobą dzień w dzień, przyjemne to było i ciekawe, nie powiem. Było jeszcze kilka innych dziewczyn, Slay, Mimid, Ginn, tak, pamiętasz? Ale po śpiączce tak naprawdę do normalnego pisania nie powróciłam z nikim. Z żadną z wymienionych.
Tak sobie to skierowałam do Adzilli, a co, co by podkreślić dramat, jaki mnie spotkał, nie? Więc Camelio, skoro po dość długiej przerwie rzekoma przyjaźń się rozpadła, to jednak coś w tym musi być. I to nie była jedna osoba, a kilka.
No i jeszcze jedno: wybacz, ale czytając twoje posty czuję się jakbym była upośledzonym dzieckiem, a ty nauczycielką, która usilnie stara się wyjaśnić, że dwa plus dwa to cztery, robiła pełne litości miny gdy powiemy coś innego i wykrzykiwała "brawo" gdy zrobimy coś dokładnie tak, jak Ty tego chcesz. |
Słuchaj, bronię swojego zdania. Nie narzucam ci go, nie mówię, że to, to i to i tak ma być, bo tak mówię. Taka jest moja opinia, że nie ma tej cholernej przyjaźni i tyle. Niech cała reszta tego świata sobie uważa, że JEST, ja zdania nie zmienię. Wyrażam je kulturalnie, nikomu nie ubliżam, nie śmieję się ani nic podobnego, więc mam pełne prawo do tego, by dalej kontynuować dyskusję, prawda? I to wam ciągle coś nie pasuje, a to że się wymądrzam, a to że mam durne argumenty. |
A ja bym nie radziła osądzać przyjaźni, a najlepiej jakichkolwiek więzi miedzy ludźmi przez pryzmat czegoś, w co byłaś wplątana i uważasz, że to jest właśnie to, co my nazywamy przyjaźnią. A tym bardziej przez czyjeś wypowiedzi, bo wtedy łatwo jest popełnić błąd.
Mi nie pasuje, że zachowujesz się w stosunku do nas tak jak to robisz. Może trochę przystopuj, okei? Bo to wcale nie fajne czuć się jakbyśmy byli malutkimi, głupiutkimi smarkaczami. Mam własny rozum i skoro nie próbuję 'małpować' nauczycielki, krzyczeć brawo i ciągle tłumaczyć to nie tak, to inaczej, czy podważać twoje wypowiedzi fajnie by było, gdybyś i Ty przestała to robić.
Pauls. napisał: | Camelia, powiem ci jednak że to była przyjaciółka bo jak ty, nadal uważam ją za nią i co jakiś czas pytam się czy wszystko dobrze. Choć nie ma codziennych rozmów, więź pozostaje jak to piszesz.. ale nie mów, że nie była to przyjaźń.. | Ach, to wybacz, widocznie źle zrozumiałam twoje słowa, sądziłam, ze już nie utrzymujecie ze sobą kontaktu. Przepraszam.
|
|
 |
 | |  |
dopamina
Dołączył: 13 Lip 2009 |
Posty: 82 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Płeć:  |
|
 |
Wysłany: Czw 16:00, 10 Wrz 2009 |
|
 |
|
 |
 |
Jeśli chodzi o przyjaźń -- czemu nie? Poznałam dawno temu pewną dziewczynę na czacie, mieszkała sobie w Norwegii i pomagała mi w angielskim, a ja jej pisałam wypracowania z historii do korespondencyjnej szkoły. Trochę się sobie zwierzałyśmy, częściej obśmiewałyśmy cały świat, bo ona ma dokładnie takie samo poczucie humoru jak ja. Czasem bywały przerwy, dłuższe lub krótsze, ale w zasadzie zawsze nam się dobrze ze sobą rozmawiało.
A później ja poszłam na studia, zaraz po mnie ona -- już w Polsce, tak że wylądowałyśmy w jednym mieście, wynajęłyśmy razem mieszkanie i jesteśmy najlepszymi przyjaciółkami pod słońcem. Da się.
Chociaż pewnie, jakby się to nie wydarzyło, to nadal byśmy pisały do siebie czasem i pozostawały na stopie koleżeńskiej.
A w miłość? No cóż, nie wierzę. Bo jestem biologiem i wiem, że oprócz psychicznej więzi potrzeba jeszcze trochę chemii, dopasowania pod względem genetycznym i innych rzeczy, których przez internet robić nie sposób. Ale pewnie można się przez sieć zaprzyjaźnić, a później spotkać się i pokochać.
|
|
 |
 | |  |
Oluś
ostrość na nieskończoność
Dołączył: 18 Lis 2007 |
Posty: 6774 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Płeć:  |
|
 |
Wysłany: Czw 16:02, 10 Wrz 2009 |
|
 |
|
 |
 |
Camelia napisał: | A ja bym nie radziła osądzać przyjaźni, a najlepiej jakichkolwiek więzi miedzy ludźmi przez pryzmat czegoś, w co byłaś wplątana i uważasz, że to jest właśnie to, co my nazywamy przyjaźnią. |
Zgadzam się.
Istnieje, takie jest moje zdanie, doświadczenia itd. Można by powiedzieć, że łatwo jest się na takich ludziach tzw. przejechać. To prawda, ale czy nie równie łatwo zawieść się na znajomych, przyjaciołach, ludziach ze szkoły, którzy są nam bliscy..? Nie chcę teraz wszczynać dyskusji na akurat ten temat, po prostu pomyślcie sami. Jest dużo argumentów zarówno za jednym, jak i drugim. I nie ma sensu się kłócić, każdy ma inne doświadczenia w tym temacie.
A nie tylko przyjaciele, których widzi się na co dzień mogą być nazwani przyjaciółmi w pełnym tego słowa znaczeniu.. Czasami może nam pomóc świeże spojrzenie na pewne sprawy.
Nie zdziwią mnie błędy stylistyczne, nie czepiajcie się ścisłowca ;p
|
|
 |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 3 z 6
|
|
|
|  |