Aborcja

Zapytam jeszcze raz, czy oglądając ten film, dalej jesteś za całkowitym zakazem aborcji?

Osobiście uważam, że aborcja jak najbardziej powinna być legalna. Legalizacja, to nie znaczy przymuszenie, nikt nikogo nie zmusi to jej wykonania. Natomiast nie można komuś zabierać tego prawa, bo ja tak mówię.

Ale na pewnych warunkach. W przypadku gwałtu, bądź zagrożenia życia matki/dziecka/obojga - zawsze legalna.

W normalnym przypadku, do 3 miesiąca rozwoju płodu. Kiedy nie jest jeszcze oficjalnie dzieckiem. Nie ma rozwiniętego mózgu i świadomości. Nic nie czuje i nie wie o swoim istnieniu. Później - nie bardzo. Aczkolwiek musiałbym to przemyśleć.

Antychryst napisał:

Zapytam jeszcze raz, czy oglądając ten film, dalej jesteś za całkowitym zakazem aborcji?

Czy ona gdzieś coś takiego napisała?

sawyer napisał:

Antychryst napisał:

Zapytam jeszcze raz, czy oglądając ten film, dalej jesteś za całkowitym zakazem aborcji?

Czy ona gdzieś coś takiego napisała?

Dokładnie, napisałam? Kilka postów wyżej, jest napisane, że tak jak Katia i orześ, jestem za aborcją TYLKO W NIEKTÓRYCH PRZYPADKACH.

sawyer napisał:

malin napisał:

Napewno żadna z was nie chciałaby wychowywać dziecka z gwałtu. Ale w sumie aborcja to nie wyjście. Jeśli nie możesz patrzeć na takie dziecko, to zawsze są Domy Dziecka.

Dom dziecka nie jest akurat dobrym rozwiązaniem, ale można je oddać parze, która nie może mieć własnego dziecka. A to dobre rozwiązanie, bo po aborcji kobiety mają zazwyczaj większe problemy psychiczne niż po gwałcie.

Gdyby taka była rzeczywistość domy dziecka świeciłyby pustkami.
Ciekawa jestem jakie problemy mają kobiety, które zmuszono do urodzenia i wychowania dziecka.

Dokładnie, napisałam? Kilka postów wyżej, jest napisane, że tak jak Katia i orześ, jestem za aborcją TYLKO W NIEKTÓRYCH PRZYPADKACH.

Aye, po czym stwierdzasz, że:

Napewno żadna z was nie chciałaby wychowywać dziecka z gwałtu. Ale w sumie aborcja to nie wyjście. Jeśli nie możesz patrzeć na takie dziecko, to zawsze są Domy Dziecka.

Jeśli wolisz zostawić dziecko z chorobą genetyczną w domu dziecka, to miło mi.

według mnie decyzja należy do matki, przyszłej matki. no bo jeśli ona nie chce a będzie musiała wychować dziecko, może jest za młoda i do tego ojciec tego dziecka jest niesamowitym draniem bo ją zgwałcił. jestem pewna, że ta dziewczyna chciałaby się od tego uwolnić, a wychowywanie takiego dziecka kosztuje. jeśli ktoś na prawdę nie chce zrobić aborcji to są przecież domy dziecka czy też rodziny, które nie mogą mieć dzieci. przecież osoba, która wychodzi z domu dziecka również może wyjść na człowieka. zawsze ma jakieś szanse posmakować życia. może do tych paru miesięcy jeszcze nie jest dzieckiem (w brzuchu matki) ale potem by było. wiem, że nie warto gdybać... ale myślę, że po aborcji większość kobiet może nie tyle co żałuje ale się zmienia, bardzo. to jest pewne odbicie na psychice.
w wypadku kiedy są wady genetyczne. komputery które badają to co się tam dzieje w brzuchu matki nie koniecznie pokazują prawdę. ja np. miałam się urodzić bez rąk, beż nóg. to są tylko komputery i się mylą. nigdy nie ma tej 100% racji. jednak mam ręce, mam nogi, wyglądam jak każdy, nie mam żadnego upośledzenia. i tu nie wiem co już powiedzieć bo jest sporo przypadków kiedy rzeczywiście dziecko rodzi się z wadami. nie wiem...

NIE. z wyjątkami w bardzo, bardzo niewielkich przypadkach.

z wyjątkami w bardzo, bardzo niewielkich przypadkach.

Jakich konkretnie?

Antychryst napisał:

z wyjątkami w bardzo, bardzo niewielkich przypadkach.

Jakich konkretnie?

chodzi mi o różne zwyrodnienia, z którymi sobie sam człowiek nie poradzi.
jeżeli życie takiego dziecka miałoby zależeć od innych, a oni nie mogliby (nie mylić z nie chcieliby) zapewnić mu tej opieki to (wg. mnie) aborcja może zostać przeprowadzona. ale tylko po to, żeby dziecko się nie męczyło.

A w przypadku zagrożenia życia matki/matki i dziecka?
Lub w wyniku gwałtu na nieletniej?

zagrożenia? nie. jeżeli wiadome jest, że dziecko lub matka nie ma szans na przeżycie, wtedy tak.
niech urodzi. wtedy podejmie decyzję, co zrobić z dzieckiem.

niech urodzi. wtedy podejmie decyzję, co zrobić z dzieckiem.

Śmiem wątpić, że 15/16/17 latka, chce chodzić z ciężarnym brzuchem przez 9 miesięcy, narażona na wiadomą opinię środowiska. Ciąża będzie jej przypominać tylko o gwałcie. No i co najprawdopodobniej stanie się z takim dzieckiem po urodzeniu? Do domu dziecka.

Wybacz, ale to nędzna przyszłość.

więc mam rozumieć, że ty byś wybrał brak jakiejkolwiek przyszłości?

Naturalnie wybrałbym aborcję, dla swojej przyszłości i braku cierpienia dziecka.

Usunięcie płodu do 3 miesiąca ciąży winno być moim zdaniem zalegalizowane. Później, kiedy płód można otwarcie nazwać człowiekiem, myślącym bytem ze świadomością jest to zabójstwo.

Antychryst napisał:

Usunięcie płodu do 3 miesiąca ciąży winno być moim zdaniem zalegalizowane. Później, kiedy płód można otwarcie nazwać człowiekiem, myślącym bytem ze świadomością jest to zabójstwo.

A kto stwierdza oficjalnie i ponad wszelką wątpliwość, że teraz już można płód nazwać człowiekiem? Ty? Czy może jakaś większość głosująca w referendum? Kto decyduje o tym, że człowiek staje się człowiekiem?

^^ dokładnie

Jest tak, że mogę zrozumieć aborcję dziecka (nie ciąży, dziecka !) jeśli jest ono wynikiem gwałtu - matka może go nigdy nie pokochać, brzydzić się, że nosi część gwałciciela w sobie i takie tam (inna sprawa, że niektórzy twierdzą, że można to dziecko donosić i oddać do adopcji - to też możliwe, ale powinno być decyzją kobiety) lub ma bardzo poważne wady rozwojowe (nie mówię tu o systemie Downa na przykład - to poważna choroba, ale dzieci z nią są bardzo radosne, kochane itd., są zdolne do egzystencji samodzielnej w sensie, że ich ciało jest w stanie utrzymać ich życie bez specjalistycznej aparatury)

Natomiast jestem zdecydowanie przeciwko aborcji na życzenie. W Wielkiej Brytanii przyzwolono na coś takiego (do tego za darmo) i dzisiaj rząd brytyjski ma wielki problem, gdyż większość nastolatek traktuje aborcję jako metodę antykoncepcji, a chyba nie muszę wspominać, że aborcja niewspółmiernie droższa do np. prezerwatywy

Nie należy też zapominać o lekarzach, nie każdy chętnie zostanie aborterem.

Polecam film (którego tytułu niestety nie pamiętam) będący wywiadem z Bolesławem
Piechą, lekarzem ginekologiem z Rybnika i posłem (mnie też przyjmował na świat xd). Opowiada on o około 1000 aborcji, które przeprowadził i przez które popadł w depresję - w sumie nie dziwię się, po aborcji zostają przecież rączki, nóżki, to wszystko jest na pewno traumatycznym widokiem - oraz o swoim nawróceniu i działaniu w organizacjach Pro Life

Jestem zdecydowanie przeciwny aborcji. Aborcja to zabójstwo nienarodzonych dzieci!

A poza tym pomyślcie - wszyscy ci, którzy krzyczą o legalizacji aborcji żyją tylko dlatego, że ich nie wyskrobano.

Ja jestem za aborcją tylko w przypadku gwałtu, zagrożenia życia matki/ ich obojga, gdyby dziecko miało się urodzić chore do tego stopnia, że nie byłoby samodzielne.

Aborcja nie może być traktowana jako metoda antykoncepcji.
Co jak co, ale seks nie jest dla dzieci i trzeba być świadomym, że "skutkiem ubocznym" może być ciąża.
Być może uznacie, że jestem pusta i te pe ale skoro trzynasto/ czternasto/ piętnastolatki uważają, że są gotowy, aby współżyć z facetem to powinny być również gotowe w razie "wpadki" urodzić to dziecko.

Jestem ZA w każdym przypadku, bo nie można wchodzić cudzym osobom w ich życie. tyle.

oczywiście, że można, i robi się to cały czas :]

Felicja napisał:

Jestem ZA w każdym przypadku, bo nie można wchodzić cudzym osobom w ich życie. tyle.

Acha, czyli nie chcesz wchodzić w życie jednych osób, ale popierasz zabijanie innych. Pokrętna logika

Felicja napisał:

Jestem ZA w każdym przypadku, bo nie można wchodzić cudzym osobom w ich życie. tyle.

jest takie ładne powiedzenie, że wolność jednego człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego
nie wchodzić innym w życie - lekarz dokonując aborcji jak najbardziej wchodzi komuś w życie, wręcz dosłownie

Joe napisał:

jest takie ładne powiedzenie, że wolność jednego człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego

Ano, główna maksyma libertarianizmu.

Wysłany: Pon 15:24, 01 Mar 2010

Jestem na nie ... Po tym, jak ostatnio oglądaliśmy film o aborcji na religii jak o tym pomyślę to aż ciarki przechodzą ... Nienarodzone dziecko też ma swoje prawa jednak nikt już na to nie patrzy, bo przecież liczy się ich własna wygoda... Sorry ale dlaczego dziecko ma ponosić konsekwencję za kogoś, kto się puszcza na prawo i lewo i zaliczył wpadkę?

Dołączył: 10 Mar 2010

Moim zdaniem takie prawo dotyczące aborcji, jakie jest w Polsce całkowicie wystarczy.
W Polsce dopuszczona jest LEGALNA aborcja do 3 miesiąca życia płodu. Aborcję można wykonać tylko w wypadku gwałtu, kiedy zagrożone jest życie matki bądź ciąża grozi jej ciężkim uszczerbkiem zdrowia i wtedy, kiedy wiadomo, że dziecko ma tak ciężką wadę, że po porodzie będzie żyło tylko kilka dni. Jestem za aborcją, ale tylko w wyżej wymienionych przypadkach, ponieważ są to w pełni racjonalne powody by usunąć ciążę.

Jestem zdecydowaną przeciwniczką wspomnianej przez Joe aborcji na życzenie. Ludzie, czy to tak naprawdę ciężko pójść do apteki po prezerwatywy? Osoby rozpoczynające współżycie muszą wiedzieć co czynią, by później nie tłumaczyć się, że "wpadka" jest konsekwencją wstydu lub strachu (albo zarówno jednego, jak i drugiego) przed pójściem do apteki po odpowiednie środki. Dziwne, że niektórzy ludzie nie boją się uprawiać seksu, ale kupno prezerwatyw jest dla nich powodem do wstydu.