Forum bloggers.fora.pl Strona Główna


bloggers.fora.pl
B L O G G E R S
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
jelon


Dołączył: 29 Lip 2011
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3

Płeć: Kobieta

sister morphine napisał:
chabersztyna napisał:
Wgle, co to ma do szpanu? Nigdy nie słyszałam by nie jedzenie mięsa było wyznacznikiem zajebistości.


Wiesz, w dzisiejszych czasach, kiedy modnym stało się być eko itp. nawet niespożywanie jakichś pokarmów może być szpanem C:


O.
Zobacz profil autora
cocoshino


Dołączył: 28 Lip 2011
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

mnie jednak najbardziej wkurza, że często rodzice narzucają swoim dzieciom co mają jeść. np moja mama wręcz mnie zmuszała do mięsa, po tym jak usłyszała, że nie będę jeść oO
Zobacz profil autora
gasoline


Dołączył: 26 Lip 2011
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

Są też rodzice, którzy nie pozwalają małym dzieciom jeść mięsa. Chyba jeszcze gorzej.
Zobacz profil autora
cocoshino


Dołączył: 28 Lip 2011
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

no tak. ale sądze, że moja mama to raczej z troski robiła, bo tak naprawdę to nie mam co jeść... wiem, jak to brzmi, ale nienawidzę warzyw, nie tknę pomidorów/ogórków i innych, ser i nabiał raczej też nie...
tzn wszystko jest dobre, jeśli równoważy się dietę. i jeśli jest ona w miarę ułożona przez lekarza.
Zobacz profil autora
peggy sue


Dołączył: 23 Gru 2009
Posty: 4010
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

Chyba za bardzo kocham mięso w niektórych postaciach żeby go nie jeść. W każdym razie wegetarianizm to dla mnie fajna sprawa, aczkolwiek z głową bo można nabawić się poważnych komplikacji zdrowotnych, a tego chyba nikt nie chce.
Zobacz profil autora
Roy d'Epee


Dołączył: 20 Sty 2010
Posty: 7986
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: stolYca
Płeć: Mężczyzna

Jak ktoś chce diametralnie zmienić swoją dietę, to wizyta u dietetyka jest według mnie konieczna. Wiem, że w internecie roi się od "autorytetów" w sprawie wegetarianizmu, którzy są święcie przekonani o swojej wiedzy na temat potrzeb żywieniowych człowieka i ogólnej fizjologii, ale często pierdolą farmazony bez naukowego potwierdzenia, albo "potwierdzone" przez jakiegoś samozwańczego badacza, który napisał jakaś tam książkę, którą traktują jako prawdę objawioną.
Ale jakby nie patrzeć, to świat nie ucierpi, jeśli tacy fanatycy pozdychają z powodu złej diety, albo będą bezpłodni przez zaburzenia hormonalne c:
Zobacz profil autora
gasoline


Dołączył: 26 Lip 2011
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

Najbardziej mnie bawią dziewczyny, które siedzą na forach internetowych poświęconych temacie diet i próbują wszystkich wegetarian nawrócić na mięso, albo nazywają tę dietę chorobą psychiczną. Pozdrawiam!
Zobacz profil autora
cookies


Dołączył: 22 Sie 2011
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

Nie znoszę mięsa, wywołuje u mnie coś jakby obrzydzenie, ciężko mi jest zjeść coś co wcześniej żyło. Przez prawie rok nie jadłam w ogóle mięsa co u mnie skończyło się ciężką anemią...Wiem,że prawidłowa dieta wegetariańska nie powinna doprowadzić do czegoś takiego, ale ja w sumie od zawsze miałam problemy z brakami żelaza. Teraz jestem pod kontrolą rodziców i na siłę zjadam mięso. Jednak kiedy będę już po okresie dojrzewania mam zamiar całkowicie wyeliminować mięso ze swojego jadłospisu.
Zobacz profil autora
aaron


Dołączył: 11 Gru 2009
Posty: 4649
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: zewsząd
Płeć: Mężczyzna

Rośliny też żyją, więc ten argument mnie śmieszy najbardziej w świecie. Jeśli chcesz jeść coś nieżyjącego wcześniej polecam kamienie.

Żeby nie było, nie mam nic do wegetarianizmu jako takiego. Jeśli ktoś nie je mięsa bo nie chce i nie lubi, nie moja sprawa. Ale kiedy słyszę tę ideologię wypowiadaną tonem wyższości moralnej to aż mnie skręca. Ludzie, te krowy czy kury są właśnie po to, żeby je jeść. Takie prawo natury.


Ostatnio zmieniony przez aaron dnia Śro 12:05, 24 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Wiedźma
Moderator
Eraserhead

Moderator<br><i>Eraserhead</i>

Dołączył: 21 Lut 2007
Posty: 23817
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Transsexual Transilvania
Płeć: Mężczyzna

cookies napisał:
Przez prawie rok nie jadłam w ogóle mięsa co u mnie skończyło się ciężką anemią...

lol.
Dlatego zastępuję się te mięso jakimś substytutem zawierającym podobną wartość odżywczą, by do tego nie doprowadzić. Inaczej wszyscy weganie i wegetarianie byliby anemikami.

Osobiście nie jem większości wyrobów mięsnych. Chociaż powinnam powiedzieć inaczej - jem tylko smażone/pieczone mięso. Szynek, kiełbas i tym podobnych nie miałam w ustach już od ponad dwóch lat, bo po prostu mnie brzydzą i wywołują odruch wymiotny. Nie potrafię tego logicznie wytłumaczyć {no dobra, potrafię, ale to taka trauma, że wolę milczeć}.

Zginęłabym bez karkówki. :c
Zobacz profil autora
Immortelle
Zaklęta w marmur
<i>Zaklęta w marmur</i>

Dołączył: 29 Kwi 2008
Posty: 28661
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: two steps from hell
Płeć: Kobieta

peggy sue napisał:
Chyba za bardzo kocham mięso w niektórych postaciach żeby go nie jeść. W każdym razie wegetarianizm to dla mnie fajna sprawa, aczkolwiek z głową bo można nabawić się poważnych komplikacji zdrowotnych, a tego chyba nikt nie chce.

Nic dodać, nic ująć.

Jadam mięso w każdej postaci - pieczone, smażone, szynki (ale co do nich, to jestem baardzo wybredna - musi być idealnie gładka, nie zjem jej z jakimiś różnokolorowymi plamami, fuj) i kiełbasy (ale tylko z grilla i parówki - swoją drogą, surowych małym palcem nie tknę).

Joe napisał:
Jeśli chcesz jeść coś nieżyjącego wcześniej polecam kamienie.

Zobacz profil autora
Kiler
eat me, i'm sweet
<i>eat me, i'm sweet</i>

Dołączył: 17 Gru 2007
Posty: 16782
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

ostatnio prawie w ogóle nie jem mięsa, nie dlatego, że chcę być 'wege', tylko mi po prostu przestało smakować. cholera, mięso przestaje smakować? wtf? coś z Tobą nie tak kobieto. w sumie to ponad dwa miesiące mięsa nie jadłam. no i ryb, ale tego to nigdy nie lubiłam. sporo moich znajomych jest weganami, no ale temu to ja już chyba nie podołam.
Zobacz profil autora
Yadira


Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 320
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

Joe napisał:
Rośliny też żyją, więc ten argument mnie śmieszy najbardziej w świecie. Jeśli chcesz jeść coś nieżyjącego wcześniej polecam kamienie.


Chodzi o centralny układ nerwowy, którego rośliny nie mają.

Wiedźma napisał:

Dlatego zastępuję się te mięso jakimś substytutem zawierającym podobną wartość odżywczą, by do tego nie doprowadzić. Inaczej wszyscy weganie i wegetarianie byliby anemikami.


Weganie może tak, ale wegetarianie nie. Długi czas nie zastępowałam jakoś specjalnie mięsa czymkolwiek i przy oddawaniu krwi wyniki badań miałam lepsze, niż większość koleżanek jedzących mięso.



Generalnie nie jem mięsa, mimo że mi smakuje. Nie traktuję jednak tego jak 'wyznania', jeśli mam ochotę to skubnę gryza czegośtam od chłopaka. Nie potrafię się powstrzymać przed jedzeniem ryb (jakoś tak mnie naszło po zobaczeniu wędzonego łososia), a wiem, że też powinnam.
Nie jem mięsa, bo przeraża mnie to, w jaki sposób jest produkowane. Ile w nim syfu i jak cierpią zwierzęta.
Z chęcią natomiast jadłabym mięso zwierząt, które choć raz widziały światło (takie np. kury tuczone są w halach zupełnie pozbawionych okien). Jeśli krowa/kura/świnia/cokolwiek wcześniej miało normalne życie, łaziło sobie w stadzie, jadło trawę, robaczki czy cokolwiek innego potrzebuje (krowy karmi się kukurydzą, do której trawienia nie jest przystosowany ich układ pokarmowy), a potem jest szybko i sprawnie zabijane - ok. Z chęcią jadłabym takie mięso, nie okupione niepotrzebnym cierpieniem zwierzęcia.
Zobacz profil autora
ambiwalentny świr.
Gość


WEGETARIANIE, WARZYWA TEŻ ŻYJĄ! JEDZCIE KAMIENIE!
Agnes
Devil's little sister
<i>Devil's little sister</i>

Dołączył: 31 Paź 2006
Posty: 35680
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ministerstwo świętych.
Płeć: Kobieta

hello napisał:
MIĘSKO, yummy.

OOOOO TAK. Szyneczki, rolady na niedzielę, kiełbaski, paróweczki, kurczaczki, śmieciowe hamburgerki i inne brzidactwa - Agnes lubi bardzo. Rybki - też jak najbardziej okej, oprócz śledzi, śledzie są fu. Ale kocham też zieleninę - owoce mogę jeść w ilościach hurtowych, większość warzyw podobnie (surowe, gotowane uznaję tylko w zupach). Ogólnie jestem do bólu wszystkożernym osobnikiem i w żadne ideolo, wege-śmege, itede się nie bawię.
Zobacz profil autora
Wegetarianie.
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 6 z 6  

  
  
 Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi